piątek, 28 listopada 2025

,,The Pumpkin Spice Cafe" Laurie Gilmore

Tytuł oryginału: The Pumpkin Spice Cafe


Listopad to idealny moment na czytania takich książek jak ,,The Pumpkin Spice Cafe". Bo wiecie, nie cierpię listopada. Nie cierpię jak jest ciemno i wyjście o 16 po zakupy przypomina wyprawę w sam środek nocy. Dodatkowo ostatnio siedziałam w dosyć mrocznych książkach więc potrzebowałam dokładnie czegoś takiego. Lekkiej, uroczej, ciepłej, przypominającej październikowe słońce książki o małym miasteczku gdzie wszyscy się znają i żadne problemy nie są zbyt wielkie.

Zaczyna się dosyć zaskakująco. Jeanie przejęła kawiarnię w małym, nadmorskim miasteczku po cioci. Jej wielkomiastowe życie odeszło w przeszłość gdy znalazła martwego z przepracowania szefa i sama postanowiła, że nie chce tak skończyć. Dlatego trafiła do Dream Harbor i pierwszą rzeczą jaką robi jest o mało nie rozbicie głowy przystojnemu rolnikowi, który dostarcza dynie do kawiarni. Logan jest zaskoczony nową właścicielką kawiarni i ostatnim czego chce to, to by budziła jego zainteresowanie. Po ostatnim nieudanym związku, zdecydowanie nie chce zostać celem miejscowych plotkarzy. Tylko co zrobić jeśli chemia między nimi jest oczywista?

,,The Pumpkin Spice Cafe" to komedia romantyczna oczywista i przewidywalna ale mega urocza. Przesycona ciepłem, sympatią, emanuje pozytywną energią i jest dokładnie tym czego potrzeba na ciemne, zimne, ponure listopadowe wieczory. Tego nie da się czytać bez uśmiechu na twarzy. Jest cukierkowa i romantyczna ale dokładnie tak jak powinna być. Mi zdecydowanie poprawiła humor i jestem zauroczona.

czwartek, 27 listopada 2025

,,Mara" Małgorzata Domagalik

 

Mara ma trzydzieści dziewięć lat, właśnie rozwiodła się z mężem i wreszcie ma zamiar żyć według własnych zasad. Ma za sobą szereg doświadczeń i tym chce się dzielić pisząc książkę o samotności. Tylko jej samotność to celowy wybór, to sposób na życie, to droga do wolności. Równocześnie Mara wikła się w skomplikowaną relację z młodszym lekarzem i starszym od siebie niemieckim dziennikarzem. Romans, który nie jest romansem, związek, który nie jest związkiem, układ pełen namiętności, pożądania, grzechu, niedopowiedzeń i kłamstw. Celowa gra, której osią jest kobieta głosząca hasła samotności i wolności ale robiąca wszystko by nie pozwolić odejść krążącym wokół niej mężczyznom.

,,Mara" to powieść, która jest bardzo odległa ode mnie światopoglądowo. Jej bohaterka to synonim femme fatal - kobiety fatalnej, która wikła się w relacje, w której wszystko jest możliwe oprócz miłości. Konstrukcja powieści przypomina niespełnioną fantazję erotyczną. Bohaterka ma wszystko. Pieniądze, prestiż, czas i kochanków: namiętnego i niecierpliwego młodego chłopaka, którego może uczyć oraz doświadczonego i statecznego, który wszystko już doświadczył. Jej życie powinno być pełne i co do tego próbuje przekonać wszystkich. Jest kobietą wyzwoloną, żyjącą na własnych zasadach. Jednak w miarę rozwoju fabuły czuć dysonans. Wszystko skupia się na seksie, który jest staje się ucieczką od samotności.

,,Mara" to powieść bezpruderyjna, dosłowna, otwarcie mówiąca o zmysłowości i przekraczaniu granic. Przekracza granice moralności, dopuszcza istnienie kłamstwa w związku. Burzy mury relacji, otwierając ją na inne rozwiązania. Stawia na pierwszym miejscu wolność. Jednak ta wolność musi stawić czoła samotności, która pozornie jest wyborem, jednak to wybór destrukcyjny dla wszystkich, którzy staną na jego drodze. Tutaj mieszają się najbardziej pierwotne, uzależniające instynkty wyzwolone z ram moralności. To wszystko sprawia, że w pewnym momencie ,,Mara", tak jak jej bohaterka, staje się przytłaczająca w swej intensywności. To żywioł zmiatający wszystko co znajdzie na swej drodze, uwolniony, rozszalały, nie umiejący odnaleźć spokoju. 


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Manufaktura Książek!

niedziela, 23 listopada 2025

,,Wszyscy jesteśmy winni" Karin Slaughter

 

Tytuł oryginału: We Are All Guilty Here

Miasteczko North Fall z niecierpliwością oczekuje na świętowanie Święta Niepodległości. Gdy umilkną ostatnie fajerwerki, pojawia się niepokój. Znikają dwie nastolatki. Na boisku szkolnym szybko odnalezione zostają ich rowery a nieopodal wielka kałuża krwi. Dla zastępczyni szeryfa Emmy Clifton jest to oczywisty znak, że trzeba się śpieszyć. Zegar zaczął odmierzać czas, a statystki są nieubłagane. Z każdą mijającą sekundą zmniejsza się szansa na odnalezienie dziewczynek żywych. To śledztwo wzburzy miejscowych i odkryje nowe, przerażające oblicze sielskiego miasteczka, w którym wszyscy się znają.

Trochę nie wiem jak to się stało ale to dopiero moja pierwsza książka Karin Slaughter. Nazwisko kojarzę, bo jej książki obecne są na półkach w bibliotece czy księgarni ale sama nigdy po nie nie sięgnęłam. Zawsze wydawało mi się, że jest coś ciekawszego do czytania. I to był błąd. ,,Wszyscy jesteśmy winni" to thriller, który wbija w fotel i elektryzuje od pierwszych stron. Upalny, letni dzień, małe miasteczko i wyścig z czasem. Emocje sięgają zenitu, gdy odkrywane są kolejne karty ale to nadal nic bo autorka w pewnym momencie serwuje potężny twist, który wywraca wszystko do góry nogami. To śledztwo to gra między szeryfką a pozorami i pilnie strzeżonymi tajemnicami. Emmy nie tylko musi zmierzyć się z mroczną stroną miasta, które wydawało jej się, że zna od podszewki ale i niedopowiedzeniami i sekretami, które skrywa jej własna rodzina.

,,Wszyscy jesteśmy winni" to mroczny, oddziałujący na emocje thriller psychologiczny, dotykający trudnych tematów jak pedofilia i morderstwa dzieci. Świetnie napisany, trzyma w napięciu od pierwszych stron. Skupia się przede wszystkim na osobie Emmy, która musi poradzić sobie z własnymi emocjami by dostrzec umykające szczegóły i sprawić by winni zostali ukarani. Tu nie ma słabych momentów, są emocje, są ciary na plecach i jest zegar, który nieubłaganie odlicza pozostały czas.

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu HarperCollins Polska!

piątek, 21 listopada 2025

,,Rzym. Miasto nad miastami" Piotr Kępiński


 Rok temu byłam po raz pierwszy w Rzymie i po tej wizycie pozostały mi bardzo mieszane uczucia. Fakt, był to zorganizowany city break z przewodnikiem i w ciągów niecałych trzech dni przegoniono nas po najbardziej turystycznych miejscach. Co zapamiętałam? Chaos, ścisk i masę ludzi. Nie brzmi to zachęcająco. Jednak nawet przez pryzmat tego szaleństwa dało się dostrzec, że Rzym to miasto niezwykłe, pełne sprzeczności, bijące swoją indywidualnością oraz szczycące się sięgającą wieki historią.

Książka Piotra Kępińskiego pozwoliła mi poznać stolicę Włoch jeszcze z innej strony. Bardziej intymnej. Mieszają się tu turystyczne z zupełnie nie znanymi. Jest miejsce na wielką historię ale i na wiele ciepłych anegdot. Widać dobitniej indywidualizm i specyfikę mieszkańców stolicy, ich poczucie odrębności w stosunku do innych rejonów Włoch. Razem z autorem zanurzamy się w plątaninę rzymskich uliczek by zobaczyć to wszystko czego nie widzi się podczas city breaku. Są malownicze i pełne przekazu murale, są ogrody i wille, są małe kina i nieoczywiste galerie sztuki. Są też problemy z jakimi mierzy się miasto, które są odbiciem mentalności Włochów.

,,Rzym. Miasto nad miastami" to opowieść o mieście, podkreślająca jego wyjątkowy charakter. Czuć zachwyt autora i jego nieustanną pasję by odkrywać więcej. To nie jest typowy przewodnik turystyczny, to raczej zaproszenie by zanurzyć się głębiej, by rozglądnąć się i dostrzec szczegóły, które umykają. Czuć trochę chaos i gonitwę, tą samą jaką dostrzegłam sama w trakcie mojej wycieczki, ale to też część skomplikowanych stosunków wypełniających Rzym. Tutaj znajdzie się miejsce dla każdego: dla polskiego emigranta, banglijskich handlarzy, uchodźców z Afryki. Autor wszystko to widzi i o wszystkim opowiada z ogromnym ciepłem i ciekawością. Może ten obraz Rzymu nie nadaje się na pocztówki ale jest bardziej zachwycający, miasto nabiera wymiarów, odcieni i głębi. Staje się żywym organizmem. Ja chcę tam wrócić i po nim pospacerować ale tym razem bez pośpiechu i bez celu.

wtorek, 18 listopada 2025

,,Brutalna prawda o toksycznych ludziach" Patryk Janas


 Pamiętasz ten moment, gdy zacząłeś uczyć się nowego języka? To uczucie i euforia, po pierwszych kilku lekcjach podstaw, że jeszcze kilka tygodni i świat stanie przed tobą otworem. Pamiętasz tą łatwość nauki i wiarę w siebie? No, właśnie ale to nadal A1 , po którym kolejno przychodzą czasy przeszłe, tryby warunkowe, różne konstrukcje zdaniowe i całość już nie wydaje się taka łatwa a upragniona umiejętność staje trudniejsza do zdobycia, pojawiają się chwile zwątpienia. A jak jeszcze przypadkowo rodzimy użytkownik języka do ciebie zagada na ulicy, to z bólem uświadamiasz sobie, że w sumie to nic nie umiesz. Dlaczego o tym piszę? Bo książka Patryka Janasa ,,Brutalna prawda o toksycznych ludziach" jest takim podręcznikiem na poziomie A1 ale ze znajomości ludzkich zachowań.

Z ogromnym zaciekawieniem podeszłam do lektury. I przyznam, że autor odwalił kawał roboty kondensując ogrom wiedzy z psychologii i psychiatrii do rozmiarów zaledwie 300 stronicowej książki. W sposób prosty i zrozumiały dla każdego laika wyjaśnił najważniejsze pojęcia, przedstawił zarówno typy toksycznych zachowań jak i typy toksycznych ludzi. Nadal nazwy zjawiskom, z którymi niewątpliwie każdy się zetknął i nie ważne czy w rodzinie, związku, pracy, szkole czy grupie znajomych. Przywołuje szereg przykładów odwołując się do codzienności ale i w ciekawy sposób pokazując postacie z kreskówek czy osoby znane z popkultury. Daje proste wskazówki jak radzić sobie z toksykami ale i co robić gdy już zakończy się taką relację. Wszystko w sposób prosty, łatwy i szybki.

I chyba do tego ostatniego mam największe zastrzeżenie i dlatego książka Janasa przypomina mi poziom A1. Bo wersja radzenia sobie z toksycznymi ludźmi zaprezentowana w książce jest za łatwa. ,,Musisz się odciąć" to właściwie jedyna rada. Każdy kto choć raz uwikłany w jakąś toksyczną relację wie, że to nie jest łatwe. To długotrwały, najczęściej bolesny i skomplikowany proces. Ta książka jest świetna by zdobyć podstawową wiedzę, w najbardziej ogólnym zarysie ale brakuje tutaj pogłębienia. Brakuje zarysowania całej gamy odcieni, które się za toksycznymi relacjami. Ta książka jest bardzo pozytywna w wymowie (co w sumie nie jest złe, bo uczy nadziei) i nie pokazuje ogromu traum, dramatów, wiążących się z toksycznymi ludźmi. I na koniec, mam wrażenie, że mocno spłyca opisy poszczególnych typów osób czy zjawisk, do tego stopnia, że ktoś nieświadomy może pewne zjawiska nadinterpretować i zniszczyć normalną relację.

Generalnie uważam, że warto sięgnąć po ,,Brutalną prawdę o toksycznych ludziach" ale z pełną świadomością, że to dopiero wstęp. Daje wskazówki ale nie wyczerpuje tematu. To dopiero A1 w nauce języka toksyków a przed nami jeszcze pozostałe poziomy.

 

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe!

piątek, 14 listopada 2025

,,Czarownica" Camilla Läckberg

Tytuł oryginału: Häxan

 Lubię wracać do serii o Fjällbacce. Ta seria kryminalna ma w sobie coś sielskiego i swojskiego - tak zdaję sobie sprawę, że to brzmi jak oksymoron. A gdy jeszcze sięgam po dziesiąty tom serii to czuję się jakbym wróciła do domu i spotkała starych znajomych. Wydawało mi się, że chyba nic mnie tutaj nie zaskoczy a sprawa kryminalna będzie tylko dodatkiem do sprawdzenia co słychać u Eriki i Patrika oraz całej grupy ich znajomych. Jednak Camilla Läckberg mnie zaskoczyła. Stworzyła kryminał skupiony wokół motywu polowania na czarownice, który ma w sobie coś niepokojącego, szczególnie, że dotyka aktualnych tematów społecznych.

Zaginięcie czteroletniej dziewczynki z gospodarstwa budzi skojarzenia ze sprawą sprzed 30 lat. Wtedy też zaginęło dziecko, które następnie zostało znalezione martwe. Teraz schemat się powtarza i policjanci z Fjällbacki decydują się prowadzić podwójne śledztwo, szczególnie, że jedna z podejrzanych w sprawie sprzed lat wraca do miasteczka.

,,Czarownica" rozpisana jest na kilka wątków, które łączy wspólny motyw. Jest dosłowne polowanie na czarownice z XVII wieku, jest wątek imigrantów z Syrii próbujących odnaleźć swoje miejsce w Szwecji, i na końcu jest właściwe śledztwo dotyczące morderstwa zarówno tego z przeszłości jak i współczesnego. Każdy z tych wątków jest ważny i oparty przede wszystkim na emocjach. Czysta zagadka kto zabił schodzi trochę na dalszy plan a zamiast tego wysuwają się społeczne uprzedzenia, zatajone emocje, mściwość pod którą kryje się lęk i zranione uczucia. Kumulacja tego wszystkiego musi doprowadzić do tragedii, której ofiarami będą najbardziej bezbronni. ,,Czarownica" uświadamia też, że przez wieki nic się nie zmieniło i inność zawsze budzi lęk, agresję, podejrzliwość a to może doprowadzić do kolejnej wersji polowania na czarownice.

Chyba żaden z wcześniejszych tomów serii mnie takk nie poruszył jak ten. Lubię tę serię za atmosferę, która mimo kolejnych dramatów zawsze pozostaje taka sama i potrafi wnieść ciepło czy humor nawet w środek zbrodni. Tutaj jednak szala została przechylona. Autorka mocno zagrała na emocjach, zburzyła spokój, odsłoniła mroczne oblicze spokojnego szwedzkiego społeczeństwa, wyciągając na wierzch jego lęki i uprzedzenia. Pokazała toksyczne rodziny oraz efekty traum przekazywanych przez pokolenia. Jej powieść to też ważny głos w aktualnej dyskusji społecznej.

niedziela, 9 listopada 2025

,,Między Bogiem a Hitlerem" Doris L. Bergen

Tytuł oryginału: Between God and Hitler: Military Chaplains in Nazi Germany

 Pierwsze skojarzenie jakie nasuwa się gdy myślimy o kapłanach w kontekście II wojny światowej jest ojciec Maksymilian Maria Kolbe i jego męczeńska śmierć w obozie w Auschwitz. To skojarzenie od razu ustawia myślenie, że kapłani byli tylko po jednej stronie frontu i stawali się symbolami oporu przeciw nazizmowi. Takie myślenie jest jednak już na wstępie mylne. Bo kapłani - księża katoliccy i pastorzy protestanccy byli także wśród tych, którzy popierali nazizm i Hitlera. Mało tego, tysiąc mężczyzn służyło w szeregach Wehrmachtu jako kapelani i to właśnie na nich skoncentrowała się Doris L. Bergen w swojej pracy, której poświęciła prawie dwadzieścia lat badań.

,,Między Bogiem a Hitlerem" to próba odpowiedzenia na pytanie kim byli kapelani wojskowi służący w Wehrmachcie i jaka była ich rola. Początkowo autorka chciała skoncentrować się tylko na wąskim wycinku wojny, ograniczonym do 1941, jednak w miarę prowadzenia badań zakres się powiększał i finalnie dostajemy pracę, która sięga korzeniami I wojny światowej i pokazuje znacznie szerszy obraz, włącznie z źródłami i motywacjami jakie kierowały kapelanami. Żeby zrozumieć całość trzeba uświadomić sobie jaka była pozycja kapelanów po przegranej I wojnie światowej. Byli oni postrzegani jako bezużyteczni oraz grupa, która zawiodła. Dlatego nie dziwi, że po dojściu Hitlera do władzy kierowały nimi silne pragnienia by się wykazać i udowodnić swoją przydatność. Jednak aby w ogóle móc zostać przydzielonym do służby w wojsku kandydat musiał przejść rygorystyczny proces weryfikacji i spełniać ściśle określone warunki. To wszystko sprawiało, że kapelanami zostawały osoby, które właściwie prawie wcale nie podważały tego co działo się wokół nich i nie kwestionowały Zagłady.

Prześledzenie historii kapelanatu w Wehrmachcie w trakcie II wojny światowej jest czymś szokującym. To jednolity organ służący temu by legitymować działania wojenne i budować w żołnierzach poczucie, że są przedłużeniem chrześcijaństwa, które ma walczyć z liberalizmem Zachodu lub przywracać kościoły na Wschodzie. Nie tyle kierowali się ideologią czy wiarę ale bardziej potrzebą rywalizacji i nadgorliwą chęcią udowodnienia swojej przydatności dla państwa i Hitlera. Właściwie oprócz pojedynczych przypadków nie ma tu w ogóle zanotowanych przykładów kwestionowania mordowania Żydów, Polaków czy innych narodowości. Kapelani byli razem z wojskiem na linii frontu ale równocześnie po wojnie zupełnie znikli ze świadomości. W swoich powojennych wspomnieniach rozmyli swoją winę i co jeszcze bardziej szokujące stali się łącznikiem w budowaniu porozumienia z aliantami.

,,Między Bogiem a Hitlerem" to praca ważna i zmuszająca do zastanowienia. Skupiona na konkretnej grupie kapłanów dużo mówi o relacjach na linii katolicyzm - protestantyzm, antysemityzmie cały czas istniejącym w kościele,  ale także o roli jaką powinien spełniać kapelan w wojsku. To historia tragiczna ludzi, którzy na pierwszym miejscu postawili ideologię nazistowską i Fuhrera zamiast Boga i drugiego człowieka. W całej pracy widać trud poniesiony przez autorkę by wytropić szczątki relacji i zrozumieć dlaczego ta właśnie grupa kapłanów nie zbuntowała się, nie kwestionowała zbrodni i dopiero powojnie próbowała zmieniać swoją historię. To praca napisana z ogromną dbałością o szczegóły i jak najdokładniejsze oddanie trudnej prawdy historycznej opowiadając losy zarówno kapelanów jak i ludzi, którzy się z nimi stykali. 


 Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu bo.wiem

 (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego)!

czwartek, 6 listopada 2025

,,Fatum" Stina Jackson

Tytuł oryginału: Ödesmark

 Liv żyje na uboczu społeczeństwa razem z nastoletnim synem i starzejącym się ojcem. Od lat są częstym tematem plotek. Nie od dziś wiadomo, że ojcem kobiety zbił fortunę kosztem sąsiadów, jednak ich styl życia znacznie odbiega od tego czego można by się spodziewać po osobie zamożnej. Cała trójka żyje uwikłana w sieć wzajemnych zależności, które zostają zerwane dopiero gdy w pobliskim lesie padnie strzał.

,,Fatum" to powieść niepokojąca. Pozornie klasyczny thriller, dążący do odpowiedzi na pytanie co wydarzyło się w majową noc. Jednak to tylko czubek góry lodowej. Krok po kroku odkrywamy skomplikowane relacje jakie łączą nie tylko rodzinę Liv ale i okolicznych mieszkańców. Mała, zamknięta, oddalona od świata wioska skrywa wiele tajemnic.
To również przejmująca opowieść o toksycznych relacja rodzinnych, z których nie da się wyrwać bez ofiar. O sieci zależności jakie zostały ludziom narzucone, a które potem co rusz odbijają się echem.

Chyba największym plusem powieści są bohaterowie - mroczni, skomplikowani, targani emocjami, przepełnieni strachem ale próbujący wyrwać się z zamkniętego kręgu w jakim się znaleźli. Wiedzą, że trzeba coś poświęcić, że trzeba się ugiąć ale czekają na swoją szansę. Czuć ich niepokój, czasem poddanie się, czasem przebudzającą się wolę walki. Są niejednoznaczni i nie da się ich łatwo zaszufladkować.

,,Fatum" rezonuje tłumionymi emocjami, które muszą finalnie wybuchnąć i zniszczyć ustaloną rzeczywistość. Finał będzie bolesny i zaskakujący ale konieczny by móc zacząć od nowa. Polecam!

poniedziałek, 3 listopada 2025

,,Cień Bogów" John Gwynne

Tytuł oryginału: The Shadow of the Gods

 Sięgnęłam po ,,Cień Bogów" skuszona okładką. Intrygująca, niepokojąca a równocześnie obiecująca przygodę o jakiej nie da się zapomnieć. To zaproszenie do świata, gdzie wszystko się może zdarzyć. I dokładnie taka jest historia zawarta pod nią.

,,Cień Bogów" rozgrywa się w fikcyjnym świecie stylizowanym na krainę Wikingów. Kiedyś rządzili nim bogowie, który zginęli w bratobójczej walce. Na zgliszczach ich ciał powstał mroczny, niebezpieczny świat w którym najbardziej liczy się umiejętność walki, a spokój jest pozorny i krótkotrwały. Rzeczywistość poznajmy oczami trójki bohaterów. Każde z nich jest inne i co innego ich napędza. Miłość matki, zemsta, pragnienie sławy. Ich cele są pierwotne i uniwersalne, ale aby je osiągnąć będą musieli być gotowi na wszystko i nie wolno im się zawahać ani sekundy.

Gdy brałam powieść z półki w bibliotece nie spodziewałam się, że trafię na epicką i po mistrzowsku napisaną powieść fantasy. Zachwyca w niej wszystko. Drobiazgowo skonstruowany świat, razem z jego mitologią i przeszłością, plastycznie i bardzo widowiskowo rozpisane sceny walk, pełnokrwiści, wielowymiarowi bohaterowie oraz akcja pełna brutalności, bezwzględności, surowa ale zaskakująca i nieprzewidywalna. Stara magia miesza się z ludzkimi, uniwersalnymi pragnieniami. Żądza władzy, pragnienie sławy, bogactwa ścierają się z miłością, zemstą, honorem i wiernością. Każda strona ocieka krwią, bo to świat surowy, w którym tylko najwytrwalsi mają szansę. Trzeba wykazać się szaloną determinacją i nie wahać się ani sekundy.

,,Cień Bogów" wbija w fotel. Jest napisany w taki sposób, że fabuła przesuwa się przed oczami. Zachwycające opisy, szybkie tempo, zaskakujące zwroty akcji i bogaty, mroczny świat, który skrywa mnóstwo tajemnic. To opowieść pełna brutalności, krwawa ale równocześnie opiewająca bohaterstwo, honor i oddanie. To heroiczna saga, która zapadnie w pamięć i którą będziecie chcieli czytać bez końca.

 

 p.s. WYZWANIE 2025 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 5,4 cm - 3,7 cm = 1,7 cm.