Panna Marple została wysłana przez swojego siostrzeńca na wakacje, na jedną z karaibskich wysp. Wygodny hotel, cudowna pogoda nie są jednak tym co mogłoby jej zaimponować. Znacznie ciekawsza jest galeria postaci, którą ją otacza, szczególnie po tym jak jeden z gości zostaje znaleziony martwym. Panna Marple od początku wie, że coś jest nie tak. Starszy pan był strasznym nudziarzem, który opowiadał cały czas te same historie. Ostatnią chciał zilustrować zdjęciem mordercy, jednak nie zdążył jej pokazać. Po jego śmierci zdjęcie znika i to utwierdza staruszkę w przekonaniu, że morderca jest blisko. Policja nie za bardzo garnie się do roboty, więc nie pozostaje nic innego niż przeprowadzić prywatne śledztwo.
,,Karaibska tajemnica" trochę mnie rozczarowała. Właściwie już na samym początku byłam pewna, że wiem jak się potoczy akcja i co znajdziemy w finale. Cóż, dużo się nie pomyliłam chociaż królowa kryminału robiła wszystko by zaciemnić obraz i tak skomplikować akcję by ukryć prawdę. Parę razy nawet dałam się nabrać. Ale finalnie ta powieść jest dosyć prosta i przewidywalna. Jednak nawet to nie obiera kunsztu literackiego Agathcie Christie. Karaibska sceneria jest tak samo dobrą scenerią do popełnienia morderstwa jak każda inna. Egzotyczny klimat ale ludzkie charaktery dokładnie te same. Za pozorami, kryją się mniejsze i większe tajemnice a panna Marple - genialna znawczyni charakterów - czyta z nich jak z książki i dokładnie w punkt odkrywa, co dokładnie się wydarzyło.
Z pewnością nie jest to ta historia kryminalna, która zapadnie w pamięć, ani nie będzie nad nią nikt łamał głowy. Jest idealnie wakacyjna, nie tylko poprzez scenerię ale i sam temat (jakkolwiek to brzmi). Cudnie obserwuje się rezolutną starszą panią, która dopiero w obliczu zbrodni okazuje się być w swoim żywiole. Polecam!
p.s. WYZWANIE 2025 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 134,7 cm - 1,5 cm = 133,2 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz