wtorek, 14 marca 2017

,,Dziennik kasztelana" Evžen Boček

Tytuł oryginału: Deník kastelána

Jeśli ktoś spodziewa się powtórki z ,,Ostatniej Arystokratki" to niech uważa. Może się mocno rozczarować. Chociaż temat podobny, miejsce prawie identyczne, postaci na pierwszy rzut oka jakby skądś znane to jednak klimat nie pasuje. Arystokratka doprowadzała do spazmów śmiechu, a tutaj od pierwszych stron czujemy powiew niepokoju.

Wiktor, zmęczony życiem w mieście podejmuje pracę kasztelana na zamku gdzieś koło Brna. Sprowadza rodzinę i w końcu chce rozkoszować się spokojnym, sielskim życiem. Jednak coś od pierwszych chwil pobytu nie daje mu spokoju, nic nie dzieje się tak jak powinno, zagadkowe i tajemnicze zdarzenia nękają wszystkich, którzy zbliżą się do zamku. A i problemy osobiste Wiktora, które miały znaleźć tutaj swoje rozwiązanie tylko się potęgują i nawarstwiają.

,,Dziennik kasztelana" chyba najbardziej zbliżony jest klimatem do horroru gotyckiego. Posępne zamczysko, seria dziwnych zdarzeń oraz całe mnóstwo niedopowiedzeń. Nic nie dzieje się otwarcie, mamy tylko dziwne podejrzenia oraz niesprecyzowane przeczucia. Całość bazuje na delikatnym balansowaniu na ukrytych lękach. Trzyma w napięciu od pierwszych stron, sprawiając, że nie można się oderwać. Cały czas niecierpliwie oczekujemy na wielkie finałowe odsłonięcie prawdy. Tylko czy na pewno ono nastąpi i będzie takie jak tego by się pragnęło?

,,Dziennik kasztelana" to sporo, dla mnie pozytywne, zaskoczenie. Zupełnie inna atmosfera, bardziej precyzyjna i zwarta oraz przede wszystkim bardziej mroczna oraz zagadkowa niż w Arystokratce ale przez to równie interesująca. Autor pokazał, że nie tylko umie bawić ale też napędzić trochę stracha. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz