Chyba najlepiej świadczy o tej książce fakt ile razy do niej wracałam. Ostatnio czytałam sporo książek bardziej wymagających. Ta miała być odprężeniem i relaksem. Taką książką na raz, żeby się przyjemnie sympatycznie zrobiło. Zaczęłam czytać i dosyć szybko się zorientowałam, że jednak to nie to. Odłożyłam i postanowiłam wrócić za jakiś czas. Zaczynałam czytać lekkie powieści ale cały czas podświadomie wracałam do ,,Córki piekarza" i w końcu musiałam przyznać pokonana, że nie da się jej odstawić przed dotarciem do końca.
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch płaszczyznach. Mamy Niemcy pod koniec II wojny światowej i współczesny Teksas. Połączone są osobą Elsie Schmidt, tytułowej córki piekarza. W 1945 roku ma siedemnaście lat i musi podejmować radykalne decyzje, takie które mogą zdecydować o życiu nie tylko jej ale także wielu innych osób. W Teksasie, Elsie stanie się przewodniczką i przyjaciółką dla Reby Adams, zagubionej i z poplątanym życiem osobistym dziennikarki, która pewnego dnia odwiedza piekarnię.
,,Córka piekarza" to jedna z tych książek, w które się wsiąka całkowicie. Z jednej strony bogate i szczegółowo nakreślone tło historyczne, z drugiej - osobiste problemy bohaterów. Ich walka o zmianę sytuacji, walka z własnym słabościami i osobistymi demonami, poszukiwanie własnej drogi. Pomimo mrocznych czasów w jakich rozgrywa się akcja, czuć nieśmiałe promyki nadziei, że będzie lepiej. Dodatkowo książka zmusiła mnie do dalszych poszukiwać - sporo grzebałam aby dowiedzieć się więcej o ośrodkach Lebensbornu i dzieciach Rzeczy. Przerażające jest to co naziści zrobili nie tylko okupowanym narodom ale i własnym rodakom.
Gorąco polecam, na prawdę wartko sięgnąć po ,,Córkę piekarza".
Lubię takie wciągające książki. Chętnie więc przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa również mam chęć na tę książkę, czytałam już kilka pozytywnych opinii na jej temat!
UsuńNa pewno Wam się spodoba :)
Usuń