Zastanawialiście się kiedyś jaką rolę w naszym życiu odgrywają rytuały? Po co właściwie organizuje się chrzciny, wesela? Po co urządzamy przyjęcia z okazji urodzin? Uroczystości na zakończenie roku szkolnego? Pozornie spokojnie można by się bez tego obejść co doskonale pokazał rok pandemiowy 2020. Wszystko sprawnie działało, dzieci się rodziły, małżeństwa były zawierane, młodzież zaliczała kolejne stopnie edukacji jednak każdy miał poczucie, że jest to jakieś niepełne. Czegoś zabrakło, czegoś zostaliśmy pozbawieni. No właśnie, zabrakło rytuału, który temu powinien towarzyszyć.
Autor już na samym początku pracy poświęconej rytuałom, podkreśla, że właściwie są one bez sensu. Nie wnoszą nic nowego, nie zmieniają okoliczności i spokojnie można by się bez ich obejść ale paradoksalnie społeczeństwo (żadne) nie umie bez nich egzystować. Wcześniej przywołałam przykłady związane z moim kręgiem kulturowym czyli polsko-katolickim, jednak autor idzie znacznie dalej i pokazuje przykłady z różnych kultur zarówno z tych pierwotnych jak i rozwiniętych. I wnioski są jednoznaczne - potrzebujemy rytuałów, czyli czegoś co porządkuje nasze życie, wprowadza stałe powtarzalne elementy, określa tożsamość i przynależność do grupy. I paradoksem jest, że im bardziej skomplikowany czy wymagający rytuał tym buduje on większe poczucie zależności. Autor odwołuje się tutaj głównie do tradycji wielu krajów związaną z chodzeniem po ogniu. Ten bolesny i wymagający rytuał prowadzi do szokujących wniosków - reakcja organizmu nie jest zgodna z reakcją mózgu. Mózg czuje spokój, odprężenie podczas gdy całe ciało szaleje ze stresu. Paradoks.
Nie da się żyć bez rytuałów. I nie ważne czy to jest coś związane z religią, kulturą, społeczeństwem czy czymś zdecydowanie mniejszym jak symboliczny kopniak od przyjaciela przed egzaminem, potarcie talizmany przed stresującą rozmową kwalifikacyjną czy ... nawet wspólna zespołowa kawa w pracy. Tak, to wszystko rytuały i mają one ogromne znaczenie. Przede wszystkim wprowadzają rutynę i spokój do naszego zagonionego świata, identyfikują jako członków określonej społeczności, nadają znaczenie i wartościują zachowania, są takim placebo dla mózgu i punktami kontrolnymi. Nie da się od nich uciec a jeśli jakieś nawet próbuje się wyrugować to na ich miejsce pojawiają się nowe (np. festiwal The Burning Man w Stanach czy zastąpienie uroczystości chrztu przez baby shower). Te pozornie bezsensowne, nieuporządkowane, czasem bezcelowe działania są podwaliną cywilizacji i wbrew pozorom od nich bardzo, bardzo dużo zależy a odebranie ich powoduje niepokój, stres i zakłóca naturalny porządek. Dlatego polecam lekturę ,,Rytuałów" bo to fascynująca praca uświadamiająca rzeczy pozornie oczywiste i w bardzo przystępny sposób je wyjaśniająca.
p.s. WYZWANIE 2024 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 62,3 cm - 1,9 cm = 60,4 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz