poniedziałek, 16 października 2023

,,Pszczoły i grom w oddali" Riku Onda

Tytuł oryginału: Mitsubachi to enrai

 Przyznam, że konkursy pianistyczne to coś co wymyka się poza mój obszar zainteresowań. Nie rozumiem ich, nie umiem docenić. Wydaje mi się, że każdy utwór jest podobny i trudno jest znaleźć mi pomiędzy nimi różnicę a już w ogóle nie mówię o tym by móc usłyszeć tam błąd. Chyba musiałby już być jakiś ewidentny. Jednak mimo moich ograniczeń zaintrygowała mnie książka ,,Pszczoły i grom w oddali". Przyciągnęła wzrokiem z półki w bibliotece i musiałam ją pożyczyć. Potem przez chwilę leżała na stoliku bo nadal targały mną obawy, czy to na pewno był właściwy wybór. Jednak gdy zaczęłam, to przepadłam bez reszty.

Kilku etapowy konkurs pianistyczny odbywający się w Japonii staje się tłem dla wyjątkowej opowieści. To tam spotyka się czwórka młodych bohaterów. Wszyscy są wyjątkowi chociaż na początku nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Akashi ma dwadzieścia osiem lat, ma małego synka i pracuje w sklepie muzycznym. Udział w konkursie jest jego ostatnią szansą na sprawdzenie siebie zanim będzie ,,za stary". Młodziutka Aya powraca do świata konkursów i pianin po kilkuletniej przerwie. Kiedyś była uznawana za genialne dziecko ale porzuciła koncertowanie po nagłej śmierci matki. Kolejnym uczestnikiem jest Masaru, Peruwiańczyk o japońskich korzeniach, który ma szansę stać się prawdziwym geniuszem fortepianu. I na koniec on, Jin Kazama młodziutki chłopak, pozornie niepasujący do tego świata ale niosący potężny przekaz za pomocą swojej muzyki. Konkurs rozłożony na kilkanaście dni wstrząśnie bohaterami, muzyka zawładnie ich życiem i zmieni je. Każdy kolejny utwór będzie dla nich krokiem w przyszłość, ku dorosłości oraz pomoże odnaleźć im zapomniane, zakurzone marzenia.

Synestezja to pojęcia określające równoczesne postrzeganie, stan gdy za pomocą jednego ze zmysłów możemy dostrzec coś przynależnego do innego. Wiem, trudne pojęcie ale ta powieść to jedna wielka synestezja. Autorka tak opisuje muzykę, która cały czas towarzyszy bohaterom, że czytelnik odbiera ją wszystkimi zmysłami. Muzyka jest dotykiem, obrazem. Otula, przenika, porywa. Nie wysłuchałam żadnego z opisanych utworów ale mam je we krwi, czuję każdym nerwem każdy dźwięk. Opisy wykonań są tak sugestywne, plastyczne, że odbieramy je przez słowa. Są jak fala, która uderza w czytelnika i pochłania go. Nie można się oderwać. Można tylko się zatracić i dać upoić fali wrażeń, które cały czas atakują zmysły. I chociaż muzyka i jej opisy zajmują większą cześć książki nie czujemy znużenia. Czujemy każdy poryw serca, każde uderzenie o klawisze, każdą rozterkę miotającą bohaterami. Właściwie ta powieść to tylko emocje.

,,Pszczoły i grom w oddali" to piękna i zaskakująca powieść. Niby banalna opowieść o dorastaniu i przyjaźni ale napisana w nieoczywisty sposób, przesycona emocjami, które są skomplikowane do tego stopnia, że tylko muzyka może je oddać. Wszystko odczuwa się bardzo osobiście, naturalnie, przenika czytelnika i przenosi go w zupełnie inny wymiar. Nie spodziewałam się takiej galopady myśli, odczuć, nastrojów. Autorka niczym wybitny maestro za pomocą słów dyryguje czytelnikiem, zapewniając mu wrażenie, których zupełnie nie oczekiwał. To prawdziwa czytelnicza uczta, cudowne pomieszanie, które oddziałuje na wszystkie zmysły i rozbudza wyobraźnię. Polecam!
 

p.s. WYZWANIE 2023 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 36,3 cm - 3,9 cm = 32,4 cm.    



p.s. Powieść została z ekranizowana, z Andrzejem Chyrą w jednej z głównych ról. (trailer)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz