środa, 26 lipca 2023

,,Nadzy nie boją się wody" Matthieu Aikins

Tytuł oryginału: The Naked Don't Fear the Water: An Underground Journey with Afghan Refugees

 Pandemia, szczepienia, wojna w Ukrainie, skandale, zamieszki, to królowało na nagłówkach w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu miesięcy i aż nieprawdopodobnym wydaje się, że jeszcze tak niedawno najważniejszym tematem jaki zajmował społeczeństwa byli uchodźcy. Temat migrantów zszedł na dalszy plan, przyzwyczailiśmy, oswoiliśmy, przestaliśmy zauważać. I można mieć co do tego różne zdania ale jedno chyba nadal pozostaje niezmienne. Nadal tysiące ludzi codziennie podejmuje próbę by dostać się do Europy. Robią wszystko, ryzykują życie swoje i swoich najbliższych, porzucają domy, dobytek, pracę, rodzinę by wyruszyć na niebezpieczny szlak z nadzieją, że tam gdzieś czeka ich lepsze jutro.

Kanadyjski dziennikarz Matthieu Aikins wraz z przyjacielem, Afgańczykiem Omarem w 2016 wyruszył na szlak uchodźców. Udawał kolejnego uchodźce desperacko pragnącego dotrzeć do Europy. Wędrówka ta zaowocowała reportażem, który od wewnątrz pokazuje z czym muszą się mierzyć ludzie, który decydują się podjąć ryzyko. Omar był kierowcą i tłumaczem pracującym dla stacjonujących w Afganistanie Amerykanów. Jego nonszalancja w podchodzeniu do dokumentowania swojej pracy spowodowała to, że finalnie nie był w stanie przedstawić wystarczająco dużo dokumentów potwierdzających jego współpracę a co za tym idzie, nie mógł otrzymać azylu w Stanach. W Afganistanie też nie mógł pozostać bo jego rola była znana i groziłoby mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedynym wyjściem była wędrówka do Europy, spóźniona właściwie o rok. Bo to w 2015 Europa otwarła swoje granice i uchodźcy w miarę spokojnie mogli do niej wkroczyć. Matthieu idzie z Omarem przez Iran, Turcję, obóz w Grecji. Idzie i dokumentuje to co widzi. Z jego opowieści wyłania się wstrząsający obraz krzywdy, niesprawiedliwości, dehumanizacji ale równocześnie jest to piękna opowieść o przyjaźni, nadziei i sile.

Po tym wszystkim co widzieliśmy w przeciągu ostatniego rok, chyba ,,Nadzy nie boją się wody" już tak nie szokują. Ból, cierpienie, niesprawiedliwość, krzywdę, strach widzimy wszędzie. Uodporniliśmy się, trochę stwardnieliśmy i przechodzimy obojętnie. Jednak taki reportaż z powrotem zaczyna mocno rezonować na nasze najczulsze struny, odkrywa i wyciąga na wierzch trochę już zakurzoną wrażliwość na drugiego człowieka. Bo Aikins nie moralizuje, nie przekonuje na siłę. On tylko opowiada o tym co widział i przeżył. Ten obraz jest okrutny, pozbawiony czasem człowieczeństwa, wyrachowany, przepełniony strachem i niepewnością ale ma też momenty, które niosą nadzieję, pokazują czym jest dobro, przyjaźń, wsparcie. Że właściwie nie trzeba wiele aby komuś pomóc.

,,Nadzy nie boją się wody" to nie tylko reportaż drogi, to także uniwersalna opowieść o najważniejszych wartościach. Uwrażliwia, zwraca uwagę na szczegóły, pokazuje człowieka w, wydawałoby się, bezkształtnej masie. Jest wyrzutem sumienia, szpilką wbitą w zachodnie społeczeństwa. Pokazuję ,,tę drugą stronę" przed którą tak usilnie się broni Zachód. Nie chcę mówić, że teraz powinno się bezwarunkowo otwierać granice bo to zagadnienie dużo bardziej skomplikowane i bazowanie na emocjach nie jest tutaj właściwym rozwiązaniem ale z pewnością ten reportaż woła o to by nie zapomnieć, by nie ignorować, by nie być obojętnym. A to może przekuć się na jakieś, większe, systemowe rozwiązania. Polecam!

p.s. WYZWANIE 2023 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 73,6 cm - 2,8 cm = 71,8 cm.    

 

1 komentarz:

  1. Nie przekonuje mnie ta książka. Raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń