Tytuł oryginału: Keeper of the Light
Lokalna bohaterka i działaczka społeczna Annie O'Neill zostaje śmiertelnie postrzelona w ośrodku gdzie pomaga. Ostatnią osobą, która udziela jej pomocy jest lekarka Olivia Simon. Jej działania choć ryzykowne i budzące wątpliwości, mają jednak na pomóc kobiecie. Nawet gdy wie, że jej mąż jest zakochany w Annie. Tragiczna śmierć Annie sprawi, że w dramatyczny trójkąt splotą się losy Olivii, jej męża Paula oraz Aleca - męża Annie. Każde z nich na swój sposób pragnie jak najbardziej zbliżyć się do zmarłej i odkryć jaka naprawdę była ,,lokalna święta".
Diane Chamberlain stworzyła opowieść, pozornie prostą ale skrywającą w sobie wiele emocji. Zaczyna się od historii ludzi, który na różne sposoby próbują poradzić sobie z utratą najbliższej osoby. Po kolei przechodzi od zaprzeczenia, przez obojętność do gniewu by na koniec mogło nadejść pogodzenie się z sytuacją oraz mógł wreszcie zapanować spokój. Ale to nie tylko historia żałoby. To także opowieść o rodzących się uczuciach, bardzo nieśmiałych początkowo. Jest to także opowieść o tym jak bardzo skomplikowani i skryci są ci, których wydaje nam się, że znamy najlepiej. Jak bardzo pozorne i powierzchowne jest nasze spojrzenie, jak łatwo przychodzi niedostrzeganie pewnych rzeczy oraz wypieranie ich z myśli.
Autorce w sposób logiczny i ciekawy udało się złożyć to w jedną spójną całość, która wciąga od pierwszych stron. Z ogromnym zainteresowaniem czytałam i powoli odrywałam kolejne sekrety bohaterów oraz poznawałam ich skomplikowaną przeszłość, przez co łatwiej było zrozumieć mi ich motywacje. Bohaterowie nabrali cech żywych, autentycznych, skomplikowanych ludzi, pełnych zarówno błędów jak i wielu dobrych chęci. Skomplikowana relacja w jakiej się znaleźli pomogła im przewartościować swoje życie oraz odnaleźć to na czym naprawdę im zależy.
Diane Chamberlain stworzyła opowieść, pozornie prostą ale skrywającą w sobie wiele emocji. Zaczyna się od historii ludzi, który na różne sposoby próbują poradzić sobie z utratą najbliższej osoby. Po kolei przechodzi od zaprzeczenia, przez obojętność do gniewu by na koniec mogło nadejść pogodzenie się z sytuacją oraz mógł wreszcie zapanować spokój. Ale to nie tylko historia żałoby. To także opowieść o rodzących się uczuciach, bardzo nieśmiałych początkowo. Jest to także opowieść o tym jak bardzo skomplikowani i skryci są ci, których wydaje nam się, że znamy najlepiej. Jak bardzo pozorne i powierzchowne jest nasze spojrzenie, jak łatwo przychodzi niedostrzeganie pewnych rzeczy oraz wypieranie ich z myśli.
Autorce w sposób logiczny i ciekawy udało się złożyć to w jedną spójną całość, która wciąga od pierwszych stron. Z ogromnym zainteresowaniem czytałam i powoli odrywałam kolejne sekrety bohaterów oraz poznawałam ich skomplikowaną przeszłość, przez co łatwiej było zrozumieć mi ich motywacje. Bohaterowie nabrali cech żywych, autentycznych, skomplikowanych ludzi, pełnych zarówno błędów jak i wielu dobrych chęci. Skomplikowana relacja w jakiej się znaleźli pomogła im przewartościować swoje życie oraz odnaleźć to na czym naprawdę im zależy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz