piątek, 2 lutego 2018

,,Skradzione godziny" Maria Solar

 Tytuł oryginału: Las Horas Roubadas

Czym właściwie jest ,,stracona godzina"? Czy to ta, którą zmarnowaliśmy na coś głupiego, próżnego, niepotrzebnego? A może to ta, która przenosi nas w inny świat, inne życie, wyrywa nas z szarej rzeczywistości, czasem wzbudza wyrzuty sumienia lub tęsknotę za czymś innym? Czy to ta, która zatrzymuje wszystko naokoło, zmienia spojrzenie i pozwala dorosnąć? Ile ludzi tyle definicji i sensów. Każdy ma swoje własne jej rozumienie.

Maria Solar w swojej powieści koncentruje się na dwóch rodzinach żyjących w Hiszpanii pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku. Kraj dopiero zaczyna się budzić do życia po wieloletniej dyktaturze Franco. Zmiany społeczne zachodzą powoli ale zaczynają być już widoczne. Obok siebie żyją dwie rodziny: jedna nowoczesna, liberalna i bogata, druga - konserwatywna i biedna. Całe ich życie toczy się niby tylko równolegle, znają się, rozmawiają ale tak naprawdę nie wiedzą ile ich łączy i jak bardzo wspólna przeszłość wpłynęła na współczesność oraz ukształtowała ich jako ludzi. Dopiero tragiczne wydarzenia pozwolą zmierzyć się z tym co przez wiele lat było skrywane ze wstydem, to czego się wyrzeczono, te godziny, które były kradzione.

To chyba jedna z lepszych powieści obyczajowo-psychologicznych jakie czytałam. Prosta w formie ale bardzo dobitna w przekazie. Za pomocą prostych obrazów i symboli pokazuje jak funkcjonuje głęboko zakorzeniony strach, mówi o cichej pogardzie, beznadziei, marazmie szarej rzeczywistości i o miłości, którą zabito. Ale jest to także opowieść o bardzo szybkim dorastaniu, uczeniu się miłości - zarówno tej pierwszej niewinnej jak i tej fizycznej, o przyjaźni i pierwszych zawodach uczuciowych. Autorka mówi o tym tak prostu, wręcz banalnie. Nie ucieka się do skomplikowanych metafor ale opisuje zwyczajność i nijakość pod którymi ukryte są buzujące emocje czekające tylko na moment aby dać o sobie znać i wybuchnąć.

1 komentarz: