czwartek, 27 listopada 2014

,,Dziewczyna, która sięgnęła nieba" L. Di Fulvio

,,Dziewczyna, która sięgnęła nieba" może już na wstępie lekko przerazić. Ponad 800 stron tekstu i nie ma tutaj żadnego z  większych krojów czcionki. Nie ma co się jednak przerażać. Zalecam wygodny fotel, dużo herbaty, coś do chrupania i można już przenosić się do średniowiecznej Wenecji.

Nasza historia zaczyna się jednak w Rzymie, gdzie młodociany złodziejaszek Mercurio wraz z przyjaciółmi przeprowadza nie do końca udany rabunek. Chłopak jest przekonany, że zabił bogatego Żyda. W rezultacie tego zdarzenia decyduje się opuścić Wieczne Miasto i udać się do Wenecji. Przy okazji, okazuje się, że niedoszła ofiara żyje i żadna zemsty podąża za chłopakiem.

Postać Mercuria skonstruowana jest z ogromnym wdziękiem. Złodziejaszek ma dużo wrażliwości, dobre serce, ogromne pokłady sprytu oraz talent do przebieranek i udawania innych. W trakcie czytania zastanawiałam się na ile autor wierzy w istnienie osób obdarzonych takim fartem a na ile jest to z jego strony uproszczenie fabuły. Na drodze Mercuria pojawia się mnóstwo przeszkód i zagrożeń ale on zawsze wychodzi z nich w całości, problemy szybko się rozwiązują, a chłopak dzięki sprytowi potrafi zaskoczyć.

Pomimo potężnej objętości, książkę szybko i przyjemnie się czyta. Dosyć szczegółowo nakreślone tło historyczne doskonale uzupełnia historię Mercuria i Giuditty. Razem z nimi obserwujemy powstawanie getta w Wenecji czy też proces inkwizycji. Cóż.. przyznaję, że jest tu wszystko co lubię w prawie idealnych proporcjach, więc bardzo przyjemnie spędziłam czas z tą książką.

wtorek, 25 listopada 2014

,,Dziewczęta i kobiety" Alice Munro

,,Dziewczęta i kobiety" to moje pierwsze spotkanie z Alice Munro. O pisarce słyszałam już wcześniej ale jakoś nie dane nam było się spotkać, aż do teraz. Jakie są moje wrażenia po? Cóż, przyznaję, że  jestem dosyć pozytywnie zaskoczona.

Ale do rzeczy! Jest to zbiór kilku nowel połączonych w jedną całość dzięki osobie głównej bohaterki a zarazem narratorki, Del Jordan. Razem z nią dorastamy i obserwujemy rzeczywistość miasteczka Jubilee, gdzieś na kanadyjskiej prowincji. Centralną postacią każdego opowiadania jest kobieta: zaczynając od szalonej żony wujka Benny'ego kończąc na Del. Poprzez zmieniające się przyglądamy się dorastaniu dziewczynki, razem z nią poznajemy kolejne etapy doświadczania kobiecości oraz uświadamiania sobie własnej seksualności: zarówno tej bardzo niewinnej jak i mrocznej, wręcz perwersyjnej.

Gdy zaczynałam czytać, czułam się jakbym wróciła do domu, do czasów dzieciństwa a zarazem do momentu kiedy zaczytywałam się powieściami L.M.Montgomery. Panował ten sam klimat spokojnej, sielskiej, prowincjonalnej Kanady. Z każdą kolejną stroną stawał się jednak coraz bardziej mroczny. Na wierzch zostają wyciągane sprawy, które w Avonlea są niewyobrażalne. W Jubilee każdy może okazać się zupełnie kimś innym. Pojawiają się rysy i skazy, wstydliwe sekrety schowane głęboko w szafie.

Gdzieś przeczytałam, że jest to jeden ze słabszych zbiorów opowiadań Munro, jeśli na prawdę tak jest, to nie mogę doczekać się momentów kiedy sięgnę po kolejne.

niedziela, 23 listopada 2014

,,Dotyk złodziejki" Mia Marlowe

Na taki szary listopadowy weekend idealną propozycją jest lekki romans historyczny. I taka myśl przyświecała mi gdy sięgałam po ,,Dotyk złodziejki" Mii Marlowe. Wystarczy kubek ulubionej herbaty, ciepły koc i już możemy przenieść się do wiktoriańskiej Anglii, po to by przy okazji odbyć też podróż do Paryża, Hannoweru a nawet zahaczyć o Indie. To te miejsca przemierzają bohaterowie w pogoni za tajemniczym, obciążonym straszną klątwą klejnotem zwanym ,,Krwią Tygrysa".

Powieść określana jest jako ,,erotyczny romans historyczny". I rzeczywiście: od pierwszych stron między bohaterami: sprytną złodziejką, Violą i bohaterskim porucznikiem, Quinnem - aż iskrzy a oni sami nie czekają zbyt długo aby dać temu ujście. Sceny erotyczne, mimo że jest ich sporo nie są jakieś nachalne, trzeba przyznać, że autorka napisała je z pewnym wdziękiem i lekkością. Na plus, że nie zasypuje nas wszystkimi możliwymi określeniami pewnych części ciała.

Dodatkowo jest jakąś akcja - poszukiwanie brylantu, pościgi, mylne tropu, zbrodniarze podążający tropem bohaterów. Nie twierdzę, że mamy tu jakiś skomplikowany spisek ale całkiem zgrabnie pasuje to wszystko do wątku romansowego.

Z całą pewnością nie będę wracać do tej książki ale to nie oznacza, że jest ona słaba. Jest to idealna propozycja jeśli chce się na chwilę oderwać w zimne, listopadowe popołudnie. Jest lekka, momentami śmieszna, od początku do końca wiemy co się zdarzy. Fakt, nic nowego nie wniesie w nasze życie a za chwilę się o niej zapomni ale książki czytamy też po to aby przez chwilę było przyjemnie. A to idealny przykład literatury rozrywkowej.

niedziela, 16 listopada 2014

,,Podróże z Charleyem" John Steinbeck

John Steinbeck jest uważany za jednego z najważniejszych pisarzy amerykańskich. W swojej twórczości poruszał przede wszystkim problemy społeczne nękające Amerykę początku XX wieku. Pokazywał ludzi z ich problemami, trudami, słabościami ale i radościami i zaletami. Po latach pracy twórczej, w 1960 roku, stwierdził, że zbytnio odsunął się od tych, których opisuje. Zaczął zastanawiać się, nad tym czy rzeczywiście zna kraj, o którym pisze. Te wątpliwości sprowokowały wielką wyprawę Steinbecka przez Stany Zjednoczone Ameryki. Jego jedynymi towarzyszami są pudel - tytułowy Charley i przerobiony kamper - Rosynant.

Tygodnie osamotnienia są dla pisarza dobrym czasem aby móc zastanowić się nad kondycją ludzkości. Obserwuje wnikliwie mijane miejsca, spotyka się i rozmawia z ludźmi. Zwraca uwagę na pozornie nieistotne niuanse charakteryzujące mieszkańców poszczególnych stanów. Czasem pisze z rozbrajającym sarkazmem o sobie, Charleyu i przemierzanej drodze, czasem jest to pełna podziwu relacja z kolejnych mijanych miejsc, kończy gorzką refleksją na temat podziałów społecznych i rasizmu.

Steinbeck wyruszył w swoją wielką podróż ponad sześćdziesiąt lat temu aby ,,uczyć się ludzi". Ale czy ludzie aż tak bardzo się zmienili? Gdyby ktoś zdecydował się na podróż przed współczesną Polskę spotkałby większość opisanych przez Steinbecka typów. Zetknął by się z ludźmi otwartymi, gościnnymi, zamkniętymi w sobie, przegranymi, poszukującymi własnej drogi, spotkałby ludzi niechętnie patrzących na obcych, dumnych, upartych, burkliwych ale pomocnych, ignoranckich konofałów i wielu, wielu innych. Może i zmienił się otaczający świat ale my - ludzkość nadal pozostajemy tacy sami.

środa, 12 listopada 2014

,,Rodzina" Monika Jaruzelska

Książka pani Moniki wydana została w kwietniu, zaś w maju tego roku zmarł generał Jaruzelski. Patrząc na tę publikację z takiej perspektywy to przede wszystkim próba córki pogodzenia się i przygotowania do nieuchronnie zbliżającej się śmierci ojca. Próbuje ona przeprowadzić ostatnie ważne rozmowy, przypomina sobie anegdoty z życia rodzinnego, czy  stara się uporządkować myśli siedząc przy szpitalnym łóżku chorego rodzica.

Autorka próbuje w książce uciec od polityki. Ale chyba w przypadku takiego bohatera jakim jest Wojciech Jaruzelski nie da się tego zrobić. Nie chcę rozpatrywać tego pod kątem czy Monika wybiela czy nie wybiela ojca. Ja i moja rodzina, nie mamy żadnych negatywnych skojarzeń ze stanem wojennym - na wsi, gdzieś na południu Polski, życie biegło normalnie. Nie mogę generała i jego decyzji oceniać bo nie mam wystarczającej wiedzy, a rzucanie oskarżeń dlatego że wszyscy to robią nie przemawia do mnie. Generał Jaruzelski był postacią kontrowersyjną i taką pozostanie. Co nie oznacza, że Monika Jaruzelska nie ma prawa widzieć w nim ojca - kulturalnego, oczytanego, czasem nieobecnego ale w pewien sposób cały czas czuwającego nad córką i martwiącego się o nią i decyzje jakie podejmuje w życiu. 

Tak jak ,,Towarzyszka Panienka" także ,,Rodzina" napisana jest w formie krótkich anegdotek. O ile w pierwszej części były to raczej pogodne, dobre i czasem ważne wspomnienia - tutaj pojawia się ton refleksji, zadumy. Niektóre notatki są bardzo prywatne, wręcz intymne.

Czy polecam? Szczerze mówiąc nie wiem. Może warto sięgnąć aby przekonać się, że każdy medal ma swoją drugą stronę.

sobota, 8 listopada 2014

,,Ciao Bella" Jean - Pierre Cabanes

Historia Carla Gastaldiego zaczyna się latem 1935. Ma szesnaście lat, po raz pierwszy jest zakochany. Razem z ukochaną dokonuje sensacyjnego okrycia, mogącego mieć ogromne znaczenie dla losów faszystowskich Włoch. Wszystko to prowadzi do zdarzeń, które na zawsze zmienią jego życie.

Dzieje Carla podzielone są na trzy części: o ile pierwszą czytałam z zapartym tchem, niecierpliwie przewracając strony i obserwując rozwój zdarzeń to po przejściu do drugiej bardzo się buntowałam. Tak nagle wszystko wcześniejsze zostało odcięte. Ktoś podjął decyzję i nagle rzeczywistość uległa zmianie. Miałam ochotę potrząsnąć, tylko nie wiem kim - autorem czy narratorem, i zapytać co z resztą postaci? Dlaczego? Dopiero przejście do trzeciej części przyniosło odpowiedzi. Jak dla mnie jest ona trochę za krótka, za szybko i łatwo przechodzi się do finału.

Książka niewątpliwie  posiada pewien urok. Tak jak nasz szesnastoletni bohater dopiero uczymy się patrzeć na świat, dostrzegać jego szare strony, dostosowywać się do zmian. Wszystko  to dobrze się ją czyta. Akcja płynnie przechodzi przez miejsca i okresy.  We mnie jej lektura wywołała całą gamę emocji - a nie zawsze się to zdarza. Dodatkowym plusem - przynajmniej polskiego wydania - jest piękna okładka.

środa, 5 listopada 2014

Wyklęci. Podziemnie zbrojne 1944-1963

,,Każda ofiara złożona w walce o nasz święty cel będzie osądzona przez przyszły rząd w sposób sprawiedliwy, a imiona naszych bohaterów będą brzmiały w historycznej epopei przyszłych pokoleń, tak jak dziś brzmią nazwiska powstańców z ubiegłego stulecia. Niech dzieci i wnuki [...] wymawiają nasze imiona z dumą i szacunkiem, niech służą im drogowskazem do osiągnięcia celu patriotycznego w krytycznej chwili narodu i kraju" (Płk Władysław Żwański ,,Błekit" w rozkazie do żołnierzy)

Przyznaję, że zawsze interesowałam się historią, zdawałam nawet rozszerzoną maturę z tego przedmiotu. Jednak moja wiedza na temat tej karty naszych dziejów jest zerowa. Nie zdawałam sobie sprawy jak długo i z pełnym poświęceniem toczyła się walka o naszą niepodległość, nawet po formalnym zakończeniu II wojny światowej.

Książka ta stanowi zbiór: notatek, listów, rozkazów, artykułów z pracy czy nawet wyjątków z prywatnych dzienników. Wszystko to buduje wstrząsający obraz walki, poświęcenia i cierpienia. Nie da się chyba napisać bardziej autentycznej książki.

Na pewno jest to bardzo ważna pozycja, naświetlająca pewien okres, który władze komunistyczne chciały usunąć z naszej narodowej pamięci, tworząc otoczkę bezprawia i bandytyzmu. Cieszę się, że dane było mi z nią zapoznać. Jest to fragment historii, o którym nie wolno zapomnieć. Cześć Bohaterom!

wtorek, 4 listopada 2014

Stosik czytelniczy I listopad 2014

        Przyznaję, że bardzo nie lubię ustawiać książek, które zebrałam (zarówno tych pożyczonych z biblioteki, jak i kupionych) w jeden stos. Zazwyczaj jest on bardzo wysoki. Zdecydowanie wolę jak książki są ... wszędzie. Na stole, parapecie, półce, w mojej torebce.

      Postanowiłam jednak zrobić wyjątek :) Zaznaczam jednak, że nie są to jedyne książki, które planuję przeczytać w najbliższym czasie. Większa część moich zakupów została w domu rodziców, ale nimi pochwalę się kiedyś w przyszłości. I tak czekają na przerwę świąteczną w grudniu.

Mniejszy stosik od góry:

- Podróże z Charleyem J. Steinbeck - mój zakup
- Rodzina M. Jaruzelska - BG Krowoderska Biblioteka Publiczna
- Dziewczęta i kobiety A.Munro - filia 5  Krowoderska Biblioteka Publiczna
- Wyspa dusz S. Tan - BG Krowoderska Biblioteka Publiczna

Większy stosik od góry:

- Grek Zorba N. Kazantzakis - mój zakup - promocja w jednym z hipermarketów
- Wybacz, ale będę Ci mówiła skarbie - mój zakup, książka, którą czytam, czytam i skończyć nie mogę
- Amsterdam I. McEwan - Młodzież BG Krowoderska Biblioteka Publiczna
- Ekslibris R.King - Młodzież BG Krowoderska Biblioteka Publiczna
- Metro 2033 D. Glukhovsky - podebrałam braciom z półki, pomogłam im skompletować wszystkie tomy cyklu a teraz postanowiłam sama przeczytać. Widać, że egzemplarz zaczytany :)
- Wyklęcie. Podziemie zbrojne 1944-1963 - BG Krowoderska Biblioteka Publiczna
- Dziewczyna, która sięgnęła nieba L. Di Fulvio - fila 5 Krowoderska Biblioteka Publiczna

niedziela, 2 listopada 2014

,,Małżeńska fuzja" Jennifer Probst

Ten weekend jest dla mnie weekendem ,,kończenia książek". Przyznaję, że posiadam bardzo niedobry nawyk czytania kilku pozycji na raz. A że czytam absolutnie wszędzie i na różne sposoby (bo zarówno na komputerze, komórce, w wersji papierowej w domu, autobusie, stojąc w kolejce) to zawsze trochę się tego na zbiera.

Książka ,,Małżeńska fuzja" była moją książką autobusową. Dlaczego? Bo idealnie nadawała się do tego celu. Zacznę od strony graficznej - moja książka do czytania w trakcie podróży musi mieć stosunkowo dużą czcionkę oraz nie za dużą objętość. Zdecydowanie mniej się wtedy wzrok męczy.

Fabuła też idealna: mało skomplikowana historia dwojga ludzi - Julietty i Sawyera, zmuszonych przez nadgorliwą mamę do małżeństwa. Od początku wiemy jak to się skończy, ba nawet możemy bez pudła określić przebieg zdarzeń. Schemat jaki wykorzystała autorka spotykany jest dosyć często. Na plus zdecydowanie lekki styl pisarstwa pani Probst, który czyta się całkiem przyjemnie, spora dawka humoru oraz całkiem sympatyczne postacie.

Wprost idealna książka do czytania w autobusie - można przerwać w dowolnym momencie, odłożyć na dłużej a gdy później do niej się wraca doskonale orientuje się w fabule.

,,Scotland Yard" Alex Grecian

Śledztwo w sprawie seryjnego mordercy bez wyspecjalizowanej ekipy, bez dokładnej analizy laboratoryjnej? Obecnie, gdy jesteśmy zalewani filmami i serialami kryminalnymi, wydaje nam się to nierealne. Podświadomie wyczekujemy na pojawienie się śledczych zbierających najmniejszy okruch, ślad odciska palca i dokładnie go badających.

Zupełnie inaczej wyglądało to trochę ponad sto lat temu. Brygady śledcze dopiero się formowały, daktyloskopia nie istniała, nie mówiąc już o precyzyjnym zabezpieczaniu dowodów. I właśnie w takim świecie prowadzi swoje pierwsze londyńskie śledztwo inspektor Day. Już na wstępie ma trudne zadanie - znalezienie zabójcy policjantów w mieście, które nadal żyje w strachu po nie tak odległych zabójstwach Kuby Rozpruwacza.

Od początku wiemy kim jest morderca, śledzimy zarówno jego poczynania, jak i działania policjantów. Mamy i błędne tropy, chwile zwątpienia śledczych, dodatkowe przeszkody i wątki pozornie odciągające od wątku głównego. Wszystko jednak płynnie zmierza do finału.

Książka jest naprawdę dobra, gdy się już zacznie ją czytać nie sposób się oderwać. Będę wypatrywać niecierpliwie kolejnych tomów z serii.

sobota, 1 listopada 2014

Głos Tybetu. Za wielkim murem cenzury

Wstrząsający raport prezesa fundacji Voice od Tibet na temat sytuacji w Tybecie oraz łamania praw człowieka i wolności słowa w Chinach. Autor przede wszystkim koncentruje się na działalności kierowanej przez siebie fundacji. Prowadzi ona radiostację próbująca przekazywać do Chin i Tybetu obiektywne, prawdziwe i nieskażone partyjną propagandą informacje. Niestety, nadawany przez nią program jest zagłuszany przez władze chińskie a słuchaczom grożą surowe represje.

Książka ta ma na celu przybliżenie przeciętnemu czytelnikowi sytuacji w tym regionie, zwrócenie jego uwagi na jego problemy, uwrażliwienie na ogromne cierpienie narodu tybetańskiego oraz pokazanie, że nadal w XXI wieku istnieją reżimy uniemożliwiające swobodny dostęp do wiedzy i informacji.