środa, 25 czerwca 2014

Bon Jovi Kiedy byliśmy piękni

Był rok 2000, miałam 12 lat kiedy po raz pierwszy usłyszałam ,,It's my life" Bon Jovi. Długo później chodziłam i prosiłam rodziców, żeby kupili mi (jeszcze wtedy!) kasetę ,,Crush". Nie przypuszczałam, że w ten sposób zaczyna się moja najdłuższa i najlepsza przygoda muzyczna.

Bon Jovi towarzyszą mi zawsze. Razem z nimi kończyłam kolejne szkoły, zdawałam egzaminy, pisałam prace zaliczeniowe. Byli moim budzikiem. Towarzyszyli mi gdy szłam na rozmowę o pracę. Włączam ich piosenki gdy jestem szczęśliwa, smutna, zmęczona, gdy roznosi mnie energia. Nie umiem wyobrazić sobie sytuacji, kiedy nie mam pod ręką którejkolwiek z płyt czy choćby ulubionych kawałków.

Sięgnięcie po album Bon Jovi Kiedy byliśmy piękni to wisienka na torcie.  Cudownie było siąść, słuchać największych przebojów, czytać wywiad i podziwiać rewelacyjne zdjęcia. Przyznam, że nie interesuje mnie ich życie prywatne ale czytanie o historii zespołu, ich wizji jego przyszłości, o tworzeniu piosenek, które nucą pokolenia, życiu w trasie i wzajemnych relacjach między ,,chłopakami" było niesamowitym przeżyciem. Stali się mi jeszcze bliżsi.

Album to podsumowanie dwudziestu pięciu lat działalności zespołu. Taki szybki, fotograficzny przegląd najważniejszych momentów z jego życia. Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego fana Bon Jovi.
polecam gorąco!!