środa, 29 kwietnia 2015

,,Wszyscy mamy tajemnice" Harlan Coben

Kilka lat temu namiętnie zaczytywałam się w powieściach Harlana Cobena. Zaczytywałam się to złe słowo - raczej połykałam je w ekstremalnym tempie. Oczywiście najlepsze były te wchodzące w skład serii o przygodach domorosłego detektywa Myrona Bolitara i jego nieodłącznego towarzysza, psychopatycznego Wina. Potem doszłam do wniosku, że w sumie co powieść to podobny schemat i musiałam sobie zrobić długą przerwę.

Wróciłam obecnie sięgając po powieść ,,Wszyscy mamy tajemnice". Jak na ironię jest to wieńcząca cykl książka. Czytając z pewnej perspektywy widzi się schematyzm, zagrania pod czytelnika, pewien komercjalizm. Myron i Win są jak stary wujkowie, który za każdym razem opowiadają te same kawały i serwują te same dobrze znane opowieści, ich działania są przewidywalne i nie bardzo widać aby coś się w ich rzeczywistości zmieniło. Ale wiecie co? Chrzanić to wszystko.

Coben to przede wszystkim świetna rozrywka. I nawet gdy podąża schematem od A do Z, udaje mu się wcisnąć coś co sprawia, że szczęka nam opada. Bohaterowie się nie zmieniają? Po co? Najlepsi są tacy jacy są. Już zaczynając czytać wiemy, że wszystko w jakiś sposób się rozwiąże. Poobijani dotrą do końca. Zleją złych i uratują dobrych. To jest najlepsze.

Trochę inaczej jest tutaj. Po raz pierwszy chyba wchodzimy tak głęboko w życie Myrona. Nic nie jest proste i logiczne. Wychodzą na jaw skrywane rodzinne tajemnice i sprawa bardzo mocno zaważy na życiu wielu osób. Dużo się dzieje i do końca nie wiadomo jak to się skończy. Zaserwowano nam bardzo mocny finał w ostatnim tomie.

wtorek, 28 kwietnia 2015

,,W krainie obfitości mango" Ann Vanderhoof


Czasem są takie dni, gdy chciałoby się rzucić wszystko: pracę, dom, znajomych i wyruszyć gdzieś daleko w poszukiwaniu swojej własnej wielkiej przygody. Przed kilkunastoma laty tak właśnie zrobili Ann i Steve Vanserhoof. Zostawili pracę w wydawnictwie, Toronto, szarą rzeczywistość i wyruszyli na dwuletni rejs po Karaibach. ,,W krainie obfitości mango" to właśnie relacja z ich ,,przygody życia".

Jest to opowieść niezwykła. Przesiąknięta smakami, kolorami, muzyką i przede wszystkim potężnym zastrzykiem energii. Ann - kucharka amatorka, z tak wielkim zapałem i znawstwem opowiada o nowych potrawach, owocach, rybach czy alkoholach, że czasami czuje się ogromną ochotę aby ich spróbować. Dodatkowo załącza przepisy. Jej historia jest trochę jak karaibskie morze: raz spokojna i leniwa po to by za chwilę wrzeć i dmuchać jak tropikalna burza. Jest to książka nie tylko o jedzeniu i krajobrazie. Dużo miejsca zajmują w niej ludzie - żeglarze, tacy jak Ann i Steve ale także mieszkańcy mijanych wysp. Postacie barwne i charakterystyczne, budujące klimat.

Czytałam z ogromnym zainteresowaniem. Przemieszczałam się z bohaterami od wyspy do wyspy, walczyłam z wiatrem, falami, własnymi słabościami. Poznawałam kultury. Wyłapywałam charakterystyczne niuanse. Cieszyłam się smakami. I tak jak Ann i Steve'owi mi też było smutno, że to już koniec. Chyba pozostaje znaleźć własną Recetę i rozpocząć swoją przygodę.

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 129,7 cm  - 2,5 cm = 127,2 cm    


niedziela, 26 kwietnia 2015

,,Ziarno prawdy" Zygmunt Miłoszewski

Miłoszewski jest dobry, bardzo dobry. Po raz kolejny udało mu się mnie zaskoczyć i udowodnić, że da się w Polsce napisać świetny kryminał i jeszcze umiejscowić jego akcję w miejscu innym niż Warszawa.

Sandomierz w kwietniu 2009 staje się świadkiem brutalnego morderstwa. Wszystko wskazuje na mord rytualny. Budzą się stare upiory, na jaw wychodzą skrzętnie skrywane tajemnice a piękne miasto pokazuje swoje drugie oblicze. Prokurator Teodor Szacki jako przybysz do miasta, próbuje zachować obiektywizm ale dosyć szybko zostaje wciągnięty w świat małomiasteczkowych zależności. Utrudnia to prowadzenie już i tak skomplikowanego śledztwa, które coraz bardziej się mota. Pojawiają się kolejne wątki, fałszywe tropy - wszystko zdaje się łączyć ze starą żydowską klątwą.

Gdy już zacznie się czytać ,,Ziarno prawdy" trudno się od niego oderwać. Akcja jest tak skonstruowana aby czytelnik gubił się w domysłach. Fabuła zaskakuje co rusz, pojawiają się nowe tropy, wszyscy skrywają jakieś brudne sekrety. Na tym tle jaśnieją bohaterowie: wyraźni, zdecydowani, świetnie nakreśleni. Każda z nich to indywidualność, której nie łatwo zapomnieć. I jeszcze ten język powieści: jak dla mnie rewelacja. Dynamiczny, barwny, tam gdzie trzeba rzeczowy, w innych miejscach przesiąknięty sarkazmem.

Cóż, pozostaje mi tylko jeszcze napisać, że jeśli jeszcze ktoś nie czytał to zachęcam do sięgnięcia. Warto!

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 132,3 cm  - 2,6 cm = 129,7 cm   

piątek, 24 kwietnia 2015

,,Przeznaczenie" Nora Roberts

Czasem potrzebna jest książka, przy czytaniu której się nie myśli. Książka, gdzie słowa same płyną a my razem z nimi. Jeśli szukasz czegoś takiego, to ,,Przeznaczenie" Nory Roberts zdecydowanie nie jest taką opowieścią. Dawno tak bardzo nie rozczarowałam się. Nawet nie mogę powiedzieć, że przeczytałam - raczej przemęczyłam.

,,Przeznaczenie" to zestaw złożony z dwóch opowiadań: ,,W zaklętym kręgu" i ,,Oczarowani". Obie historie połączone są osobami głównych bohaterów wywodzących się z magicznej rodziny Donavanów. Jej przedstawiciele to czarodzieje i czarodziejki, posiadający różne magiczne talenty. Pomimo niezwykłych umiejętności jakie posiadają nie udaje im się uciec od miłości.

Lubię powieści Nory Roberts i często po nie sięgam. Jednak ten zbiorek był dla mnie nie do przyjęcia. Fabuły obu opowiadań są bardzo spłycone i uproszczone, dodatkowo okraszone taką dawką romantyzmu, że momentami miałam dość. Nie to, że jestem przeciwna romantyczności - po prostu mam swoje granice. W sumie, po przeczytaniu opisu z tyłu książki wszystko jest jasne i absolutnie nic więcej się nie dzieje.

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 135,8  cm  - 3,5 cm = 132,3 cm  

sobota, 18 kwietnia 2015

,,Księgi Jakubowe" Olga Tokarczuk


Chyba wszystkie opinie jakie czytałam na temat tej książki zaczynają się od podkreślenia ogromu pracy, szczegółowości i drobiazgowości prowadzonych badań historycznych. Cóż, są to aspekty najbardziej rzucające się w oczy. Oldze Tokarczuk udało się stworzyć monolityczną epopeję poświęconą, dziś już mało znanej postaci, Jakuba Franka. Jego życie i działalność, obecnie zapomniane, w XVIII wieku budziły wiele emocji. Był charyzmatycznym przywódcą, któremu udało się stworzyć nową sektę wśród Żydów. Spowodował, że przyjmowali chrzest i odrzucali stare obrządki. Uważany był za nowego mesjasza - ,,Pana". Szli za nim starzy i młodzi. Kochano go i nienawidzono. Przyjmowany i wspierany przez możnych.

Myli się jednak każdy kto myśli, że ,,Księgi Jakubowe" to sucha biografia czy nudna powieść historyczna. Jest to opowieść zaskakująca na każdej stronie. Zadziwia bogactwo tła obyczajowo-społecznego, wnikliwe portrety psychologiczne bohaterów, szczegółowość w przedstawieniu relacji zarówno na linii Polacy-Żydzi, jak i wewnątrz żydowskich, ogromne znawstwo niuansów w doktrynach religijnych, niezwykłe postacie pojawiające się jako bohaterzy drugoplanowi. Wszystko to napisane jest żywym, barwnym językiem świetnie budującym nastrój książki. Pomimo, że nie jest to łatwa książka - budząca respekt swoimi rozmiarami jak i tematyką, warto sięgnąć. Zawarte w niej jest wiele prawd uniwersalnych, odnoszących się do każdych czasów.

Pokreślić trzeba też, niezwykłą pracę edytorską. Każdy kto choć kartkował ,,Księgi Jakubowe" szybko zwróci uwagę na szczególna szatę graficzną. Zaskakuje niezwykła, odwrócona numeracja, powtarzanie słów, kroje czcionek oraz przepiękne, barokowe ilustracje. Barokowy jest też tytuł, stanowiący nawiązanie do dzieła księdza Benedykta Chmielowskiego ,,Nowe Ateny". Potęguje to tylko klimat powieści i lepiej wprowadza w świat przedstawiony. 

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 141,8  cm  - 6,0 cm = 135,8 cm 

czwartek, 16 kwietnia 2015

,,Córka piekarza" Sarah McCoy

Chyba najlepiej świadczy o tej książce fakt ile razy do niej wracałam. Ostatnio czytałam sporo książek bardziej wymagających. Ta miała być odprężeniem i relaksem. Taką książką na raz, żeby się przyjemnie sympatycznie zrobiło. Zaczęłam czytać i dosyć szybko się zorientowałam, że jednak to nie to. Odłożyłam i postanowiłam wrócić za jakiś czas. Zaczynałam czytać lekkie powieści ale cały czas podświadomie wracałam do ,,Córki piekarza" i w końcu musiałam przyznać pokonana, że nie da się jej odstawić przed dotarciem do końca.

Akcja powieści rozgrywa się w dwóch płaszczyznach. Mamy Niemcy pod koniec II wojny światowej i współczesny Teksas. Połączone są osobą Elsie Schmidt, tytułowej córki piekarza. W 1945 roku ma siedemnaście lat i musi podejmować radykalne decyzje, takie które mogą zdecydować o życiu nie tylko jej ale także wielu innych osób. W Teksasie, Elsie stanie się przewodniczką i przyjaciółką dla Reby Adams, zagubionej i z poplątanym życiem osobistym dziennikarki, która pewnego dnia odwiedza piekarnię.

,,Córka piekarza" to jedna z tych książek, w które się wsiąka całkowicie. Z jednej strony bogate i szczegółowo nakreślone tło historyczne, z drugiej - osobiste problemy bohaterów. Ich walka o zmianę sytuacji, walka z własnym słabościami i osobistymi demonami, poszukiwanie własnej drogi. Pomimo mrocznych czasów w jakich rozgrywa się akcja, czuć nieśmiałe promyki nadziei, że będzie lepiej. Dodatkowo książka zmusiła mnie do dalszych poszukiwać - sporo grzebałam aby dowiedzieć się więcej o ośrodkach Lebensbornu i dzieciach Rzeczy. Przerażające jest to co naziści zrobili nie tylko okupowanym narodom ale i własnym rodakom.

Gorąco polecam, na prawdę wartko sięgnąć po ,,Córkę piekarza".

sobota, 11 kwietnia 2015

,,Ciemne tunele" Siergiej Antonow

Dopiero wgryzam się w świat postapokaliptyczny. Powoli go poznaję. Jak na razie, głównie, moskiewskie metro. Siergiej Antonow wraca to rzeczywistości wykreowanej w ,,Metrze 2033". Jego bohater, anarchista Anatolij, wyrusza z rodzinnej stacji z pozornie prostą misją zniszczenia laboratorium, w którym ma być wytwarzana nowa przerażająca broń - ludzie, idealnie zmutowani do walki i posłuszeństwa. Jak to zawsze jest w przypadku pozornie łatwych zadań - coś musi pójść nie tak aby mogła zacząć się prawdziwa akcja. I tak też jest tutaj. Nie oczekujcie jednak, że zdradzę szczegóły. Nie będę psuć zabawy.

,,Ciemne tunele" są książką bardzo zwięzłą. Dużo akcji, miejsc i postaci zostało upchniętych na zaledwie 300 stronach. Cóż, autor miał ułatwione zadanie bo nie tworzył nowego Uniwersum - musiał się tylko wpasować w to stworzone przez Glukhovsky'ego. Przyznaję, że całkiem zgrabnie mu się to udało. Przemierza się znajome jak i nowe stacje, czuje ten sam klimat, oprócz znanych zagrożeń pojawiają się kolejne, czasem groźniejsze. Fabuła jest tak naładowana, że nie ma prawa nudzić, książkę się pochłania w rekordowym tempie. Jedyne co denerwuje, to pewna niespójność. W pewnych momentach ciężko nadążyć za wątkami. Pojawiają się nie do końca wyjaśnione przeskoki fabularne.

Cykl ,,Uniwersum Metro 2033" stanowi niewątpliwie pewien fenomen na rynku wydawniczym. Niesamowite jest to, że kolejni autorzy dokładają swoje cegiełki, tworząc kolejne odsłony. Antonow wykazał się ogromną odwagą próbując konkurować z oryginałem. Nie jest to powieść na miarę ,,Metra 2033" ale ciekawe uzupełnienie.

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 143,8  cm  - 2,0 cm = 141,8 cm 

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

,,Romantyk Boży" Stanisław Dziedzic

Jan Paweł II - Karol Wojtyła to niewątpliwie jedna z tych postaci, o której wydawać by się mogło już wszystko napisano. Jego życiu poświecono nie jedną książkę, nauczanie i działalność nie raz było poddawane szczegółowej analizie. Trudno jest znaleźć aspekt pokazujący z innej perspektywy tę wyjątkową postać.

Stanisław Dziedzic w ,,Romantyku Bożym" koncentruje się na działalności artystycznej przyszłego papieża. Szczegółowo analizuje jego występy jako aktora, omawia zachowane pierwsze próby poetyckie i dramatyczne, wskazuje źródła inspiracji. Podkreśla jak w wielkim stopniu młodzieńcze fascynacje mistycyzmem Słowackiego, Mickiewicza czy Norwida ukształtowały światopogląd Wojtyły. Aktywność sceniczna pozwoliła mu nabyć umiejętność operowania słowem i wpływania na odbiorcę a studia polonistyczne zwróciły uwagę na ogromną moc słowa, jego kształt i rolę. Wszystko to stało się silnym fundamentem dla przyszłej działalności duszpasterskiej.

Czytając tę publikację, oczywistym się staje, że fenomen Jana Pawła II nie opierał się tylko na charyzmie. Podbudowany był głęboką wiedzą teologiczną, dogłębnym zrozumieniem człowieka ale także pomagała mu wrażliwość artystyczna. Wielokrotnie podkreślane jest, że papież był artystą-słowa. W jego nauczaniu przebija poetyczność, ale mimo to jest ono zrozumiałe dla każdego.

,,Romantyk Boży" nie jest lekkim zbiorem anegdot o Janie Pawle II, jest solidną pracą krytyczno-literacką, pokazującą przekrój przez najważniejsze obszary działalności artystycznej papieża.

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 146,0  cm  - 2,2 cm = 143,8
cm

środa, 1 kwietnia 2015

Stosik czytelniczy VI kwiecień 2015

Robię krótką przerwę w porządkach przedświątecznych aby złapać oddech oraz pochwalić się tym co udało mi się zgromadzić na półce w tym miesiącu. Trochę tego jest.
Od góry:
- Uwikłanie Z. Miłoszewski - zakup własny
- Ziarno prawdy Z. Miłoszewski - zakup własny
- Barcelona Jazz Club X.B.Fernandez - filia 5 Krowoderska Biblioteka Publiczna
- W krainie obfitości mango A. Vanderhoof - BG Krowoderska Biblioteka Publiczna
- Uwikłanie J.Grisham -  BG Krowoderska Biblioteka Publiczna oddział dla młodzieży
- Prawo powrotu R.Pawel - filia 34 Krowoderska Biblioteka Publiczna
- Księgi Jakubowe O. Tokarczuk- filia 5 Krowoderska Biblioteka Publiczna (to niebieskie, po prawej stronie to zakładka, widać ile udało mi się już przeczytać)


Życzę Wam wszystkim spokojnych, rodzinnych 
Świąt Wielkanocnych
oraz mokrego Śmigusa-Dyngusa

Basia :)