Tytuł oryginału: As Dust Dances
Samantha Young przekonała mnie do siebie rok temu, gdy czytałam ,,Wszystko przed nami". Wtedy zaprezentowała się jako ta, która potrafi ciekawie opowiadać historie niezwykłych związków, pokazywać narodziny uczucia a dodatkowo umiejętnie komponować to z przezwyciężaniem przeszkód. Niby brzmi banalnie bo większość romansów opiera się na tym samym schemacie ale u Young ma to zawsze nuty świeżości oraz zaprezentowane jest tak, że ma się wrażenie, że ta historia jest właśnie tą jedyną i wyjątkową.
Nie inaczej jest i w przypadku ,,Z dala od świateł". Historia Skylar rozpoczyna się nietypowo. Dziewczyna była gwiazdą pop rocka, po tragicznej śmierci matki i ojczyma rzuca wszystko i wyrusza na podróż po Europie. Jej wędrówka kończy się w Glasgow, gdzie pozbawiona środków do życia, koczuje jako bezdomna na cmentarzu a na jedzenie zarabia śpiewając na ulicy. Tam spotyka Killiana, poważnego i nieprzystępnego dyrektora w jednej z wytwórni muzycznych. Mężczyzna od razu dostrzega szansę jak zasłużyć sobie na upragniony awans. Jego drogą do sukcesu ma być płyta nagrana przez Skylar. Szantażem zmusza dziewczynę do współpracy. Nie wie jednak, że to zaowocuje czymś czego żadne z nich się nie spodziewało.
,,Z dala od świateł" to piękna, wzruszająca historia narodzin uczucia między dwojgiem zranionych ludzi, który obwarowali się murami by nie pozwolić nikomu po raz kolejny się zranić. Ich uczucie dojrzewa powoli, trochę na przekór ich woli. Ale zanim w pełni rozkwitnie oboje będą musieli pogodzić się z przeszłością, poradzić sobie z trudnościami oraz zrozumieć co tak naprawdę jest ważne w ich życiu, by na nowo ustawić priorytety. Dodatkowo autorka bierze na tapetę temat życia w świetle sławy, nieustannego obserwowania i istnienia w social mediach, zabiegania o popularność. Skylar nie radzi sobie z życiem pod ostrzałem mediów i próbuje walczyć z tym co inni za nią chcą kreować.
,,Z dala od świateł" nie jest może powieścią wybitną ale z pewnością taką, z którą przyjemnie spędza się czas. Pod pozorem lekkiej opowieści romantycznej niesie sporo emocji. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko ją polecać.
Nie inaczej jest i w przypadku ,,Z dala od świateł". Historia Skylar rozpoczyna się nietypowo. Dziewczyna była gwiazdą pop rocka, po tragicznej śmierci matki i ojczyma rzuca wszystko i wyrusza na podróż po Europie. Jej wędrówka kończy się w Glasgow, gdzie pozbawiona środków do życia, koczuje jako bezdomna na cmentarzu a na jedzenie zarabia śpiewając na ulicy. Tam spotyka Killiana, poważnego i nieprzystępnego dyrektora w jednej z wytwórni muzycznych. Mężczyzna od razu dostrzega szansę jak zasłużyć sobie na upragniony awans. Jego drogą do sukcesu ma być płyta nagrana przez Skylar. Szantażem zmusza dziewczynę do współpracy. Nie wie jednak, że to zaowocuje czymś czego żadne z nich się nie spodziewało.
,,Z dala od świateł" to piękna, wzruszająca historia narodzin uczucia między dwojgiem zranionych ludzi, który obwarowali się murami by nie pozwolić nikomu po raz kolejny się zranić. Ich uczucie dojrzewa powoli, trochę na przekór ich woli. Ale zanim w pełni rozkwitnie oboje będą musieli pogodzić się z przeszłością, poradzić sobie z trudnościami oraz zrozumieć co tak naprawdę jest ważne w ich życiu, by na nowo ustawić priorytety. Dodatkowo autorka bierze na tapetę temat życia w świetle sławy, nieustannego obserwowania i istnienia w social mediach, zabiegania o popularność. Skylar nie radzi sobie z życiem pod ostrzałem mediów i próbuje walczyć z tym co inni za nią chcą kreować.
,,Z dala od świateł" nie jest może powieścią wybitną ale z pewnością taką, z którą przyjemnie spędza się czas. Pod pozorem lekkiej opowieści romantycznej niesie sporo emocji. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko ją polecać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz