poniedziałek, 8 lipca 2019

,,Stulecie Winnych. Opowiadania" Ałbena Grabowska


Ze zbiorami opowiadań z reguły jest tak, że nie wszystkie są na takim samym poziomie i nie wszystkie prezentują ten sam punkt widzenia. Ma to swoje plusy i minusy. Z pewnością nadaje to zbiorowi różnorodność, nie wszystko musi do siebie pasować, nie wszystko musi być spod jednego klucza czy skupiające się na jednym głównym wątku. Zbiór Ałbeny Grabowskiej to powrót do świata rodziny Winnych oraz ludzi ich otaczających. I chociaż to oni oraz Brwinowo są punktem spajającym wszystkie opowiadania to tak na prawdę każde jest indywidualną zamkniętą historią.

Sam cykl ,,Stulecie Winnych" czytałam chyba trzy lata temu. To dosyć dawno, pewne szczegóły zdążyły mi już uciec z pamięci, mimo to bez problemu odnalazłam się w rzeczywistości wykreowanej przez Grabowską. Podobnie jak w głównym  cyklu, tak i tutaj autorka pokazuje przekrój przez całe stulecie. Zaczyna od opowiadania skupiającego się na doktorze Brzozowskim i jego zalotach do przyszłej żony jeszcze przed I wojną światową, potem jest lekkie i zaskakujące opowiadanie poświęcone hrabiemu Krasnodębskiemu, potem są opowiadania skupiające się na czasach wojennych oraz na tym co działo się po II wojnie światowej. Ciekawym zabiegiem jest to, że aż trzy skupiając się na mężczyznach powiązanych z kobietami Winnymi: Kazimierzu, Pawle oraz już bardziej współcześnie na Jeremim. Dopełnieniem i zamknięciem całego cyklu jest z pewnością opowiadanie ostatnie, którego akcja rozgrywa się na przełomie roku 2017/2018 w sylwestrową noc. Jeszcze raz, choć na kilka chwil widzimy cały przekrój rodziny, ich problemy, konflikty, trudności, przez które jednak przebija cała miłość, wsparcie i siła jaka tkwiła w rodzinie oraz decydowała o ich istnieniu.

Raczej trudno jest wskazać jeden główny wątek spajający całość. Bo jest tam dużo różnych obrazów, migawek, wiele zdarzeń, które dopełniają lub uzupełniają całość cyklu, rozwijają to co tam pokazane było pospiesznie czy fragmentarycznie. Wyjaśniają kilka zaskoczeń jakie tam mieliśmy. Jednak przede wszystkim to opowiadania o ludziach, ich pasjach, namiętnościach, słabościach i mocnych stronach. O raczeniu sobie z nowym, podejmowaniu właściwych decyzji i przezwyciężaniu trudności. Po raz kolejny Grabowska pokazała że umie opowiadać i robi to dobrze, z zachowaniem klimatu czasów, o których mówi. Nie jest to zbiór, który można czytać w oderwaniu od całości ,,Stulecia Winnych" bo wtedy trudno będzie zrozumieć pewne wątki i odniesienia. Jest on silnie spleciony z tym co działo się w pierwotnej trylogii i tylko ją dopełnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz