Letnie wieczory, pełne beztroski, młodzieńczych marzeń, pierwszych miłości i pierwszych zazdrości. Świat, który wydaje się trwać w swoim spokoju i niespiesznej codzienności. Świat, na który patrzy się jak na sen. Jak łatwo go zniszczyć, jak łatwo brutalnie wyrwać z niego człowieka? II wojna światowa nie pytała o pozwolenie gdy na zawsze wywróciła do góry nogami spokojne życie rodziny Łukowskich: ojciec został powołany do wojska, a rodzina, która miała być bezpieczna w wiejskim dworku została wysłana bydlęcym transportem na Syberię. Zaczął się koszmar przy którym letnie wieczory wydawały się odległym majakiem.
,,Owoc Granatu: Dziewczęta wygnane" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marii Paszyńskiej. Spotkanie zachwycające i zachęcające do dalszego kontynuowania poznawania tułaczych losów bliźniaczek Elżbiety i Stefanii. Dziewczęta fizycznie bardzo podobne, psychicznie i mentalnie dzieli przepaść by następnie jeszcze bardziej rozdzieliły je wojenne doświadczenia. Elżbieta w najbardziej brutalny i bezwzględny sposób doświadcza całego zła jakim jest zsyłka na Sybir. Robi wszystko by w imię przysięgi złożonej ojcu, ochronić siostry. To na niej kumuluje się całe cierpienie i pełna świadomość okrucieństwa świata w jakim przyszło im się znaleźć. Stefania natomiast żyje pod płaszczykiem siostrzanej troski, zupełnie nie zdając sobie sprawy z ceny jaką przyszło płacić Elżbiecie. Uparcie pielęgnuje w sobie nieistotne i naiwne krzywdy, to siebie uważając za ofiarę. Kontrast między bohaterkami jest ogromny ale dzięki temu widać szerszą perspektywę oraz można dostrzec jak różne doświadczenia wynieśli ludzie skazani na piekło na ziemi przez Stalina.
,,Dziewczęta wygnane" to pasjonujące i porywające otwarcie sagi, która przybliża mało znane losy wojenne Polaków, szczególnie tych pochodzących z Kresów Wschodnich. Trudna droga, która zaczyna się w okolicach Borysławie by ciągnąć się przez Syberię i dotrzeć do Persji to wręcz samonapędzający się temat, z którego autorka wyciągnęła jak najwięcej i zbudowała przede wszystkim opowieść o ludziach i człowieczeństwie. Skumulowała taką ilość uczuć i emocji, że współcześnie wręcz nieprawdopodobnym wydaje się by można było to udźwignąć. A tutaj tylko dodaje to autentyczności i sprawia, że wszystko staje się bardziej rzeczywiste. Dzięki czemu powieść staje się jedną z tych, od których ciężko się oderwać.
,,Owoc Granatu: Dziewczęta wygnane" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marii Paszyńskiej. Spotkanie zachwycające i zachęcające do dalszego kontynuowania poznawania tułaczych losów bliźniaczek Elżbiety i Stefanii. Dziewczęta fizycznie bardzo podobne, psychicznie i mentalnie dzieli przepaść by następnie jeszcze bardziej rozdzieliły je wojenne doświadczenia. Elżbieta w najbardziej brutalny i bezwzględny sposób doświadcza całego zła jakim jest zsyłka na Sybir. Robi wszystko by w imię przysięgi złożonej ojcu, ochronić siostry. To na niej kumuluje się całe cierpienie i pełna świadomość okrucieństwa świata w jakim przyszło im się znaleźć. Stefania natomiast żyje pod płaszczykiem siostrzanej troski, zupełnie nie zdając sobie sprawy z ceny jaką przyszło płacić Elżbiecie. Uparcie pielęgnuje w sobie nieistotne i naiwne krzywdy, to siebie uważając za ofiarę. Kontrast między bohaterkami jest ogromny ale dzięki temu widać szerszą perspektywę oraz można dostrzec jak różne doświadczenia wynieśli ludzie skazani na piekło na ziemi przez Stalina.
,,Dziewczęta wygnane" to pasjonujące i porywające otwarcie sagi, która przybliża mało znane losy wojenne Polaków, szczególnie tych pochodzących z Kresów Wschodnich. Trudna droga, która zaczyna się w okolicach Borysławie by ciągnąć się przez Syberię i dotrzeć do Persji to wręcz samonapędzający się temat, z którego autorka wyciągnęła jak najwięcej i zbudowała przede wszystkim opowieść o ludziach i człowieczeństwie. Skumulowała taką ilość uczuć i emocji, że współcześnie wręcz nieprawdopodobnym wydaje się by można było to udźwignąć. A tutaj tylko dodaje to autentyczności i sprawia, że wszystko staje się bardziej rzeczywiste. Dzięki czemu powieść staje się jedną z tych, od których ciężko się oderwać.
p.s. WYZWANIE 2019 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 93,2 cm - 2,4 cm = 90,8 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz