Tytuł oryginału: I, Claudius
Tiberius Claudius Drusus Nero Germanicus, czyli Klaudiusz. Spędził lata niezauważany, pogardzany, nieistotny. Chował się w cieniu przed babką, rodzicami, rodzeństwem. Starał się być samemu jak najmniej widocznym ale dzięki temu sam widział wszystko. Klaudiusz ze swojej perspektywy widzi się rodzący się okres cesarski w starożytnym Rzymie. Wyzysk, despotyzm i szaleństwa kolejnych cesarzy. Obserwuje misterną sieć intryg, zdrad, donosów oraz ataków na innych - wszystko to mam na celu albo umocnić władzę, pozbyć się wrogów albo pozyskać większy majątek. Klaudiusz jest inteligentnym i wnikliwym obserwatorem chowającym się za maską przygłupa i jąkały. Taka postawa zapewnia mu pewną dozę bezpieczeństwa, podczas gdy w Rzymie szaleją kolejne morderstwa, otrucia czy wymuszone samobójstwa. Po to by na koniec, ten który zawsze był na samym końcu, mógł zostać cesarzem.
Powieść Roberta Gravesa stylizowana jest na autobiografię dzięki czemu to sam Klaudiusz opowiada o wszystkich wydarzeniach jakie rozegrały się w Cesarstwie Rzymskim. Jako bezpośredni uczestnik wielu zdarzeń miał wgląd w najważniejsze wydarzenia i widział co działo się z wszystkimi na około. Jego relacja to brutalny, dramatyczny, pełen szaleństwa i niczym nieuzasadnionego terroru obraz walki o władzę, zasługi, pieniądze. To obraz wygodnego społeczeństwa, któremu wydaje się, że osiągnęło już wszystko a teraz coraz bardziej chyli się ku deprawacji i zdąża ku nieuniknionej zagładzie. Rzym jaki wyłania się z powieści Gravesa to nie jest kulturalna stolica świata ale młyn ogarnięty pożądaniem, samozadowoleniem, bezmyślnie podążający ku kolejnym pustym zaszczytom oraz sam siebie niszczący.
Można zaryzykować stwierdzenie, że powieść wydana w 1934 roku nic nie traci na swojej aktualności i przekazie. Starożytny Rzym jest maską pod którą można odnaleźć aluzje do współczesności. Wszystkie wady, bolączki społeczne jak na dłoni widać tam odbite. ,,Ja, Klaudiusz" to nie tylko świetnie napisana powieść historyczna ale także bardzo aktualna diagnoza społeczna. Polecam!
Powieść Roberta Gravesa stylizowana jest na autobiografię dzięki czemu to sam Klaudiusz opowiada o wszystkich wydarzeniach jakie rozegrały się w Cesarstwie Rzymskim. Jako bezpośredni uczestnik wielu zdarzeń miał wgląd w najważniejsze wydarzenia i widział co działo się z wszystkimi na około. Jego relacja to brutalny, dramatyczny, pełen szaleństwa i niczym nieuzasadnionego terroru obraz walki o władzę, zasługi, pieniądze. To obraz wygodnego społeczeństwa, któremu wydaje się, że osiągnęło już wszystko a teraz coraz bardziej chyli się ku deprawacji i zdąża ku nieuniknionej zagładzie. Rzym jaki wyłania się z powieści Gravesa to nie jest kulturalna stolica świata ale młyn ogarnięty pożądaniem, samozadowoleniem, bezmyślnie podążający ku kolejnym pustym zaszczytom oraz sam siebie niszczący.
Można zaryzykować stwierdzenie, że powieść wydana w 1934 roku nic nie traci na swojej aktualności i przekazie. Starożytny Rzym jest maską pod którą można odnaleźć aluzje do współczesności. Wszystkie wady, bolączki społeczne jak na dłoni widać tam odbite. ,,Ja, Klaudiusz" to nie tylko świetnie napisana powieść historyczna ale także bardzo aktualna diagnoza społeczna. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz