wtorek, 26 września 2017

,,Sto milionów dolarów" Lee Child

 Tytuł oryginału: Night School

Trochę się rozczarowałam. Bo wiecie, po tak kultowym bohaterze jak Jack Reacher spodziewałam się więcej. Dużo zadymy, szalonej akcji, mnóstwo napięcia, zagadki i przede wszystkim by zagrożenie goniło zagrożenie. Za to tutaj jest bardzo statyczna akcja. Bohater ma znaleźć coś wartego sto milionów dolarów, którą to rzeczą interesują się wrogowie. Pozornie łatwe zadanie? Nic bardziej złudnego. Teoretycznie nie istnieje nic takiego: wszystko jest albo droższe albo tańsze. Ktoś jednak czymś handluje. Informacje krążą po kontynentach a Reacher siedzi i obserwuje rzeczywistość Hamburga. Pląta się tam gdzie nie powinien, chyba bardziej dla zasady wdaje się w jakąś bójkę i genialnie zgaduje o co w tym wszystkim chodzi.

Przynajmniej w tym przypadku, nie po drodze mi z Reacherem. Chciałam więcej dynamicznej akcji, więcej zwrotów akcji, napięcia. Czegoś co skutecznie przykułoby uwagę. I chociaż długo utrzymywała zainteresowanie tajemnicza ,,rzecz" to nie było to, aż na tyle przekonywujące żebym lepiej oceniła powieść. Dużo tam niepotrzebnego dreptania w miejscu i chociaż nie ma specjalnie dużo niepotrzebnych dłużyzn akcji to jednak brakuje dynamizmu.

,,Sto milionów dolarów" trudno nazwać powieścią sensacyjną. Ma pewne cechy sensacji ale i powieści szpiegowskiej oraz thrillera. Trochę jednak tego za mało aby skutecznie wbić w fotel na cały wieczór.

  p.s. WYZWANIE 2017 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 43,5 cm - 2,9 cm = 40,6  cm                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz