
Akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat na maleńkiej wyspie, zwanej Czarną Wyspą, gdzieś u wybrzeży Chin. Jest to obszar, na którym krzyżują się i przenikają wzajemnie liczne kultury i cywilizacje. Są Chińczycy, Malaje, Brytyjczycy, pojawiają się Japończycy. Dodatkowo, może najważniejszymi mieszkańcami są dusze zmarłych. Główna bohaterka, Cassandra, posiada wyjątkowy dar - może ich dostrzec oraz się z nimi porozumiewać.
Historia Cassandry koncentruje się głównie na okresie II wojny światowej. Jest to zupełnie inny obraz wojny, różny od europejskiego. Bardziej brutalny, krwawy czasem wręcz wynaturzony i perwersyjny. Dodatkowo dochodzą zmarli, a nie są to spokojne zjawy. Demoniczne, krwawe, przerażające, żądne cierpienia i bólu, potrafią siać zniszczenie i śmierć na ogromną skalę.
Książka ma swoje mocne i słabe strony. Na plus zdecydowanie, sama kreacja świata - mrocznego, tajemniczego, takiego w którym nie można czuć się dobrze. Dodatkowo z dużą wyobraźnią wykreowane są duchy - autorka czerpała garściami z kultur wschodnich. Na minus: momentami miałam wrażenie, że książka jest trochę przegadana oraz nie do końca zrozumiałe epatowanie perwersją w niektórych scenach (np. tej z panią Nakamurą).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz