Historia Carla Gastaldiego zaczyna się latem 1935. Ma szesnaście lat, po raz pierwszy jest zakochany. Razem z ukochaną dokonuje sensacyjnego okrycia, mogącego mieć ogromne znaczenie dla losów faszystowskich Włoch. Wszystko to prowadzi do zdarzeń, które na zawsze zmienią jego życie.
Dzieje Carla podzielone są na trzy części: o ile pierwszą czytałam z zapartym tchem, niecierpliwie przewracając strony i obserwując rozwój zdarzeń to po przejściu do drugiej bardzo się buntowałam. Tak nagle wszystko wcześniejsze zostało odcięte. Ktoś podjął decyzję i nagle rzeczywistość uległa zmianie. Miałam ochotę potrząsnąć, tylko nie wiem kim - autorem czy narratorem, i zapytać co z resztą postaci? Dlaczego? Dopiero przejście do trzeciej części przyniosło odpowiedzi. Jak dla mnie jest ona trochę za krótka, za szybko i łatwo przechodzi się do finału.
Książka niewątpliwie posiada pewien urok. Tak jak nasz szesnastoletni bohater dopiero uczymy się patrzeć na świat, dostrzegać jego szare strony, dostosowywać się do zmian. Wszystko to dobrze się ją czyta. Akcja płynnie przechodzi przez miejsca i okresy. We mnie jej lektura wywołała całą gamę emocji - a nie zawsze się to zdarza. Dodatkowym plusem - przynajmniej polskiego wydania - jest piękna okładka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz