
Tygodnie osamotnienia są dla pisarza dobrym czasem aby móc zastanowić się nad kondycją ludzkości. Obserwuje wnikliwie mijane miejsca, spotyka się i rozmawia z ludźmi. Zwraca uwagę na pozornie nieistotne niuanse charakteryzujące mieszkańców poszczególnych stanów. Czasem pisze z rozbrajającym sarkazmem o sobie, Charleyu i przemierzanej drodze, czasem jest to pełna podziwu relacja z kolejnych mijanych miejsc, kończy gorzką refleksją na temat podziałów społecznych i rasizmu.
Steinbeck wyruszył w swoją wielką podróż ponad sześćdziesiąt lat temu aby ,,uczyć się ludzi". Ale czy ludzie aż tak bardzo się zmienili? Gdyby ktoś zdecydował się na podróż przed współczesną Polskę spotkałby większość opisanych przez Steinbecka typów. Zetknął by się z ludźmi otwartymi, gościnnymi, zamkniętymi w sobie, przegranymi, poszukującymi własnej drogi, spotkałby ludzi niechętnie patrzących na obcych, dumnych, upartych, burkliwych ale pomocnych, ignoranckich konofałów i wielu, wielu innych. Może i zmienił się otaczający świat ale my - ludzkość nadal pozostajemy tacy sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz