Chyba trochę dziwnie i trochę wstyd przyznać, że grubo po trzydziestce pierwszy raz zawitałam do świata Dysku. I nie dlatego, że nie kojarzyłam serii. Bardzo dobrze kojarzę książki bo współlokatorka na studiach czytała. Ciekawiły mnie fantazyjne okładki i zaskakujące tytuły (chyba nie ma lepszego niż ,,Wiedźmikołaj") ale jakoś tak było, że zawsze było coś innego pilniejszego, ciekawszego do czytania. I tu był leżał mój błąd. Bo Świat Dysku to złoto. Absurdalny humor, cenne obserwacje społeczne, nieszablonowi bohaterowie. Przy tym nie można się nie bawić się dobrze.
Myślałam, że ,,Straż! Straż!" to pierwszy tom cyklu ale oczywiście trafiłam jak kulą w płot. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że zostałam wprowadzona w błąd przez wydawcę, który kolekcję postanowił zacząć właśnie od tego tomu. Ale to odkryłam dopiero, gdy skończyłam czytać bo w trakcie lektury wcale nie czułam się jakby brakowało mi jakiejś wiedzy. Bo akcja jest tak wielkim chaosem, absurdem, miszmaszem, satyrą i uniwersalną obserwacją społeczną, okraszoną tak ogromną dawką humoru, że kolejność tomów zupełnie nie ma znaczenia. Jest miasto Ankh-Morpork, w którym zdarzyć może się wszystko, gdzie straż miejska jest najbardziej pogardzanym i najmniej znaczącym zajęciem i właśnie tam zjawia się Marchewa, który chce zostać strażnikiem a równocześnie pojawia się ... smok i ktoś, kto chce przejąć władzę nad miastem.
Jestem zachwycona i pluję sobie w brodę, że tyle lat unikałam Świata Dysku. Terry Pratchett stworzył plastyczny, bardzo realny ale równocześnie abstrakcyjny świat, gdzie zdarzyć może się wszystko ale równocześnie cały czas ma się poczucie, że jest stanowi odbicie w krzywym zwierciadle tego co nas otacza. Przesycony celnymi, uniwersalnymi obserwacjami i pointami, bawi do łez. Jest dziwnie i momentami strasznie ale nie tracąc ani na chwilę komediowego nastawienia. Do tego idealnie pasują bohaterowie, trochę przerysowani, groteskowi ale cały czas śmieszni. Polecam gorąco, bo ja mam zamiar wkrótce nadrabiać zaległości.
p.s. WYZWANIE 2022 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 33,8 m - 2,4 cm = 31,4 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz