Tytuł oryginału: The Gilded Years
Chyba jednym z najbardziej oczywistych truizmów będzie powiedzenie, że życie nie jest łatwe. Nie zawsze to co chcemy przychodzi łatwo a czasem by coś osiągnąć trzeba wyrzec się czegoś innego. Stu procentowa prawda, z którą każdy się zgadza. Więc czy istnieje jeszcze opowieść, która będzie idealną prezentacją tej prawdy i zaskoczy? Oczywiście, szczególnie jeśli oparta jest bardzo mocna na autentycznych wydarzeniach, które rozegrały się pod koniec XIX wieku.
Koniec XIX wieku to moment,kiedy zaczynają się rodzić współczesne ruchy społeczne. Kobiety się kształcą i chcą prawa głosu, robotnicy domagają się swoich praw, zaczynają pobrzmiewać hasła o społecznej równości. Ale jak to zawsze bywa: równość równością ale musi być ktoś gorszy. Tak właśnie jest z Murzynami. Wojna secesyjna zaczyna być wspomnieniem ale nie zmieniła zbyt wiele w mentalności ogółu. Istnieją osobne szkoły dla czarnych i nawet najbardziej inteligentnym z nich odmawia się kształcenia na renomowanych uczelniach. Marzeniem młodej dziewczyny, Anity od zawsze była szkoła Vassar. Wyjątkowo jasna, jak na Murzynkę, karnacja pozwala jej dopuścić się oszustka i udając białą dziewczynę zaczyna naukę w Vassar. Pierwsze trzy lata mijają bezproblemowo: Anita uczy się, zdobywa szacunek wykładowców oraz sympatię koleżanek. Robi jednak wszystko by zbytnio nie wyróżniać się z tłumu. Wszystko zmienia się na czwartym roku, kiedy jej współlokatorką zostaje przebojowa i pewna siebie, bogata Lottie Taylor, która wciąga Anitę w przebojowe studenckie życie.
,,Pozłacane lata" są fabularyzowaną, autentyczną historią Anity Hemmings, Afroamerykanki, która jako pierwsza ukończyła w 1897 roku prestiżową szkołę Vassar. Autorka na tej podstawie chciała stworzyć opowieść o tym jak kosztowne są marzenia, ile trzeba poświęcić aby osiągnąć zamierzony cel oraz o próbie zachowania własnej tożsamości w świecie, który wymaga by być kimś zupełnie innym. Wiele ważnych tematów, wiele ciekawych spojrzeń i ważne głosy na temat historii dochodzenie osób czarnoskórych do pełni praw. I niestety momentami czuć, że te poważne, światopoglądowe tematy przytłaczają opowieść, traci ona dosyć mocno swój dynamizm i zamiast ciekawej historii staje się moralizatorską rozprawę. Postacie, które chwilę wcześniej były pełne życia, nagle stają się symbolami wygłaszającymi wykłady. W tych momentach trudno było mi czytać i wypadałam z rytmu, a szkoda bo sama historia Anity jest ciekawa i warta poznania.
Koniec XIX wieku to moment,kiedy zaczynają się rodzić współczesne ruchy społeczne. Kobiety się kształcą i chcą prawa głosu, robotnicy domagają się swoich praw, zaczynają pobrzmiewać hasła o społecznej równości. Ale jak to zawsze bywa: równość równością ale musi być ktoś gorszy. Tak właśnie jest z Murzynami. Wojna secesyjna zaczyna być wspomnieniem ale nie zmieniła zbyt wiele w mentalności ogółu. Istnieją osobne szkoły dla czarnych i nawet najbardziej inteligentnym z nich odmawia się kształcenia na renomowanych uczelniach. Marzeniem młodej dziewczyny, Anity od zawsze była szkoła Vassar. Wyjątkowo jasna, jak na Murzynkę, karnacja pozwala jej dopuścić się oszustka i udając białą dziewczynę zaczyna naukę w Vassar. Pierwsze trzy lata mijają bezproblemowo: Anita uczy się, zdobywa szacunek wykładowców oraz sympatię koleżanek. Robi jednak wszystko by zbytnio nie wyróżniać się z tłumu. Wszystko zmienia się na czwartym roku, kiedy jej współlokatorką zostaje przebojowa i pewna siebie, bogata Lottie Taylor, która wciąga Anitę w przebojowe studenckie życie.
,,Pozłacane lata" są fabularyzowaną, autentyczną historią Anity Hemmings, Afroamerykanki, która jako pierwsza ukończyła w 1897 roku prestiżową szkołę Vassar. Autorka na tej podstawie chciała stworzyć opowieść o tym jak kosztowne są marzenia, ile trzeba poświęcić aby osiągnąć zamierzony cel oraz o próbie zachowania własnej tożsamości w świecie, który wymaga by być kimś zupełnie innym. Wiele ważnych tematów, wiele ciekawych spojrzeń i ważne głosy na temat historii dochodzenie osób czarnoskórych do pełni praw. I niestety momentami czuć, że te poważne, światopoglądowe tematy przytłaczają opowieść, traci ona dosyć mocno swój dynamizm i zamiast ciekawej historii staje się moralizatorską rozprawę. Postacie, które chwilę wcześniej były pełne życia, nagle stają się symbolami wygłaszającymi wykłady. W tych momentach trudno było mi czytać i wypadałam z rytmu, a szkoda bo sama historia Anity jest ciekawa i warta poznania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz