Tytuł oryginału: Finding Rebecca
,,Anioł z Auschwitz" to fikcyjna opowieść rozgrywająca się w scenerii obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Opowieść poruszająca, skoncentrowana na wywoływaniu silnych emocji u czytelnika oraz mająca nieść głębsze przesłanie o człowieku i człowieczeństwie w świecie, który został obdarty z wszelkich ludzkich zachowań.
Christopher i Rebecca poznali się jako dzieci na wyspie Jersey. On był Niemcem, który wraz z rodziną przeprowadził się w rodzinne strony matki, ona - mieszkającą tam Żydówką. Dzieci nie potrzebują podziałów na narodowości, więc szybko się zaprzyjaźnili a z biegiem lat przyjaźń przekształciła się w prawdziwe uczucie. Ich związkowi kres położyła II wojna światowa i następująca z nią niemiecka okupacja na wyspie. Razem z nią następują kolejne represje, które skutkują wywiezieniem do obozu Rebecci. Christopher żeby odnaleźć ukochaną decyduje się na dramatyczny krok, wstępuje w szeregi SS i staje się odpowiedzialny za komórkę segregacji i pozyskiwania łupów w obozie Auschwitz.
,,Anioł z Auschwitz" jest idealnie wyważoną książką. Wszystkie wątki są tak poprowadzone by skutecznie przyciągnąć uwagę czytelnika. Wręcz filmowo. Najpierw mocne zarysowanie kontekstu przez pokazanie rozwijającego się uczucia pomiędzy Christopherem i Rebeccą w malowniczej scenerii wyspy Jersey, pierwsze problemy, które szybko znajdują swoje rozwiązanie a przy okazji cementują i wzmacniają uczucie. Wybuch wojny i pojawienie się nazistowskiego okupanta jest kolejnym etapem, który ma budować napięcie i przygotowywać do właściwego wątku, który pojawia się nagle bez właściwej podbudowy. Tym wątkiem jest praca Christophera w Auschwitz. Tak, autor w zaledwie kilku ujęciach, kilku bardzo mocnych scenach pokazał sporo dramatu. Skonfrontował bestialstwo i pozbawione jakichkolwiek ludzkich odruchów działanie z wrażliwością, uczuciem i walką o zachowanie człowieczeństwa. Nie silił się na pokazanie całego okresu jaki bohater miał spędzić w obozie, przybliżył tylko sam początek ale są to mocne, wywołujące silne emocje i wręcz szokujące obrazy. I potem, gdy już zaczynamy doceniać jego działania, zaczynamy współczuć bohaterowi autor serwuje kolejny przeskok, tym razem do czasów powojennych gdzie już całkowicie i na spokojnie wszystko zostaje podsumowane.
,,Anioł z Auschwitz" ma swoje zalety. Jest książką, która porusza, wzrusza. Książką, która daje piękną i bolesną opowieść o miłości, wytrwaniu, sile do pozostania tym kim się było w nieludzkich i dramatycznych czasach. Ale jakoś mnie nie przekonuje. Wiem, że wszystkie akcenty w niej zostały tak położone by jak najlepiej dotrzeć do czytelnika: jest wielka miłość, wielka historia, szokujące i dramatyczne tło, są ludzkie dramaty, jest i nadzieja i walka. I wszystko jest w takich dawkach aby nie przytłoczyć, by paradoksalnie dobrze się czytało i by skończyć z przeświadczeniem, że jest szansa na dobre zakończenie. Ma to swoje plusy ale ja odniosłam wrażenie, że jest to równocześnie trochę powierzchowne, przenoszące ciężar z tego co ważne na to rzeczy mniej ważne. Warto książkę przeczytać ale nie jest to wybitna lektura, raczej wyciskacz łez.
Christopher i Rebecca poznali się jako dzieci na wyspie Jersey. On był Niemcem, który wraz z rodziną przeprowadził się w rodzinne strony matki, ona - mieszkającą tam Żydówką. Dzieci nie potrzebują podziałów na narodowości, więc szybko się zaprzyjaźnili a z biegiem lat przyjaźń przekształciła się w prawdziwe uczucie. Ich związkowi kres położyła II wojna światowa i następująca z nią niemiecka okupacja na wyspie. Razem z nią następują kolejne represje, które skutkują wywiezieniem do obozu Rebecci. Christopher żeby odnaleźć ukochaną decyduje się na dramatyczny krok, wstępuje w szeregi SS i staje się odpowiedzialny za komórkę segregacji i pozyskiwania łupów w obozie Auschwitz.
,,Anioł z Auschwitz" jest idealnie wyważoną książką. Wszystkie wątki są tak poprowadzone by skutecznie przyciągnąć uwagę czytelnika. Wręcz filmowo. Najpierw mocne zarysowanie kontekstu przez pokazanie rozwijającego się uczucia pomiędzy Christopherem i Rebeccą w malowniczej scenerii wyspy Jersey, pierwsze problemy, które szybko znajdują swoje rozwiązanie a przy okazji cementują i wzmacniają uczucie. Wybuch wojny i pojawienie się nazistowskiego okupanta jest kolejnym etapem, który ma budować napięcie i przygotowywać do właściwego wątku, który pojawia się nagle bez właściwej podbudowy. Tym wątkiem jest praca Christophera w Auschwitz. Tak, autor w zaledwie kilku ujęciach, kilku bardzo mocnych scenach pokazał sporo dramatu. Skonfrontował bestialstwo i pozbawione jakichkolwiek ludzkich odruchów działanie z wrażliwością, uczuciem i walką o zachowanie człowieczeństwa. Nie silił się na pokazanie całego okresu jaki bohater miał spędzić w obozie, przybliżył tylko sam początek ale są to mocne, wywołujące silne emocje i wręcz szokujące obrazy. I potem, gdy już zaczynamy doceniać jego działania, zaczynamy współczuć bohaterowi autor serwuje kolejny przeskok, tym razem do czasów powojennych gdzie już całkowicie i na spokojnie wszystko zostaje podsumowane.
,,Anioł z Auschwitz" ma swoje zalety. Jest książką, która porusza, wzrusza. Książką, która daje piękną i bolesną opowieść o miłości, wytrwaniu, sile do pozostania tym kim się było w nieludzkich i dramatycznych czasach. Ale jakoś mnie nie przekonuje. Wiem, że wszystkie akcenty w niej zostały tak położone by jak najlepiej dotrzeć do czytelnika: jest wielka miłość, wielka historia, szokujące i dramatyczne tło, są ludzkie dramaty, jest i nadzieja i walka. I wszystko jest w takich dawkach aby nie przytłoczyć, by paradoksalnie dobrze się czytało i by skończyć z przeświadczeniem, że jest szansa na dobre zakończenie. Ma to swoje plusy ale ja odniosłam wrażenie, że jest to równocześnie trochę powierzchowne, przenoszące ciężar z tego co ważne na to rzeczy mniej ważne. Warto książkę przeczytać ale nie jest to wybitna lektura, raczej wyciskacz łez.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz