Tytuł oryginału: Thief of Shadows
,,Złodziej cieni" to czwarty tom serii romansów historycznych autorstwa Elizabeth Hoyt. Ta część poświęcona jest jednej z najbardziej tajemniczych postaci, przewijającej się nieustannie w tle poprzednich części - Duchowi St.Giles. Za maską tajemniczego obrońcy i mściciela okazuje się kryć spokojny i zrównoważony wychowawca w przytułku - Winter Makapeace.
Winter jest wcielenie stoicyzmy, rozsądku, spokoju. Poświęcił wiele by zapewnić byt i w miarę bezpieczny dom osieroconym i porzuconym dzieciom. Teraz to wszystko może runąć przez kaprysy pań z towarzystwa. Jedyną nadzieją są ...lekcje dobrych manier, udzielane przez lady Isabel, która nieoczekiwanie działa mu na nerwy i wyzwala w nim emocje jakich sam po sobie by się nie spodziewał. Zadanie Wintera jeszcze bardziej się komplikuje gdy również jego potajemne działania dużo bardziej się skomplikują.
Polubiłam romanse Hoyt bo oprócz stereotypowego wątku uczuciowego - bardzo szczegółowo opisanego oraz okraszonego całą masą szczegółów - buduje ona także bardzo rozbudowane tło, zapełniając je żywiołowymi bohaterami oraz banalne schematy uzupełnia o wątki obyczajowe i społeczne. Szczególnie widoczne jest to w tym tomie. Jej okryta złą sławą dzielnica Maiden Lane staje się jeszcze bardziej mroczna i niebezpieczna szczególnie dla najmłodszych jej mieszkańców. Ważnym tematem jest wykorzystywanie dzieci do niewolniczej pracy ale także w życiu głównych bohaterów rozterki znacznie wykraczają poza standardowe miłosne nieporozumienia. Wszystkie te zabiegi budują trochę bardziej mroczny i ciężki klimat niż w klasycznym romansie.
Hoyt brutalnie i bez przeciągania ujawniła tajemnicę, która intrygowała w pierwszych trzech tomach a teraz na jej podstawie tworzy kolejne opowieści. Czekam na czwarty tom, który ma dodać kolejny element do tego obrazu.
Winter jest wcielenie stoicyzmy, rozsądku, spokoju. Poświęcił wiele by zapewnić byt i w miarę bezpieczny dom osieroconym i porzuconym dzieciom. Teraz to wszystko może runąć przez kaprysy pań z towarzystwa. Jedyną nadzieją są ...lekcje dobrych manier, udzielane przez lady Isabel, która nieoczekiwanie działa mu na nerwy i wyzwala w nim emocje jakich sam po sobie by się nie spodziewał. Zadanie Wintera jeszcze bardziej się komplikuje gdy również jego potajemne działania dużo bardziej się skomplikują.
Polubiłam romanse Hoyt bo oprócz stereotypowego wątku uczuciowego - bardzo szczegółowo opisanego oraz okraszonego całą masą szczegółów - buduje ona także bardzo rozbudowane tło, zapełniając je żywiołowymi bohaterami oraz banalne schematy uzupełnia o wątki obyczajowe i społeczne. Szczególnie widoczne jest to w tym tomie. Jej okryta złą sławą dzielnica Maiden Lane staje się jeszcze bardziej mroczna i niebezpieczna szczególnie dla najmłodszych jej mieszkańców. Ważnym tematem jest wykorzystywanie dzieci do niewolniczej pracy ale także w życiu głównych bohaterów rozterki znacznie wykraczają poza standardowe miłosne nieporozumienia. Wszystkie te zabiegi budują trochę bardziej mroczny i ciężki klimat niż w klasycznym romansie.
Hoyt brutalnie i bez przeciągania ujawniła tajemnicę, która intrygowała w pierwszych trzech tomach a teraz na jej podstawie tworzy kolejne opowieści. Czekam na czwarty tom, który ma dodać kolejny element do tego obrazu.
p.s. WYZWANIE 2018 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 25,5 cm - 2,9 cm = 22,6 cm.
Mam właśnie ostatnio ochotę na taki romans.
OdpowiedzUsuńPolecam!
OdpowiedzUsuń