wtorek, 4 września 2018

,,Jedna jedyna" Jørn Lier Horst

 Tytuł oryginału: Den eneste ene

Znika Kajsa Berg - znana i popularna piłkarka ręczna. Ruszają poszukiwania dziewczyny, w które zaangażowany jest także komisarza William Wisting. Wkrótce po zaginięciu wybucha pożar lasu a po nim znalezione zostają zwłoki mężczyzny. Doświadczony śledczy jakim jest Wisting przeczuwa, że sprawy mogą się łączyć. Zaczyna się mozolne, skomplikowane śledztwo, pełne mylnych tropów, ślepych uliczek i świadków, którzy jeśli nie kłamią to z pewnością nie mówią całej prawdy. Policjanci przedzierają się przez ten gąszcz półprawd i kłamstw by prześledzić ostatnie chwile dziewczyny i dzięki temu odnaleźć ją zanim będzie za późno.

Kryminały Horsta mają ten jeden najważniejszy i wyróżniający je walor, że są bardzo bliskie zwyczajnemu życiu. Nie ma w nich szokowania, bazowania za spektakularnych i mających zaskoczyć trikach, jest powolne, czasem męczące dochodzenie do rozwiązania. Autor tak jak przed policjantami, tak też i przed czytelnikiem odsłania wszystkie karty, pozwala samodzielnie łączyć fakty i budować hipotezę. Co rusz pojawiają się nowe elementy, które mogą całkowicie zburzyć budowany obraz, zmienić go ale i nadać mu szczegółowości i nadać znaczenia poszczególnym zdarzeniom.

Ja swoją hipotezę stworzyłam dosyć szybko, a już w połowie książki byłam pewna, że wiem co dokładnie się stało. Na szczęście autor zaskoczył mnie finałem. Jego rozwiązanie było bardzo spójne z całością, logicznie wynikało z całości zgromadzonych dowodów oraz doskonale dopełniało historii. Ale nie tylko kryminał jest zaletom powieści. Spokojne, normalne, zwyczajne życie Wistinga nadaje jego pracy znaczenia. Dochodzenie do prawdy w wydaniu Horsta to nie wyścig, nie gra z mordercą, nie udowadnianie kto jest lepszy ale przede wszystkim dobrze wykonana praca, taka która ma służyć wszystkim.

Polubiłam kryminały z Williamem Wistingiem i z pewnością jeszcze nie raz będę wracać do tej serii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz