,,Bałtyk. Historie zza parawanów" to wprost idealna wakacyjna, urlopowa
lektura. Autorka przybliża trochę inne spojrzenie na polskie Wybrzeże.
Od Wolina aż po Hel, przemierza brzeg morza by opowiedzieć niesamowite,
nieoczywiste a czasem i trochę zapomniane historie.
Jak wygląda praca współczesnego latarnika? Jak to było z kościołem w Trzęsaczu? Gdzie leżały zapomniane osady? Skąd w morzu lokomotywy? I przede wszystkim co wspólnego mają skoki narciarskie i wybrzeże? Interesujące? Mnie zaintrygowało i skłoniło do przeczytania. I wcale nie żałuję. Lekka, naszpikowana ciekawostkami i niezwykłymi fotografiami książka, która bardzo przyjemnie się czyta. Może nie zaskakuje szczególnie wnikliwymi badaniami czy odkrywczymi spostrzeżeniami. Jednak zwraca uwagi na mniej znane szczegóły, daje odczuć lokalny koloryt oraz przybliża historię mniej znanych miejsc. Ogromnym plusem jest to, że autorka nie próbuje być naukowcem czy badaczem za wszelką cenę, jest dociekliwym turystą, zafascynowanym wybrzeżem Bałtyku. Zbiera legendy, wspomnienia, wzmianki by potem złożyć je w jedną całość przystępna dla wakacyjnego czytelnika.
Ja swój urlop spędzałam w górach, dzięki autorce jednak choć na chwilę przeniosłam się nad morze. Polecam.
Jak wygląda praca współczesnego latarnika? Jak to było z kościołem w Trzęsaczu? Gdzie leżały zapomniane osady? Skąd w morzu lokomotywy? I przede wszystkim co wspólnego mają skoki narciarskie i wybrzeże? Interesujące? Mnie zaintrygowało i skłoniło do przeczytania. I wcale nie żałuję. Lekka, naszpikowana ciekawostkami i niezwykłymi fotografiami książka, która bardzo przyjemnie się czyta. Może nie zaskakuje szczególnie wnikliwymi badaniami czy odkrywczymi spostrzeżeniami. Jednak zwraca uwagi na mniej znane szczegóły, daje odczuć lokalny koloryt oraz przybliża historię mniej znanych miejsc. Ogromnym plusem jest to, że autorka nie próbuje być naukowcem czy badaczem za wszelką cenę, jest dociekliwym turystą, zafascynowanym wybrzeżem Bałtyku. Zbiera legendy, wspomnienia, wzmianki by potem złożyć je w jedną całość przystępna dla wakacyjnego czytelnika.
Ja swój urlop spędzałam w górach, dzięki autorce jednak choć na chwilę przeniosłam się nad morze. Polecam.
Bym poczytała.
OdpowiedzUsuń