Boliwia to dla mnie miejsce wyjątkowe. Byłam tam zaledwie dwa i pół tygodnia w 2016 roku ale gdyby to było możliwe jeszcze raz bym tam pojechała i odwiedziła wszystkie te miejsca, których nie widziałam. Póki co pozostaje wędrowanie palcem po mapie i oglądanie lub czytanie relacji innych.
Paweł Wilk odwiedził Boliwię trochę wcześniej, bo w 2014. Jednak jego wyprawy, nie da się nazwać czysto turystyczną. Szalony impuls pchnął do odbycia półrocznego stażu jako wolontariusz w boliwijskim więzieniu. Jest to zdecydowanie niezwykłe doświadczenie, które pokazało mu ten południowoamerykański kraj z absolutnie nieznanej perspektywy. Poznaje ludzi i słyszy historie, do których zdecydowanie żaden inny obcokrajowiec nie ma dostępu. Poznaje kulturę i mentalność Boliwijczyków absolutnie od podszewki. Ale nie tylko samą pracą, żyje człowiek. Poza więzieniem, zwiedza, poznaje, doświadcza, smakuje kraj z jego plusami, mocnymi stronami, absurdami, specyficznym podejściem do wielu kwestii oraz niezwykłą kulturą. Wilk nie jest tylko obserwatorem - on jest w centrum zdarzeń i może dużo powiedzieć nie tylko o tym jak wygląda życie cudzoziemca w Boliwii ale także jak wygląda normalna codzienność.
Wilk nie jest pisarzem, nie jest nawet zbyt dobrym gawędziarzem ale jego opowieść ma to coś w sobie co sprawia, że przykuwa uwagę. Jest autentyczna i pełna pasji. To nie jest relacja znudzonego wędrowca, który już wszystko przeżył i wszystko doświadczył. To historia młodego chłopaka, który wyrwał się z Polski by działać, poznawać. Po drodze napatoczyła mu się dziewczyna i trochę przygód, zobaczył kawałek świata, otwarły mu się oczy na świat i właśnie to chce pokazać i przekazać dalej. W swój prosty sposób wysyła w przestrzeń mnóstwo pozytywnej energii i motywuje do działania. I to jest najlepsze i dlatego polecam!
p.s. WYZWANIE 2022 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 104,3 cm - 1,9 cm = 102,4 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz