niedziela, 5 maja 2019

,,Mam chusteczkę haftowaną" Hanna Greń


,,Mam chusteczkę haftowaną" to moje pierwsze spotkanie z opowieściami kryminalnymi Hanny Greń. Spotkanie raczej przyjemne, chociaż nie obyło się bez zawirowań.

Prowincjonalne miasto, ze zwykłymi trochę przepracowanymi policjantami, na które spada nieoczekiwane i pozornie bez szans na rozwiązanie, zabójstwo. Przydzielony do niego aspirant Konstanty Nakański próbuje szukać jakiegoś tropu, który pozwoliłby mu choć trochę zbliżyć się do poznania prawdy. Jedynym tropem jest przesłana haftowana chusteczka z monogramem AB. Równocześnie młoda kobieta Eliza Rogowska w tragicznym wypadku traci oboje rodziców. Dziewczyna staje twarzą w twarz z sekretami, które ukrywano przed nią przez lata. Powoli musi poukładać sobie życie i okryć to co przed nią ukrywano. Losy Elizy i Kostka splatają się w pewnym momencie i to okazuje się, że mają ze sobą kilka punktów stycznych przez co nawzajem mogą sobie pomóc w odkrywaniu tajemnic.

Powieść Hanny Greń nie nazwałabym kryminałem, już bardziej opowieścią kryminalną, w której zagadka przeplata się z opowieścią obyczajową o odkrywaniu samego siebie i pokonywaniu przeszkód. Autorka dodała także delikatny wątek romansowy, który łagodzi wydźwięk całości i sprawia, że całość nie jest aż tak straszna i brutalna. A jaki jest właściwie ten główny wątek kryminalny? W moim odczuciu trochę nierówny. Początkowo zainteresował i wzbudzić ciekawość. Chciałam jak najszybciej dowiedzieć się więcej, jakie były motywy, co się wydarzyło, dlaczego? Autorka jednak skupiając się na realizmie pracy policjanta pozwoliła aby wszystkie emocje zostały stłumione przez szarą rzeczywistość i problem ze znalezieniem świadków i tropów. Był to moment, który ciężko było mi przetrwać ale cieszę się, że dałam radę bo chwilę później zaserwowana została niezła wolta, dzięki której wiele rzeczy zaczęło się rozjaśniać, akcja nabrała tempa i wszystkie elementy układanki zaczęły wskakiwać na swoje miejsce.

Ta powieść to z pewnością było ciekawe spotkanie i jestem przekonana, że jeszcze nie raz wrócę do rzeczywistości bielski policjantów by obserwować ich przy pracy oraz razem z nimi rozwiązywać kolejne zagadki kryminalne.

1 komentarz:

  1. Cieszę się, że mamy coraz więcej polskich autorów piszących świetne opowieści kryminalne :) Ja aktualnie zabieram się za Chmielarza.

    OdpowiedzUsuń