Tytuł oryginału: The Storm Sister
,,Siostra burzy" to drugi z zapowiedzianych siedmiu cyklu ,,Siedem sióstr." Ponownie wracamy do tajemniczej posiadłości Atlantis na brzegu Jeziora Genewskiego. Akcja ponownie powraca do punktu wyjścia jakim jest śmierć Pa Salta. Teraz kolejna z jego córek musi zmierzyć się ze swoją przeszłością by znaleźć drogę ku przyszłości.
Ally, druga sióstr ma uporządkowane, zaplanowane życie. Utalentowana żeglarka, odnosząca sukcesy, która właśnie spotkała na swojej drodze miłość życia. Wydaje się jej, że ostatnią rzeczą jaką potrzebuje jest rozgrzebywanie przeszłości. Los jest jednak przewrotny i krótka chwila radykalnie zmienia jej spojrzenie na świat i wywraca do góry nogami to co było uporządkowane. Ally próbując na nowo się odnaleźć wyrusza za wskazówkami ojca do Norwegii i tam poznaje historię żyjącej pond sto lat wcześniej Anny oraz powoli odkrywa swoją własną przeszłość.
,,Siostra burzy" trochę mnie zaskoczyła. Spodziewałam się podobnego schematu jak w pierwszym tomie, czyli odkrywanie przeszłości połączone z wątkiem romansowym. I niby wszystko jest ale zupełnie inaczej poprowadzone, a przez to pokazujące zupełnie inne oblicze miłości oraz pokazujące przy okazji całą gamę innych emocji i uczuć. Nadal jest to baśniowa, wręcz magiczna opowieść, do której przekrada się ból, poczucie straty, żałoba a co za tym idzie także smutek i później próba pogodzenia się z rzeczywistością wraz z przebaczeniem. W opowieści Riley wszystko jest złagodzone, okraszone magią zwykłych zdarzeń, wręcz idealne, pełne wzruszeń, wszechobecnej miłości i nadziei ale to decyduje o uroku tej historii, którą bardziej odbiera się jak baśń a nie opowieść o szarym życiu.
Ally, druga sióstr ma uporządkowane, zaplanowane życie. Utalentowana żeglarka, odnosząca sukcesy, która właśnie spotkała na swojej drodze miłość życia. Wydaje się jej, że ostatnią rzeczą jaką potrzebuje jest rozgrzebywanie przeszłości. Los jest jednak przewrotny i krótka chwila radykalnie zmienia jej spojrzenie na świat i wywraca do góry nogami to co było uporządkowane. Ally próbując na nowo się odnaleźć wyrusza za wskazówkami ojca do Norwegii i tam poznaje historię żyjącej pond sto lat wcześniej Anny oraz powoli odkrywa swoją własną przeszłość.
,,Siostra burzy" trochę mnie zaskoczyła. Spodziewałam się podobnego schematu jak w pierwszym tomie, czyli odkrywanie przeszłości połączone z wątkiem romansowym. I niby wszystko jest ale zupełnie inaczej poprowadzone, a przez to pokazujące zupełnie inne oblicze miłości oraz pokazujące przy okazji całą gamę innych emocji i uczuć. Nadal jest to baśniowa, wręcz magiczna opowieść, do której przekrada się ból, poczucie straty, żałoba a co za tym idzie także smutek i później próba pogodzenia się z rzeczywistością wraz z przebaczeniem. W opowieści Riley wszystko jest złagodzone, okraszone magią zwykłych zdarzeń, wręcz idealne, pełne wzruszeń, wszechobecnej miłości i nadziei ale to decyduje o uroku tej historii, którą bardziej odbiera się jak baśń a nie opowieść o szarym życiu.
p.s. WYZWANIE 2019 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 115,3 cm - 3,8 cm = 111,5 cm.
Chętnie sięgnę po tę serię, moje czytelniczki ją zachwalają, więc chętnie też przekonam się o sukcesie tych sióstr :D
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię. Przecież prawie każda kobieta od czasu do czasu lubi romantyczne-baśniowe klimaty:)
OdpowiedzUsuń