,,Woda na sicie. Apokryf czarownicy" to powieść, której nie umiem jednoznacznie ocenić. Z jednej strony widać kunsztowną, skomplikowaną formę pełną nawiązań, symboliki, wieloznaczną i wielowymiarową, z drugiej przeraża chaos, mnogość wątków, komplikowanie i niejednoznaczność narracji.
Autorka stworzyła opowieść na wzór stenogramy z przesłuchania. Przesłuchania specyficznego, koncentrującego się na kobiecie oskarżonej o zabójstwo zakonnika, podejrzewanej o czary. Opowieść kobiety, La Vacchii rozwija się stopniowo, powoli i w miarę postępu odsłaniają się nowe obrazy i wątki. Nie jest to tylko mowa obronna, to zarówno zapis powolnego motania się i popadania w szaleństwo jak i opowieść o ludzkich słabościach, grzechach: próżności, chciwości, zachłanności, odwiecznym pragnieniu by całe zło zawalić na kark komuś innemu, by ten ktoś inny okazał się gorszy, winny. To opowieść o niezrozumieniu i wyrzuceniu poza margines społeczeństwa. Płaszcz wczesnorenesansowej Italii staje się przykrywką do tego by głośno mówić o wszystkich, współczesnych grzechach i problemach.
Skomplikowana forma powieści narzuca także sposób czytania. Nie da się tej powieści pochłonąć na raz. Trzeba powoli się w niej zanurzać, stopniową ją poznawać i odkrywać. Potrzebuje skupienia, namysłu i wszystko to wymusza swoją formą. Wysiłek włożony w lekturę jednak się zwraca gdy dotrzemy do sedna opowieści i choć przez chwilę zastanowimy się nad tym jak wygląda świat.
Autorka stworzyła opowieść na wzór stenogramy z przesłuchania. Przesłuchania specyficznego, koncentrującego się na kobiecie oskarżonej o zabójstwo zakonnika, podejrzewanej o czary. Opowieść kobiety, La Vacchii rozwija się stopniowo, powoli i w miarę postępu odsłaniają się nowe obrazy i wątki. Nie jest to tylko mowa obronna, to zarówno zapis powolnego motania się i popadania w szaleństwo jak i opowieść o ludzkich słabościach, grzechach: próżności, chciwości, zachłanności, odwiecznym pragnieniu by całe zło zawalić na kark komuś innemu, by ten ktoś inny okazał się gorszy, winny. To opowieść o niezrozumieniu i wyrzuceniu poza margines społeczeństwa. Płaszcz wczesnorenesansowej Italii staje się przykrywką do tego by głośno mówić o wszystkich, współczesnych grzechach i problemach.
Skomplikowana forma powieści narzuca także sposób czytania. Nie da się tej powieści pochłonąć na raz. Trzeba powoli się w niej zanurzać, stopniową ją poznawać i odkrywać. Potrzebuje skupienia, namysłu i wszystko to wymusza swoją formą. Wysiłek włożony w lekturę jednak się zwraca gdy dotrzemy do sedna opowieści i choć przez chwilę zastanowimy się nad tym jak wygląda świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz