,,Absurdy PRL-u" to zbiór reportaży Piotra Lipińskiego i Macieja Matysa przybliżający pewne aspekty z okresu ,,Epoki słusznie minionej". Tytuł zboru jest trochę mylący, sugeruje ciekawostki i zabawne, absurdalne anegdoty. Nie jest tak do końca. Bo o ile znajdziemy tam artykuł o tym dlaczego brakowało papieru toaletowego, czym był peweks oraz poświęcone Brutalowi i pani Walewskiej, to w książce znajdziemy także treści obciążone dużo większym ciężarem, np. ten poświęcony aferze mięsnej czy skupiający się na Jacku Karpińskim.
Punktem zbieżnym wszystkich tekstów jest to, że wyciągają i uwypuklają to co w PRL-u było absurdalne, nacechowane irracjonalnością, dziwne i nielogiczne. Epoka podporządkowana wizerunkowi i próbująca wszystko z wyprzedzeniem zaplanować zderzała się bardzo mocno z rzeczywistością i w najbardziej niedorzeczny sposób próbowała tuszować swoje pomyłki. To skutkowało wieloma kuriozami - niektóre budziły śmiech i zażenowanie a dzięki sprytowi udawało się je ominąć, inne były bolesne i obfitowały w ludzkie dramaty.
Autorzy próbują możliwie najlepiej przedstawić każdy z tematów. Nie jest to łatwe bo motywów wiele. Dają zaledwie przedsmak i wręcz w telegraficznym skrócie kreślą zaledwie ramy i wskazują kierunek. Zbiór jest trochę powierzchowny ale w końcu to nie jest literatura naukowa. Ma za zadanie zaciekawić, zainteresować, zwrócić uwagę na pewne rzeczy, ocalić od zapomnienia niektóre zjawiska. Zbiór jest różnorodny, nierównomiernie napisany, pewne teksty czyta się łatwiej, z zaciekawieniem, niektóre nużą, mimo to polecam i zachęcam.
Punktem zbieżnym wszystkich tekstów jest to, że wyciągają i uwypuklają to co w PRL-u było absurdalne, nacechowane irracjonalnością, dziwne i nielogiczne. Epoka podporządkowana wizerunkowi i próbująca wszystko z wyprzedzeniem zaplanować zderzała się bardzo mocno z rzeczywistością i w najbardziej niedorzeczny sposób próbowała tuszować swoje pomyłki. To skutkowało wieloma kuriozami - niektóre budziły śmiech i zażenowanie a dzięki sprytowi udawało się je ominąć, inne były bolesne i obfitowały w ludzkie dramaty.
Autorzy próbują możliwie najlepiej przedstawić każdy z tematów. Nie jest to łatwe bo motywów wiele. Dają zaledwie przedsmak i wręcz w telegraficznym skrócie kreślą zaledwie ramy i wskazują kierunek. Zbiór jest trochę powierzchowny ale w końcu to nie jest literatura naukowa. Ma za zadanie zaciekawić, zainteresować, zwrócić uwagę na pewne rzeczy, ocalić od zapomnienia niektóre zjawiska. Zbiór jest różnorodny, nierównomiernie napisany, pewne teksty czyta się łatwiej, z zaciekawieniem, niektóre nużą, mimo to polecam i zachęcam.
p.s. WYZWANIE 2019 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 140,9 cm - 2,7 cm = 138,2 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz