Tytuł oryginału: Gates of Paradise
Czwarty raz przyszło mi mierzyć się z tym co czai się po kątach. Gdy już wydawało się, że w życiu Heaven i Logana zapanował spokój. Wreszcie mogą cieszyć się swoją rodziną, jednak licho nie śpi. Okazuje się, że wszystko co dobre ma swój termin ważności - rodzinne szczęście burzy wypadek samochodowy, w którym giną Heaven i Logan. Ich nastoletnia córka Annie zostaje ciężko ranna i trafia pod opiekę Tony'ego Tarlettona.
Annie nic nie o tym co wcześniej spotkało jej matkę, babkę i prababkę. Z młodzieńczą naiwnością podchodzi do nanowoodzyskanego dziadka. Niestety, boleśnie przekona się co znany zbytnia ufność. Po raz kolejny dojdzie do głosu szaleństwo jakie czai się w Farthy. Annie będzie musiała zmierzyć się z okrucieństwem, szaleństwem i odcięciem od świata zewnętrznego. Wydaje się, że cykl zatoczył koło i ponownie muszą wydarzyć się tragedie jakie były udziałem jej przodkiń. Annie, ma jednak coś czego były pozbawione Leigh i Heaven - przyjaciół i rodzinę. Ale zło postępuje szybciej - czy obrończy dziewczyny zdążą na czas?
,,Bramy raju" powtarzają wiele z wcześniejszych schematów. Znów jest mocno uwypuklona mroczna strona psychiki, to przede wszystkim z nią musi się zmierzyć sierota, pokonać własne lęki, przebić się przez mury niedopowiedzeń i tajemnic by rozerwać krępujące ją łańcuchy. Autorka ponownie sięgnęła także po schemat zakazanej miłości, która musi pokonać przeszkody by się zrealizować. Jest to jednak część bardziej skondensowana, bardziej naładowana wydarzeniami i mocniej przesiąknięta mrocznym, dusznym klimatem strasznego domu. Wręcz czuje się, że musi się coś wydarzyć, co przełamie schemat - przyznam, że liczyłam na spektakularny efekt w finale.
,,Bramy raju" są lepsze od trzeciego tomu. Szybciej się czytało, mniej irytowali bohaterowie a nawet powtarzalność fabuły nabrała jakiegoś sensu. Cieszę się jednak, że powoli zmierzam do finału opowieści o rodzinie Casteel.
Annie nic nie o tym co wcześniej spotkało jej matkę, babkę i prababkę. Z młodzieńczą naiwnością podchodzi do nanowoodzyskanego dziadka. Niestety, boleśnie przekona się co znany zbytnia ufność. Po raz kolejny dojdzie do głosu szaleństwo jakie czai się w Farthy. Annie będzie musiała zmierzyć się z okrucieństwem, szaleństwem i odcięciem od świata zewnętrznego. Wydaje się, że cykl zatoczył koło i ponownie muszą wydarzyć się tragedie jakie były udziałem jej przodkiń. Annie, ma jednak coś czego były pozbawione Leigh i Heaven - przyjaciół i rodzinę. Ale zło postępuje szybciej - czy obrończy dziewczyny zdążą na czas?
,,Bramy raju" powtarzają wiele z wcześniejszych schematów. Znów jest mocno uwypuklona mroczna strona psychiki, to przede wszystkim z nią musi się zmierzyć sierota, pokonać własne lęki, przebić się przez mury niedopowiedzeń i tajemnic by rozerwać krępujące ją łańcuchy. Autorka ponownie sięgnęła także po schemat zakazanej miłości, która musi pokonać przeszkody by się zrealizować. Jest to jednak część bardziej skondensowana, bardziej naładowana wydarzeniami i mocniej przesiąknięta mrocznym, dusznym klimatem strasznego domu. Wręcz czuje się, że musi się coś wydarzyć, co przełamie schemat - przyznam, że liczyłam na spektakularny efekt w finale.
,,Bramy raju" są lepsze od trzeciego tomu. Szybciej się czytało, mniej irytowali bohaterowie a nawet powtarzalność fabuły nabrała jakiegoś sensu. Cieszę się jednak, że powoli zmierzam do finału opowieści o rodzinie Casteel.
p.s. WYZWANIE 2017 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 13,0 cm - 3,6 cm = 9,4 cm ,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz