Tytuł oryginału: Blade of grass
Akcja powieści rozgrywa się pod koniec XX wieku w RPA. Kraj stoi na krawędzi wojny, to czasy intensywnie prowadzonej polityki apartheidu. Tuż przy granicy swoje miejsce do życie próbuje zbudować młode małżeństwo: Ben i Marit. Ich spokój nie trwa jednak długo. Kolejno następujące po sobie tragiczne zdarzenia burzą ład i wyciągają na światło dzienne zarówno dobre jak i ciemne strony człowieczeństwa. Osamotniona Marit musi wyrwać się ze skorupy komfortu i zawalczyć o swoje miejsce na świecie. Jej przewodniczką w dążeniu do celu staje się młodziutka służąca Tembii.
,,Źdźbło trawy" to opowieść pozbawiona optymizmu. Przez maleńką farmę przewalają się kolejne kataklizmy: śmierć, opuszczenie, klęska szarańczy, stopniowe upadanie, wojna, głód i cierpienie. Dwie samotne kobiety zmuszone są podjąć nierówną i bezcelową walkę. Nikt nie rozumie ich postawy. Biała pani i czarna służąca zostają wykluczone i odrzucone przez oba środowiska. Wyśmiane, zapomniane zmagają się z przeciwnościami próbując choć przez chwilę uchwycić oddalający się cień normalności. Oprócz natury zagrażają im ludzie. Szaleje wojna. Biali są rugowani ze swoich farm. Każda z walczących stron jest zagrożeniem.
Autor otoczył maleńką farmę jakimś złym, magicznym kokonem. Wszystkie cierpienia skumulowały się tam odcinając ją od rzeczywistości. Sprawia to wrażenie dziwnego otępienia i zagubienia. Nie istnieje czas - jest tylko walka i próba dotrwania do jutra. Ale dzięki temu zabiegowi lepiej można odczuć i zrozumieć to co działo się w RPA. Podkreśla poczucie inności, odrzucenia, wzgardy i zagrożenia. Nie ma dobra czy ciepła jest przerażająca próba zapanowania nad drugim człowiekiem.
,,Źdźbło trawy" to przykład mocnej, ale nie pozbawionej nastrojowości literatury. Wywołuje całą gamę emocji i odziera ze złudzeń. Sprowadza życie ludzkie do prostych czynności. Określa to co najważniejsze. Polecam!
,,Źdźbło trawy" to opowieść pozbawiona optymizmu. Przez maleńką farmę przewalają się kolejne kataklizmy: śmierć, opuszczenie, klęska szarańczy, stopniowe upadanie, wojna, głód i cierpienie. Dwie samotne kobiety zmuszone są podjąć nierówną i bezcelową walkę. Nikt nie rozumie ich postawy. Biała pani i czarna służąca zostają wykluczone i odrzucone przez oba środowiska. Wyśmiane, zapomniane zmagają się z przeciwnościami próbując choć przez chwilę uchwycić oddalający się cień normalności. Oprócz natury zagrażają im ludzie. Szaleje wojna. Biali są rugowani ze swoich farm. Każda z walczących stron jest zagrożeniem.
Autor otoczył maleńką farmę jakimś złym, magicznym kokonem. Wszystkie cierpienia skumulowały się tam odcinając ją od rzeczywistości. Sprawia to wrażenie dziwnego otępienia i zagubienia. Nie istnieje czas - jest tylko walka i próba dotrwania do jutra. Ale dzięki temu zabiegowi lepiej można odczuć i zrozumieć to co działo się w RPA. Podkreśla poczucie inności, odrzucenia, wzgardy i zagrożenia. Nie ma dobra czy ciepła jest przerażająca próba zapanowania nad drugim człowiekiem.
,,Źdźbło trawy" to przykład mocnej, ale nie pozbawionej nastrojowości literatury. Wywołuje całą gamę emocji i odziera ze złudzeń. Sprowadza życie ludzkie do prostych czynności. Określa to co najważniejsze. Polecam!
p.s. WYZWANIE 2017 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 90,5 cm - 2,2 cm = 88,3 cm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz