piątek, 10 marca 2017

,,Miłość barona" Grace Burrowes

 Tytuł oryginału: Thomas

Thomas Jennings na pewno nie spodziewał się zobaczyć taki obrazek nowo nabytej posiadłość. Zarządca gdzieś przepadł, zastępuje go bardzo zdecydowana panna, w majątku dzieją się dziwne rzeczy, a stajenni są podejrzanie dobrze wychowani. Nic nie jest takie jak być powinno, młodemu lordowi zaczyna nagle bardziej zależeć na pani ekonom a gdy jeszcze dojdzie lekki wątek kryminalny - cóż, przepis na sympatyczny romans historyczny gotowy.

Chyba największym walorem ,,Miłości barona" są wszechobecne tajemnice. Już od pierwszych stron głowimy się nad tym co nie pasuje do wizerunku stereotypowego angielskiego dworku. Wiele elementów widać już na pierwszy rzut oka: niedoświadczony baron, kobieta na nie swoim stanowisku, dziwna służba, tajemnicze zdarzenia. Co strona to nowa zagadka i choć wielu rozwiązań można się domyślić wcześniej nie umniejsza to wcale zabawy oraz nie zmienia odbioru całości. Autorka mocno wykorzystuje reguły tego gatunku literackiego, przy okazji trochę po cichu przemycając coś nowego i odświeżającego. Bohaterowie mimo, że stereotypowi obdarzeni są pasją, siłą i zaradnością, sprawiającą że przyjemnie obserwuje się ich poczynania.

,,Miłość barona" to przyzwoite otwarcie cyklu ,,Dżentelmeni po przejściach". Nie wyróżnia się zbytnio na tle podobnych ale też nie razi. Przyjemnie się czyta tę powieść, idealna na leniwe popołudnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz