Przyznam,
że chyba jestem jedną z może nielicznych osób, którą twórca nie
interesuje. Cenię jego trud, kupuję książki, płyty, bilety na koncert,
ba staram się nawet wytrzymać reklamy na profilach po to by w ten sposób
twórcy mogli zarabiać. Jednak niewielki procent uwagi poświęcam
procesowi powstawania książek, płyt, obrazów. Nigdy nie zastanawiałam
się skąd tak właściwie bierze się pomysł, jak przebiega proces twórczy,
co stanowi jego otoczkę, jak wygląda całe zaplecze. Poprzez zbiór
wywiadów ,,Jak oni pracują 2" miałam możliwość zajrzeć za przysłowiową
kurtynę i zobaczyć szerszy obraz oraz zrozumieć, że za gotowym produktem
stoi bardzo wiele działań, zachowań, rzeczy małych i wielkich.
Agata Napiórkowska wybrała do swojego zbioru całe spectrum twórców i artystów z różnych dziedzin sztuki. To nie tylko pisarze, felietoniści ale także malarze, graficy, rękodzielnicy, tłumacze, muzycy. Łączy ich to, że wykonują wolny zawód, którym samodzielnie (do pewnego stopnia) zarządzać. Wielu w wywiadach pokazuje zupełnie inne oblicze bycia freelancerem od tego, które pokutuje w społeczeństwie. Bycie panem/panią swojego czasu to zadanie trudne, czasem wręcz karkołomne, radykalnie wchodzące w przestrzeń życia prywatnego, zmuszające samodzielnej organizacji czasu i zarządzania finansami. Przyznam, że dla mnie - osoby pracującej na etacie - czasem wręcz niemożliwe do wyobrażenia. Ja lubię pewną stabilność i poczucie bezpieczeństwa dlatego z zainteresowaniem czytałam o zupełnie innych postawach, które często cechują się niepewnością ale i mają w sobie sporo spontaniczności, zmuszają do kreatywności, czy wyjścia poza własne bariery i narzucone ograniczenia.
Ważną częścią każdej rozmowy jest spojrzenie na sprawy finansowe. Temat ważny aby uświadomić innym, że artysta to nie dobry duch, który dzieli się tym co stworzy altruistycznie z innymi. On dzieli się ale także chce być godziwie wynagradzany a w polskich realiach często jest to kwestią sporną. Nie każdemu twórcy od razu miliony spadają na głowę a każdy musi żyć i często utrzymać rodzinę. U niektórych widać nadal, że poczucie misji i wrażliwość artystyczna wygrywają ale są i tacy, którzy próbują w tym wszystkim znaleźć złoty środek tak aby pogodzić własne przekonania z działaniami czysto komercyjnymi.
Przyznam się, że nie spodziewałam się, że ten zbiór wywiadów tak mnie przykuje. Czytałam powoli, długo bo wiele rozmów wywarło na mnie spory wpływ. W niektórych rozmowach znalazłam swoje odbicie, niektóre otworzyły mi oczy na pewne sprawy, niektóre zainspirowały. Ale przede wszystkim dobitnie uświadomiły (tak wiem to truizm) że książka, płyta nie powstaje w takim tempie jak jak odbieram. W procesie twórczym trzeba wysiłku, często kompromisów, czasem wyrzeczeń i poświęceń. I za to trzeba twórców doceniać i cenić bo zmieniają nasze spojrzenie na świat, upiększają go albo przynajmniej sprawiają, że żyje nam się lepiej.
Agata Napiórkowska wybrała do swojego zbioru całe spectrum twórców i artystów z różnych dziedzin sztuki. To nie tylko pisarze, felietoniści ale także malarze, graficy, rękodzielnicy, tłumacze, muzycy. Łączy ich to, że wykonują wolny zawód, którym samodzielnie (do pewnego stopnia) zarządzać. Wielu w wywiadach pokazuje zupełnie inne oblicze bycia freelancerem od tego, które pokutuje w społeczeństwie. Bycie panem/panią swojego czasu to zadanie trudne, czasem wręcz karkołomne, radykalnie wchodzące w przestrzeń życia prywatnego, zmuszające samodzielnej organizacji czasu i zarządzania finansami. Przyznam, że dla mnie - osoby pracującej na etacie - czasem wręcz niemożliwe do wyobrażenia. Ja lubię pewną stabilność i poczucie bezpieczeństwa dlatego z zainteresowaniem czytałam o zupełnie innych postawach, które często cechują się niepewnością ale i mają w sobie sporo spontaniczności, zmuszają do kreatywności, czy wyjścia poza własne bariery i narzucone ograniczenia.
Ważną częścią każdej rozmowy jest spojrzenie na sprawy finansowe. Temat ważny aby uświadomić innym, że artysta to nie dobry duch, który dzieli się tym co stworzy altruistycznie z innymi. On dzieli się ale także chce być godziwie wynagradzany a w polskich realiach często jest to kwestią sporną. Nie każdemu twórcy od razu miliony spadają na głowę a każdy musi żyć i często utrzymać rodzinę. U niektórych widać nadal, że poczucie misji i wrażliwość artystyczna wygrywają ale są i tacy, którzy próbują w tym wszystkim znaleźć złoty środek tak aby pogodzić własne przekonania z działaniami czysto komercyjnymi.
Przyznam się, że nie spodziewałam się, że ten zbiór wywiadów tak mnie przykuje. Czytałam powoli, długo bo wiele rozmów wywarło na mnie spory wpływ. W niektórych rozmowach znalazłam swoje odbicie, niektóre otworzyły mi oczy na pewne sprawy, niektóre zainspirowały. Ale przede wszystkim dobitnie uświadomiły (tak wiem to truizm) że książka, płyta nie powstaje w takim tempie jak jak odbieram. W procesie twórczym trzeba wysiłku, często kompromisów, czasem wyrzeczeń i poświęceń. I za to trzeba twórców doceniać i cenić bo zmieniają nasze spojrzenie na świat, upiększają go albo przynajmniej sprawiają, że żyje nam się lepiej.
p.s. WYZWANIE 2019 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 26,3 cm - 3,2 cm = 23,1 cm.,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz