niedziela, 13 grudnia 2015

,,Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił" Jennifer Teege, Nikola Sellmair

Tytuł oryginału: Amon. Mein Großvater hätte mich erschossen

Od prawie dekady mieszkam w Krakowie, znam historię getta, byłam w muzeum Schindlera, ba mało tego, nawet w willi, w której mieszkał Amon Goeth. Nigdy nie traktowałam tego jednak zbyt emocjonalnie. Uważam, że jest to tragiczna część naszej historii, o której trzeba mówić, wspominać i nauczać kolejne pokolenia ale niekoniecznie roztrząsać na każdym kroku.

Jednak historia Jennifer Teege wstrząsa. Jako trzydziestoośmiolatka, żona i matka zupełnym przypadkiem dowiaduje się prawdy o swojej biologicznej rodzinie. Okazuje się, że jej dziadkiem był ,,rzeźnik z Krakowa" - sadystyczny komendant obozu w Płaszowie - Amon Goeth. Dla kobiety jest to ogromny szok. Szczególnie, że uosabia wszystko to co jej przodek zwalczał. Jest ciemnoskóra, studiowała w Izraelu, zna hebrajski i przyjaźni się Żydami. Ten wstrząs rozpoczyna drogę Jennifer do poznania prawdy o sobie, rodzinie (matce, babce, dziadku) oraz odnalezienie w tym przestrzeni dla siebie. Musi bardzo osobiście i emocjonalnie przepracować holokaust. Znaleźć własne odpowiedzi. Na początku jest to dla niej bardzo trudne, długo boi się opowiedzieć o swoim odkryciu przyjaciołom. Przeraża ją świadomość, że ona - potomek zbrodniarzy ma stanąć twarzą w twarz z potomkami ofiar. Książka stopniowo odsłania ścieżkę Jennifer. Od szoku, wyparcia aż po zrozumienie i w pewnym stopniu wybaczenie.

,,Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił" to ważna pozycja. Ważna bo pokazuje spojrzenie tej drugiej strony. Nie tylko ofiary i ich dzieci skazane są na cierpienie i nieustanną pamięć. Skrzywdzone także zostały dzieci i wnuki nazistów, które ciągle muszą mierzyć się z winą i zbrodnią dziadków. Nie, nie uważam że wszystko powinno zostać zapomniane i rozgrzeszone ale ważne jest aby umieć to przepracować, wytłumaczyć i znaleźć rozgraniczenie tak aby wspólnie nie dopuścić aby kiedykolwiek holokaust się powtórzył.

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 36,6 cm - 3,2 cm = 33,4 cm

1 komentarz:

  1. Czytając książkę było mi jej żal. Z jakim ogromem informacji, potworności i milczenia musiała się zmierzyć, żeby "przepracować" w sobie swoje dziedzictwo...

    OdpowiedzUsuń