poniedziałek, 21 grudnia 2015

,,Ostatnie dni dyktatorów" Diane Ducret, Emmanuel Hecht

Tytuł oryginału: Les derniers jours des dictateurs

Mobutu, były dyktator Zairu był przekonany, że nigdy nie zostanie ,,byłym prezydentem". Miał sprawować urząd dożywotnio a po śmierci nadal cieszyć się niesłabnącą chwałą. Los jednak okazał się dla niego przewrotny. Obalony, musiał uciekać i umrzeć na wygnaniu. Podobne przeświadczenie z pewnością towarzyszyło każdemu z przywódców, których ostatnie chwile zebrane są w niniejszej antologii. Każdy miał być zawsze panować do końca swych dni, a narzucony porządek trwać wiecznie. Na szczęście tak się nie stało. Jedni ginęli z własnej ręki, inni umierali w wyniku choroby lub wykonywano na nich wyrok śmierci za popełnione zbrodnie. Były śmierci kuriozalne (jak choćby śmierć Stalina), były samosądy ale były też śmierci polityczne , pozbawiające tyrana władzy i odsuwające w cień. Każda inna ale w jakiś sposób podobne.

Para francuskich historyków przy pomocy grona specjalistów podjęła próbę przedstawienia sylwetek dyktatorów rządzących na przestrzeni ostatnich stu lat. Koncentrowała się przede wszystkim na ich ostatnich chwilach oraz zdarzeniach, które doprowadziły do akurat takiego ich końca.

Jest to fascynujący przekrój przez historię XX wieku. Nie zdawałam sobie sprawy, że aż z tyloma dyktaturami mieliśmy do czynienie. O ile Stalin, Hitler, Mussolini, Franco nasuwają się od razu, to inni powoli znikają w mrokach dziejów. Z ogromną ciekawością poznawałam sylwetki Ortegi, Pol Pota, Mobutu, Papy Doca. Czasem tylko miałam poczucie, że trafiłam na ostatni tom jakiejś serii, który koncentruje się właśnie na śmierci ignorując zupełnie życie bo musiało ono zostać we wcześniejszych częściach. Brakowało mi trochę faktów aby wszystko zrozumieć. Chętnie więc sięgnę po inne publikacje aby dowiedzieć się więcej. Na szczęście do każdego rozdziału dołączona jest podstawowa bibliografia ułatwiająca poszukiwania. Zachęcam do sięgnięcia.

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 27,7 cm - 2,6 cm = 25,1 cm

1 komentarz:

  1. To rzeczywiście musi być interesujący przekrój. Chętnie zapoznałabym się z tym dziełem.

    OdpowiedzUsuń