czwartek, 13 października 2022

,,Wiosna zaginionych" Anna Kańtoch

 


,,Wiosna zaginionych" to kryminał, który od pierwszych stron przykuwa uwagę. Tajemnicze zaginięcie i śmierć grupy studentów, z których tylko jeden ocalał i nigdy nie powiedział co dokładnie stało się wtedy, w 1963 w trakcie wyprawy w Tatry. I teraz nagle po ponad pół wieku siostra jednego z zaginionych, emerytowana policjantka, właśnie jego spotyka w lokalnym sklepiku. W jej głowie zaczyna się rodzić myśl, że to jest właśnie ta okazja, na którą czekała całe życie by rozwikłać rodzinną zagadkę i wreszcie dotrzeć do prawdy. Gdy już jest zdecydowana by siłą wydobyć prawdę okazuje się, że ktoś ją ubiegł. Jej cel nie żyje. A ona przez przypadek może być jedną z podejrzanych.

W tym momencie ciężko znaleźć mi w pamięci jakikolwiek inny polski kryminał, w którym akcja byłaby tak misternie rozłożona. Tutaj nie ma momentów nudy, nie ma niepotrzebnego gadania i rozwlekania fabuły. Wszystkie akcenty, detale są perfekcyjnie rozmieszczone i dopiero finał spina je w jedną całość nadając formę, która nagle staje się oczywista. Autorka od początku do końca kontroluje to co się dzieje i co chce ujawnić czytelnikowi. Podsuwa mnóstwo tropów, które ani raz nie są zbędne ale równocześnie nie wyjawiają zbyt wiele. Dowiadujemy się coraz więcej. Obraz nabiera szczegółów ale cały czas jest poczucie, że brakuje tego ostatniego, najważniejszego elementu, który wszystko uporządkuje i nada całości sens.

Całość wciąga i elektryzuje, kipi od nagromadzonych emocji, które w przypadku każdej z postaci, sprawiają, że zachowuje się inaczej. Zaglądamy pod poszewkę ich życia i widzimy bardzo dużo, przez co budzą się podejrzenia i wątpliwości. To jednak nie wyjaśnia wszystkiego. Zagadka z przed lat, która otwiera powieść nadal pozostaje zagadką. I trzeba będzie sięgnąć po kolejne tomy trylogii by dowiedzieć się co wydarzyło się w Tatrach w 1963. Ale jeśli tak mocno i dobitnie otwiera się cała trylogia to już zacieram łapki i pędzę po kolejne tomy. Polecam!

p.s. WYZWANIE 2022 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu:  26,4 m - 2,9 cm = 23,5 cm.     

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz