wtorek, 18 października 2022

,,Baśń o wężowym sercu" Radek Rak


 Właściwie nie do końca wiem jak ująć w słowa wszystkie myśli i emocje, które kłębią się w głowie po skończonej lekturze. To nie jest powieść, która prowadzi nas od punktu a do punktu b, odhaczając po drodze wszystkie niezbędne zakręty, zawijasy i przystanki. To baśń - nie taka jak znamy z disneyowskiego uniwersum, raczej zakorzeniona w pierwotnych opowieściach braci Grimm. To baśń przepełniona mrokiem, złem, niebezpieczeństwem ale także pierwotną ludową sprawiedliwością i miłością. To baśń, w której to co realne splata się z tym co magiczne.

Zaczyna się spokojnie. Jest parobek służący u Żyda, który zakochuje się w pięknej dziewczynie. Ona jednak wybiera pana - okrutnego, złego, zdeprawowanego ale bogatego. Porzucony chłopak, który oddał swoje serce dziewczynie, rusza w świat na poszukiwanie nowego serca, które może odmienić świat. Jest ono skryte gdzieś w górach. To serce śpiącego od wieków Żmijowego Króla.

Ta baśń ma w sobie coś takiego, że od początku wiemy, że nie skończy się magicznym ,,i żyli długo i szczęśliwie". Zresztą autentyczne tło historyczne na to nie pozwala. Bo to alegoryczna opowieść o Jakubie Szeli, przywódcy chłopskiej rabacji w Galicji. Krwawe wydarzenia z połowy XIX wieku stają się jednak  tylko pretekstem do snucia dużo bardziej uniwersalnej opowieści o ludzkich pragnieniach i żądzach. To one determinują losy bohaterów i narzucają ton akcji. Zło przeplata się z dobrem. Właściwie nie można znaleźć między nimi jednoznacznej granicy. Cała powieść przepełniona jest ludowym folklorem, bajaniami i ludową magią. To wszystko ma przykryć szarą rzeczywistość - biedną, okrutną i bezwzględną dla słabych. Czuć pulsujący gniew, który rośnie ale nie ma sił by przebić się przez lata upokorzeń i tresury ze strony panów. Potrzeba impulsu z zewnątrz. Czegoś radykalnego co zerwie narzucone kajdany i porwie lud do krwawego rozrachunku. Baśniowe Żmijowe Serce staje się tym katalizatorem.

,,Baśń o Żmijowym Sercu" nie jest opowieścią łatwą i chyba nie miała taką być. Z jednej strony to mistyczna, baśniowa opowieść o odwiecznym starciu dobra ze złem, poszukiwaniu ukrytego skarbu i własnej drogi ale ubrana w ludową moralność i sprawiedliwość. Na świecie musi być równowaga. Dobro musi równać się złu. I dlatego z kart powieści wyłania się szerszy obraz, niezwykłe spojrzenie nie tylko na ludzkie pragnienia ale także na historię Polski. To pewien szorstki rozrachunek z latami pańszczyzny, wiekami wykorzystywania i znęcania się na chłopami, czasem zacofania i ciemnoty. To mroczna opowieść, która jest trochę odbija się wyrzutem sumienia ale równocześnie zachwyca precyzją warsztatu pisarskiego i bogactwem detali. Dlatego bardzo gorąco polecam!

p.s. WYZWANIE 2022 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu:  23,5 m - 2,7 cm = 20,8 cm.     

 

1 komentarz: