sobota, 21 maja 2022

,,Alkoholowe dzieje Polski. Czasy PRL-u" Jerzy Besala

 

Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że alkohol w Polsce jest wszechobecny. I nawet jeśli ktoś w ogóle nie pije (jak ja), to nie znaczy, że nie widzi, nie doświadcza skutków jego działania. Jest jakiś paradoks, że za kilkadziesiąt złotych ciężko jest cokolwiek załatwić ale już dzięki butelce alkoholu wszystko się zmienia. Alkohol to też barometr kultury, osobowości ale i czasów. Fascynującym i zarazem przerażającym jest co można zobaczyć patrząc właśnie z takiej perspektywy.

Jerzy Besala przygotował i wydał serię kilku książek prezentujących dzieje  Polski właśnie z alkoholowej perspektywy. Ja, nie byłabym są, gdybym serii nie zaczęła od końca. Dla mnie na pierwszy ogień poszły czasy najbliższe, czyli okres PRL-u. Gdy po wyzwoleniu, w 1945 roku zapanowała w Polsce nowa władza, zapanowały też nowe obyczaje. Kraj znalazł się w orbicie wpływów Związku Radzieckiego a tam piło się na potęgę. Strasznym jest jak bardzo rozpowszechniło się społeczne przyzwolenia na picie w zakładach pracy, urzędach, domach. Każda okazja czy nawet brak okazji był dobrym pretekstem. Pili wszyscy politycy na wysokich szczeblach, robotnicy, urzędnicy partyjni, ludzi kultury, żołnierze.... Alkohol był narzędziem aby z jednej strony podporządkować sobie społeczeństwo ale i zapewnić stały dochód do budżetu państwa (!!). Walka z alkoholizmem była pozorna i bezcelowa.

Ale to tylko część książki, dużo ciekawsze i bardziej przerażające się spojrzenie na to jak funkcjonowało społeczeństwo. Jak wiele karier, żyć zostało zrujnowanych przez alkohol. Był (i nadal jest) on rakiem toczącym ludzkość. Jedni pili z nudy, inni aby nie odbiegać od ogółu, pito towarzysko, pito ryzykownie i bez ograniczeń. I o ile anonimowe przykłady niewiele mówią, to konkretne nazwiska i konkretne tragedie oddziałują na wyobraźnię. Zmarnowane życia, utracone zdrowie, przedwczesna śmierć, cierpienie bliskich, rozpacz dzieci. To tylko bardzo, bardzo ogólne podsumowanie, które jest bardzo stereotypowe ale skonfrontowane z konkretnymi przykładami nabiera kształtu, formy, głębi i staje się dużo bardziej wymowne.

Jerzy Besala jest bardzo dobitny w tym o czym pisze, nie bawi się w półśrodki, niedopowiedzenia. Jego opowieść jest żywa, bardzo realna i bliska bo jednak nadal walczymy z wieloma zachowaniami i dopiero stosunkowo niedawno zaczęło znikać społeczne przyzwolenie. Poraża ogrom wszechobecności alkoholu i to jak bardzo kształtował on politykę, kulturę, sztukę, relacje międzyludzkie. Był i nadal jest niszczycielską siłą, którą ostatnio, trochę próbuje się okiełznać. W czasach PRL-u było zupełnie inaczej.

Oprócz szokującej wymowy, w książce poraża też szczegółowość i ogrom pracy jaka została włożona aby dokładnie, konkretnie i rzetelnie zaprezentować historię Polski z perspektywy alkoholu. Autor zebrał potężną ilość materiału źródłowego, relacji i wspomnień z pierwszej ręki, tak że jego praca jest bardzo autentyczna i przekonująca. Bije z niej autentyzm. Dzięki temu mocniej oddziałuje na czytelnika - zarówno zaciekawiając jak i przerażając. Jest kompendium wiedzy, które pokazuje najnowszą historię Polski z dużo mniej grzecznej, dostojnej perspektywy. Odkrywa zgniliznę, brud, problemy, które inni przemilczają lub przy których odwraca się wzrok. Nie, historia Polski nie jest tylko dostojna i heroiczna - jest także zamroczona alkoholem, otumaniona i zdegenerowana i taką właśnie pokazuje Besala. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz