wtorek, 13 grudnia 2016

,,Ritterowie" Patrycja Pelica


,,Ritterowie" to powieść, która nie do każdego trafi, nie do każdego przemówi. Musi trafić na odpowiedni czas i nastrój aby móc zostać właściwie odczytana i odebrana.

Historia mazurskiego rodu wywodzącego się od pastora Martina płynie niespiesznie. Narracja jest pełna liryzmu i melancholii podkreślając specyfikę tego dziwnego regionu zamieszkałego zarówno przez Niemców jak i Polaków. W świecie, który koncentruje się na jednej maleńkiej wiosce zagubionej gdzieś na Mazurach obserwujemy kolejne następowanie po sobie pokoleń, nad którymi czuwa spokojne i dobre oko pastora. To ona musi znieść najwięcej - śmierci, odejścia, zawieruchy Wielkiej Historii. Trwa niezmiennie na swojej plebanii będąc opoką i ostoją. Dopiero gdy go zabraknie i nastaną obcy, sami będą musieli odkryć niezmienne prawdy o życiu i zrozumieć co jest najważniejsze.

,,Ritterowie" to nostalgia i trudna świadomość przeszłości. Uświadamia, że nie da się uciec przed tym co było. Bo przeszłe zdarzenia kształtują współczesność i przyszłość, wyznaczają kolejne zdarzenia. To także opowieść o wyobcowaniu, brutalnej pogardzie i poszukiwaniu własnej tożsamości. Dla mnie ta powieść stała się niezwykła, metafizyczną podróżą przez Mazury w czasie i przestrzeni, pełną duchów, tych którzy odeszli. Wędrówką po świecie już nieistniejącym. Zachęcam do lektury!

p.s. WYZWANIE 2016 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 4,1 cm - 3,2 cm =  0,9 cm        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz