środa, 16 kwietnia 2014

,,Tuwim. Wylękniony Bluźnierca" Mariusz Urbanek

Poeta wiecznie żywy


Tuwim dla mnie to przede wszystkim autor wierszyków dla dzieci, na których się wychowałam ja, jak i całe pokolenia. Bo kto nie zna ,,Lokomotywy”, ,,Słonia Trąbalskiego” czy ,,Ptasiego radia”. W liceum ,,kazano” nam przeczytać ,,Wiosna (dytyramb)”, ale wiersz ten przeszedł bez echa. Był jednym z wielu czytanym przed maturą i zapominanych po. Nie wzbudzał już ani we mnie ani w moich rówieśnikach żadnych emocji, straciła dla nas na znaczeniu jego obrazoburcza wymowa. Gdzieś na studiach usłyszałam ,,Do prostego człowieka” w wykonaniu zespołu Akurat ale bardzo długo nie łączyłam tego utworu z osobą Tuwima. 
 
Na przykładzie mojej historii można by podejrzewać, że Julian Tuwim jest poetą już powoli odchodzącym w zapomnienie. Jednym z tych, których jeszcze wspomina się na lekcjach języka polskiego ale którego twórczość nie przystaje już do aktualnej rzeczywistości. Nic bardziej błędnego. 
 
Książka Mariusza Urbanka nie tylko prezentuje sylwetkę poety i szybki przegląd przez całą jego twórczość, podejmuje też próbę pokazania całej złożoności jego osobowości. Był to nie tylko genialny poeta, satyryk, bibliofil, szperacz osobliwości (m.in. planował stworzyć bibliografię utworów o czartach i … szczurach), redaktor, Polak, Żyd ale przede wszystkim wrażliwy człowiek. Przypadło mu żyć w trudnych okresach naszej historii. Najpierw w antysemickim Dwudziestoleciu potem w trakcie wojny na emigracji w Brazylii i Stanach Zjednoczonych, po to by w końcu wrócić do komunistycznej Polski. I chociaż, niektórzy nadal wytykają, że podporządkował się systemowi i pisał pod jego dyktat, nie można jednoznacznie interpretować tej postawy. Zawsze potrafił znaleźć takie wyjście aby pomóc innym. Był świetnym mentorem dla młodych twórców.

Książka ,,Tuwim. Wylękniony bluźnierca” zachęta też do samodzielnego okrywania ,,Księcia poetów polskich” na co dzień. Wiele jego myśli przeniknęło do potocznego słownictwa i nawet tego sobie nie uświadamiamy. Wiele wierszy to utwory, które czasem nucimy pod nosem. Doskonały przykład to ,,Wspomnienie” (,,Mimozami jesień się zaczyna...”) w wykonaniu Czesława Niemena.

Gorąco polecam. Dzięki tej lekturze Julian Tuwim stanie się osobą z krwi i kości, fascynującą postacią a nie tylko kolejnym nudziarzem ze starego podręcznika.

link: Akurat - Do prostego człowieka

1 komentarz:

  1. Mi również Tuwim kojarzy się przede wszystkim z wspaniałą poezją dziecięcą ;)

    http://testowanieartdzieciece.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń