Oczywiście, że pierwszym skojarzeniem, z pojęciem ,,Laponia" jest Święty Mikołaj i jego renifery. Wiem, to bardzo stereotypowe i zupełnie nieprawdziwe wyobrażenie. Bo chociaż Mikołaj zamieszkał w Laponii to zrobił to w latach 70-tych XX wieku jako wyrób marketingowy ale przynajmniej renifery były tam od zawsze. Laponia to nie maleńki kawałek Finlandii, Laponia to potężne terany rozciągające się pomiędzy czterema państwami skandynawskimi. To terany, które od wieków zamieszkiwały właśnie renifery i ich właściciele - Saamowie.
Reportaż Marty i Adama Biernatów trudno nazwać relacją z podróży. Dużo lepiej pasuje kompendium wiedzy o Laponii i Lapończykach. Właściwie nie czuć tam obecności autorów zamiast tego dostajemy zebrany i wyselekcjonowany zbiór ciekawostek, wierzeń, legend oraz relacji opisujących ten region i jego mieszkańców. Autorzy zebrali w jedną całość wszystkie najważniejsze i najbardziej charakterystyczne informacje z różnych źródeł i spakowali wszystko w jedną całość. Jest trochę o języku, tradycji, pochodzeniu Saamów. O tym jak budują więzi społeczne, czym się zajmują i zajmowali przez wieku, jest o ich podejściu do pór roku, jest sporo legend i wierzeń. I chociaż samo w sobie to wszystko jest ciekawe i odsłania zupełnie nowe oblicze tego fascynującego regionu to czegoś zabrakło mi w tej relacji. Chyba brakło mi takiego prawdziwego zachwytu i zainteresowania. Wszystko jest tak poprawne i idealne, że brakuje tam miejsca na własne odkrycia, własne spojrzenie, brakuje trochę świeżości - w zasadzie wszystko to powtórzenie czegoś co już wcześniej ktoś powiedział, co ktoś inny zebrał.
,,Laponia. Wszystkie imiona śniegu" to interesująca książka ale skierowana do kogoś kto szuka tylko podstawowych informacji o regionie. Nie wychodzi ona zbytnio ogólne informacje, które każdy prawdziwie ciekawy znajdzie w internecie. Jej największym plusem jest to, że zbiera wszystkie te wiadomości w jedną, spójną całość. Z pewnością warto od tej książki zacząć a potem samemu dalej kontynuować poszukiwania wiedzy o tym fascynującym regionie i zamieszkujących go plemionach.
Reportaż Marty i Adama Biernatów trudno nazwać relacją z podróży. Dużo lepiej pasuje kompendium wiedzy o Laponii i Lapończykach. Właściwie nie czuć tam obecności autorów zamiast tego dostajemy zebrany i wyselekcjonowany zbiór ciekawostek, wierzeń, legend oraz relacji opisujących ten region i jego mieszkańców. Autorzy zebrali w jedną całość wszystkie najważniejsze i najbardziej charakterystyczne informacje z różnych źródeł i spakowali wszystko w jedną całość. Jest trochę o języku, tradycji, pochodzeniu Saamów. O tym jak budują więzi społeczne, czym się zajmują i zajmowali przez wieku, jest o ich podejściu do pór roku, jest sporo legend i wierzeń. I chociaż samo w sobie to wszystko jest ciekawe i odsłania zupełnie nowe oblicze tego fascynującego regionu to czegoś zabrakło mi w tej relacji. Chyba brakło mi takiego prawdziwego zachwytu i zainteresowania. Wszystko jest tak poprawne i idealne, że brakuje tam miejsca na własne odkrycia, własne spojrzenie, brakuje trochę świeżości - w zasadzie wszystko to powtórzenie czegoś co już wcześniej ktoś powiedział, co ktoś inny zebrał.
,,Laponia. Wszystkie imiona śniegu" to interesująca książka ale skierowana do kogoś kto szuka tylko podstawowych informacji o regionie. Nie wychodzi ona zbytnio ogólne informacje, które każdy prawdziwie ciekawy znajdzie w internecie. Jej największym plusem jest to, że zbiera wszystkie te wiadomości w jedną, spójną całość. Z pewnością warto od tej książki zacząć a potem samemu dalej kontynuować poszukiwania wiedzy o tym fascynującym regionie i zamieszkujących go plemionach.
p.s. WYZWANIE 2019 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 40,8 cm - 2,2 cm = 38,6 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz