środa, 13 maja 2015

,,Matka Makryna" Jacek Dehnel

Miałam spore obawy, gdy sięgałam po ,,Matkę Makrynę". Obawiałam się tematyki, języka oraz specyficznej formy jaka została zastosowana w powieści. Szybko jednak okazało się, że moje obawy są bezpodstawne a książka wręcz wciąga.

Powieść rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: tej prawdziwej i tej stworzonej przez Julkę/Irinę. Pomimo, że obie wzajemnie się wykluczają są ze sobą nierozerwalnie splecione tak, że nawet sama główna bohaterka nie wie co jest prawdą a co sama stworzyła. Biedna, upokarzana kobieta, wdowa po kapitanie buduje od nowa swoją osobę. Przedstawia się jako ostatnia ksieni bazylianek i zaczyna opowiadać o niewyobrażalnych mękach jakie doświadczyła wraz z współsiostrami. Jej historia pada na podatny grunt - w środowisko polskiego katolicyzmu, mistycyzmu związanego z Wielką Emigracją oraz religijnego fanatyzmu i zaczyna żyć własnym życiem. To co było kłamstwem staje się świadectwem męczeństwa a Makryna - symbolem męczeństwa narodu polskiego, wyrocznią i żywą świętą.

Pomimo, że jest to tylko sprawnie napisana powieść luźno oparta na wątkach historycznych świetnie oddaje klimat epoki. Doskonały język, kreacje bohaterów, narracja ukazująca w detalach wszystkie wady środowiska emigracyjnego. Sama Makryna to postać, której dawno w naszej literaturze nie było. Sprytna intrygantka, która zręcznie wykorzystuje to co los sam jej w ręce wpycha. Podnosi się z najgorszych upokorzeń aby zyskać autorytet i wreszcie dumę oraz poważanie. Przez jej monolog przebija inteligencja pomieszana z (paradoksalnie) głupotą. Często jej wypowiedzi budzą uśmiech politowania.

,,Matka Makryna" to fascynują podróż w głąb skomplikowanego umysłu. Warto sięgnąć i wczytywać się, odkrywać w niej nowe konteksty, patrzeć inaczej na historię. Chyba ta książka w pewien sposób udowadnia, że historia to nie tylko wielkie postacie i bohaterowie ale także wielcy kłamcy, chociaż czasem już zapomniani.


p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 124,2 cm  - 3,5 cm = 120,7 cm     

1 komentarz:

  1. Lubię takie podchody w książce. Chętnie przeczytam, jeśli będę miała okazję.

    OdpowiedzUsuń