Pochodzę z okolic Rabki-Zdrój i pamiętam jak jako dzieci, podczas obowiązkowych corocznych wycieczek do teatru lalek Rabcio, podśmiewaliśmy się z Górnośląskiego Ośrodka Rehabilitacyjnego dla Dzieci, że komuś się coś z geografii poplątało. Tylko, że wtedy nie wiedzieliśmy, że naszymi śmichami-chichami stoi poważna i tragiczna historia. A to, że dzieci ze Śląska spędzały tam niezbędne turnusy rehabilitacyjne to zasługa między innymi niezwykłej kobiety jaką była Jolanta Wodowska-Król.
,,Doktórka od familoków" to fabularyzowany zapis wydarzeń jakie rozegrały się na początku lat 70-tych XX wieku w Szobienicach, jednaj z dzielnic Katowic, położonej tuż obok huty ołowiu. Teoretycznie wszyscy żyli tam ze świadomością możliwości zatrucia ołowiem, ale nikt nie zdawał sobie sprawy na jak wielką skalę jest to rozpowszechnione i, że może dotyczyć także dzieci, które nie pracują przy przetwórstwie metali. Dopiero impuls i tytaniczna praca pani doktor, która przebadała i zdiagnozowała tysiące dzieci. To ona sama wraz ze współpracującą z nią pielęgniarką, roznosiła wezwania na badania oraz upominała się do huty o nowe mieszkania dla tych najbardziej dotkniętych zatruciem ołowiem.
Oprócz historii pani doktor, powieść prowadzi nam przez fikcyjny wątek rodziny Kościelniaków. Obraz życia rodzin hutników autorka zbudowała na podstawie prawdziwych relacji osób, które mieszkały pod murem huty. Ich oczami widzimy wszechobecną biedę i ludzką tragedię. U dzieci, które najmocniej były zatrute ołowiem, dochodziło do trwałych zmian, przede wszystkim w obszarze zdolności intelektualnych, powodując, że stawały się dorosłymi niezdolnymi do samodzielnego egzystowania. Losy rodzin z Szopienic to też dramat dziedziczenia patologii, wszechobecnego alkoholizmu i świadomości, że mimo ciężkiej pracy nie ma szans na zmianę życia oraz obserwowania postępujących chorób u najmłodszych.
,,Doktórka od familoków" to powieść, która w bardzo przystępny sposób opowiada o nieznanej i tragicznej historii Śląska. ,,Huta żywicielka, huta trucicielka" w tym prostym stwierdzeniu skupia się wszystko. Dopiero siła, odwaga, determinacja i oddanie pacjentom jednej kobiety pozwoliło odwrócić bieg losu i uratowało całe tysiące istnień. Zaskakujące jest to, jak stosunkowo łatwo się to stało, biorąc pod uwagę czas gdy rozgrywa się akcja. Co nie odbiera nic postaci pani doktor Jolancie Wadowskiej-Król, która nie bała się represji ale podążyła za przysięgą, którą złożyła. Jej historia poraża i inspiruje. Zdecydowanie więcej powinno się o niej mówić, i opowiadać o akcie heroizmu jakiego dokonała.
p.s. WYZWANIE 2025 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 163 cm - 2,2 cm = 160,8 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz