czwartek, 8 kwietnia 2021

,,Miła robótka" Ewa Stusińska

 


Chyba nie ma w tym żadnej przesady jeśli powiem, że lata 90-te to okres niesamowity. Zachłyśnięcie się wolnością, otwarcie na nowości, ciągłe zmiany i cały ocean możliwości. Nagle w Polsce były dostępne rzeczy, o których wcześniej nie było co marzyć. Dobre i złe, mądre i głupie, pobudzające do rozwoju i te znajdujące się na zupełnie przeciwnym biegunie jak świerszyki, porno na video czy harlekiny.

,,Miła robótka" to praca, w której autorka przygląda się społecznemu odbiorowi pornografii i erotyki. Po 1989 roku, gdy zniesiono urzędową cenzurę nagle prasa, czasopisma, książki i filmy związane z seksem stały się ogólnodostępne. Zaskakujące jest to, że początkowo ich obrót i sprzedaż wcale nie były powiązane z żadnym tabu społecznym. Funkcjonowały zupełnie normalnie na bazarach, w wypożyczalniach i kioskach. Polacy oswajali się z pornografią i próbowali zrozumieć o co dokładnie w niej chodzi. Lata 90-te to okres gdy wychodziło najwięcej pism erotyczny, okres najbardziej ,,szalonej inwazji" wydawnictwa Harlequin z ich powieściami skierowanymi do stricte do kobiet i rozkwit już nieistniejącego wydawnictwa Phantom Press. Okres szalony, niejednoznaczny ale stanowiący idealną przestrzeń dla badacza.

Patrząc na Polskę lat 90-tych z perspektywy porno można wiele dowiedzieć się o nas jako społeczeństwie. Po szale eksperymentowania, ciekawości oczywiście przyszedł czas zaprzeczenia i drastycznego odcięcia się. Czas wolności minął, nastąpiła ,,wojna o kioski" a w jej konsekwencji znowu pojawiły się pomysły jak wprowadzić cenzurę i przywrócić społeczeństwo na drogę moralności i cnoty. I pewnie to wszystko miałby jakiś sens gdyby nie skok technologiczny jaki nastąpił z szerokim upowszechnieniem się internetu.

Czytałam ,,Miłą robótkę" z ogromnym zaciekawieniem. Zupełnie inaczej patrzy się na Polskę z takiej właśnie strony. Bez patosu, gloryfikacji. Nasze społeczeństwo pokazuje swoje mniej pruderyjne a bardziej ciekawskie oblicze. Okazuje się, że na każdej półce z kasetami video stała ta oglądana tylko gdy dzieci poszły spać. Gdzieś po szafach walały się gazety, gdzie kobiety nie prezentowały najnowszych trendów w modzie, a harlekiny stały wyeksponowane na meblościance. Zupełnie inne czasy, zupełnie inne spojrzenie.

1 komentarz:

  1. Myślę, że to byłaby dla mnie ciekawa lektura. W latach 90tych byłam dzieckiem i właściwie mało z nich pamiętam, a już na pewno nie ten boom na pornografię.

    OdpowiedzUsuń