wtorek, 31 marca 2015

,,Sapere Aude" Małgorzata Sambor-Cao

 Gdy zostałam poproszona o przeczytanie tej książki i napisanie opinii, początkowo postanowiłam podejść
do tego bardzo profesjonalnie (w końcu dyplom bibliotekarza-edytora zobowiązuje). Chciałam wytropić każdą najmniejszą nieścisłość oraz podkreślić wszystkie plusy. Zapału starczyło chyba na kilka pierwszych stron, potem tak bardzo wchłonęła mnie historia stworzona przez Małgorzatę Sambor-Cao, że nie zwracała uwagi na to co się dzieje wokół mnie.

Głównego bohatera, Michaela van Horna, poznajemy jako osiemnastolatka. Jak każdego nastolatka rozpiera go energia i siły do działania. W przeciwieństwie do wielu rówieśników, nie szaleje czy imprezuje ale tworzy sieć schronisk dla bezdomnych i pokrzywdzonych przez los dzieci ,,Sapere aude". Jego działalność nie podoba się jednak bossom meksykańskiej mafii, a gdy chłopak wyraźnie się im przeciwstawia staje się ich wrogiem numer jeden. Czekają cierpliwie trzynaście lat aby móc się na nim zemścić. Chłopak nie zdaje sobie sprawy, że nie tylko mafiosi pałają nienawiścią ale także ktoś pozornie bliski..

Michael od początku przypominał mi mojego ulubionego literackiego bohatera, Tomka Wilmowskiego. Tak samo szlachetny, dzielny, nie godzący się na niesprawiedliwość, chętnie pomaga biednym i pokrzywdzonym. W pozornie beznadziejnej sytuacji nie wyrzeka się swoich ideałów, pozostając przed wszystkim człowiekiem, co budzi podziw i szacunek nawet u jego katów.

,,Sapere Aude" nie jest skomplikowaną książką. Ogranicza się zaledwie do jednego, głównego wątku. Jednak jeden wystarczył aby skutecznie wbić mnie w fotel. Cóż, autorka zaserwowała nam prawdziwie ostrą jazdę. Historia Michaela jest bardzo brutalna i przerażająca. Autorka nie szczędzi nam kolejnych drastycznych opisów. Dzięki plastycznemu i wyrazistemu językowi czyta się jednak szybko, niecierpliwie pragnąc dowiedzieć się co będzie dalej. Nie wszystko zostaje jednak wyjaśnione co budzi apatyt na kolejną część.

Jak na debiutancką powieść, ,,Sapere aude" jest na prawdę dobra. Cały czas trzyma klimat i  stopniowo buduje napięcie, które swój punkt kulminacyjny znajduje w finale. Wyraźni bohaterowie oraz dobrze nakreślone środowisko to kolejne atuty. Z minusów: w pewnych momentach autorka przesadziła z brutalnością opisów lub nie do końca dopasowała ekspresję wypowiedzi do sytuacji. Nie razi to jednak, raczej są to drobiazgi warsztatowe, które można dopracować.

Niestety nie mogę polecić jej wszystkim.Zachęcam tych którzy lubią mocne opowieści oraz nie przeraża ich krew i pot.


p.s. Dziękuję pani Małgorzacie Sambor-Cao za udostępnienie e-booka oraz możliwość jego przeczytania.

niedziela, 29 marca 2015

,,Futu.re" Dmitry Glukhovsky

Wyobraź sobie Europę, która nareszcie jest całkowicie zjednoczona i która wreszcie mówi jednym głosem. Wyobraź sobie Europę, w której żyją młodzi, zdrowi i szczęśliwi ludzie. Wyobraź sobie Europę, w której odległość nie gra żadnej roli. Przede wszystkim wyobraź sobie Europę, w której śmierć została zrównana z każdą pospolitą chorobę. Ludzi się przeciw niej szczepi, tak aby mogli żyć wiecznie i wiecznie być młodzi. Taki obraz Europy-Utopii serwuje nam Dmitry Glukhowsky, autor bestsellerowego ,,Metra 2033" w swojej najnowszej powieści.

Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z miejscem, które jest spełnieniem wszystkich naszych marzeń i snów. Celem, do którego powinna dążyć ludzkość. Stopniowo, razem z głównym bohaterem, Nieśmiertelnym 7-1-7, Janem, poznajemy drugie, przerażające oblicze panującego systemu. Wieczna młodość i dobrobyt nie można osiągnąć bez kosztów i poświęceń. Ceną jaką przyszło ludziom zapłacić są ich dzieci. Ludzie pragnący posiadać dzieci są stawiani przed tragicznym wyborem: ich życie i nieśmiertelność a życie ich dzieci. Nieśmiertelni to perfekcyjnie wyszkolona jednostka stojąca na straży ,,Prawa Wyboru". Mają doprowadzać do aborcji lub zmuszać do rezygnacji z nieśmiertelności, co w rekordowym tempie doprowadza do śmierci.

Jan przejdzie długą i trudną drogę. Pokaże nam różne warstwy społeczne oraz własną dramatyczną historię. Będzie musiał podjąć nie jeden wybór, decydujący zarówno o życiu jego jak i innych. Obudzi się w nim sumienie, a w rezultacie z Nieśmiertelnego stanie się człowiekiem.

Bardzo ciężko jest mi ocenić tę książkę. Z jednej strony jestem pod wrażeniem sposoby w jaki Glukhovsky wykreował świat. Drobiazgowa dbałość o szczegóły, niesamowita wyobraźnia i plastyczny język sprawiający, że widzi się Europę za 300 lat. Z drugiej strony były momenty kiedy nużyły mnie przemyślenia głównego bohatera oraz brakowało mi dynamiki w akcji. Długo nie mogłam wyłapać sensu i jakiegoś nadrzędnego motywu kierującego działaniami Jana, dopiero finał przyniósł odpowiedzi.

Pomimo minusów zachęcam do sięgnięcia. Całość to przede wszystkim nowa całkiem niezła odsłona dobrze znanej powieści utopijnej.

p.s. WYZWANIE 2015 - Została wydana w 2015

sobota, 28 marca 2015

,,Gniew" Zygmunt Miłoszewski

Teodor Szacki - zmęczony życiem prokurator, zgryźliwy ale skuteczny w swoich działaniach, trafia do Olsztyna. To warmińskie miasto ma stać się dla niego nowym domem. Jak na razie budzi w nim tylko tylko uczucie niesmaku i złości. Staje się ono także areną, na której będzie musiał poprowadzić chyba najtrudniejsze śledztwo w swojej prokuratorskiej karierze. Śledztwo wielowątkowe, skomplikowane oraz wkraczające w jego sferę prywatną.

Od pierwszych stron ,,Gniew" wchłania. Gubimy się w domysłach, podążamy w ślepe uliczki śledztwa próbując zgadnąć kolejne działania sprawców. Pozornie różne wątki splatają się, wikłają tworząc misterną intrygę, której finał zaskakuje.

Miłoszewski bardzo dobrze odrobił pracę domową budując intrygę na pozornie prostym i banalnym motywie. Przemoc domowa - wydawać by się mogło, że tutaj nic nie może zdarzyć się niespodziewanego. Prosty podział kat - ofiara. Pisarz jednak udowodnił, że życie może zaskoczyć. Szokuje i przeraża ale równocześnie prowadzi dużo lepszą kampanię edukacyjną niż pamiętne plakaty ,,Bo zupa była za słona".
Polecam gorąco zarówno fanom kryminałów jak i każdemu kto lubi książki z mocnym tłem społecznym.

 p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 148,8 cm  - 2,8 cm = 146,0 cm

niedziela, 22 marca 2015

,,Oczarowana" Jill Shalvis

Po na prawdę ciężkim tygodniu, taka książka jest jak znalazł. Bardzo sympatyczna historia dwojga ludzi, których los zderza ze sobą. Dosłownie. Ona, jedzie do Lucky Harbour żeby uporządkować spadek po matce, on, mieszka tam od pięciu lat. Każde z nich ma skomplikowaną przeszłość za sobą, którą próbują uporządkować i zapomnieć. W momencie, gdy spotykają się po raz pierwszy pojawia się taka chemia między nimi, że nie można przejść obok niej obojętnie. Mimo, że początkowo próbują z nią walczyć na niewiele się to im przydaje.

,,Oczarowana" to pierwszym tom serii o miasteczku Lucky Harbour. Książka napisana jest lekko, z dużą dawką humoru, wdzięku oraz szczyptą wzruszeń. Czytając wiele razy wybuchałam śmiechem. Doskonale bawiłam się z głównymi bohaterami - trochę roztrzepaną Maggie i tajemniczym Jaxem. Jest to bardzo zmysłowa opowieść o uczucie jakie połączyło tę parę. Czyta się świetnie - ogromny plus dla autorki, że nie zadręcza szczegółowymi opisami - więcej pozostawia w strefie domysłu co buduje świetny klimat.

Na pewno wrócę jeszcze na zachodnie wybrzeże aby poznać losy kolejnych bohaterów. Potrzebuję tylko ciężkiego tygodnia :)

p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytana w jeden weekend

czwartek, 19 marca 2015

,,Żaby" Mo Yan

Już na okładce można przeczytać, że jest to ,,tragikomiczna epopeja, pełna boleści opowieść o macierzyństwie". Cóż, nie sposób z tym się nie zgodzić.

,,Żaby" to niezwykła opowieść Wan Nogi przede wszystkim o jego ciotce, Wan Serce. Poprzez jej dzieje opowiada o trudnej historii współczesnych Chin i o jednym z najważniejszych problemów z jakim muszą się zmagać - możliwości posiadania dzieci. Powieść zaczyna się w latach wielkiego głodu i tuż po nich - na wsi uważano wtedy, że posiadanie dużej liczby potomstwa oznacza dobrobyt i może przysłużyć się narodowi. Niestety, wprowadzone restrykcje ograniczające liczbę dzieci do jednego, tragicznie wpływają na bohaterów. Wan Serce, jako zdeklarowana komunistka, walczy ze starymi zwyczajami i ściśle kontroluje liczbę narodzin w swoim okręgu. Nie boi się zastosować nawet najbardziej radykalnych środków, w tym aborcji i wazektomii.

Mo Yan buduje swoją opowieść, nadając jest formę ,,przyjemnej" w formie gawędy. Tragizm i dramaty bohaterów łagodzone są specyficznym humorem i lekkością narracji. Brutalna rzeczywistość zostaje sprytnie zamaskowana. Historia wciąga i nawet nie zauważamy kiedy zostajemy rażeni powaga tematu.  Dobitnie uświadamia katastrofalne skutki psychologiczne i społeczne polityki jednego dziecka. Jest to jedna z tych książek, które zupełnie zmieniają spojrzenie na świat.

 p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 152,2 cm  - 3,4 cm = 148,8
cm

środa, 18 marca 2015

,,Zaginiona dziewczyna" Gillian Flynn

Przyznaję uczciwie, że jestem zaskoczona i to nawet bardzo. Nie spodziewałam się wiele po tej książce. Ot, miał to być zwykły thriller. Bo i czegóż więcej można oczekiwać jeśli wiemy na wstępie, że mąż wraca do domu w dniu piątej rocznicy ślubu i okazuje się, że żona zniknęła. Miałam nadzieję, że będzie trochę tajemnic, fałszywych wątków, trochę dramatu, pościgu z czasem a na koniec ,,happy end" i sprawiedliwość zwycięża. Jakże inna okazała się być prawda!

Dosyć szybko można domyślić się co na prawdę się stało. Mimo, to książka dosłownie wbija w fotel. Przewraca się kolejne kartki śledząc z coraz większym zainteresowaniem przerażającą grę psychologiczną prowadzaną przez bohaterów. Małe miasteczko staje się sceną na której rozgrywa się straszliwy spektakl, w którego trakcie ktoś ponosi śmierć.Nikt nie jest tym za kogo się podaje. Każdy udaje lepszego, bystrzejszego, mądrzejszego i sprytniejszego od pozostałych. Postanie drugoplanowe stają się tylko marionetkami, które działają i reagują tak jak chcą inni.

Autorce udało się stworzyć przemawiający do wyobraźni obraz zarówno ofiary jak i socjopaty. Umiejętnie miesza i odwraca role, sprawiając, że nigdy nie można być do końca pewnym, której z postaci powinno się wierzyć i po której stronie się opowiedzieć. Akcja pędzi jak szalona a my razem z nią do finału, który zamiast wyjaśniać, rodzi kolejne pytania. Jest to thriller psychologiczny, którego szybko się nie zapomni.

niedziela, 15 marca 2015

,,Polscy terroryści" Wojciech Lada

Józef Piłsudski i terroryzm? Nawet dziś wydaje się nieprawdopodobne umieszczenie tego w jednym zdaniu. Jednak bliższe przyjrzenie się historii pokazuje, że jest to całkiem możliwe zestawienie.

Książka Wojciecha Lady skupia się na wydarzeniach rozgrywających się na początku XX wieku. Jest to okres nasilających się ruchów niepodległościowych i rewolucyjnych. Przede wszystkim na terenie zaboru rosyjskiego daje się odczuć wrzenie. Coraz więcej młodych, głównie robotników zaczyna organizować się w różnego rodzaju organizacje bojowe. Ich zadaniem jest nieustanne nękanie znienawidzonego zaborcy. Dodatkowym ułatwieniem staje się wykorzystanie zdobyczy nauki: dynamitu oraz umiejętności konstruowania prymitywnych bomb.

Autor szczegółowo charakteryzuje kształtujące się bojówki. Jego opis skupia się na wszystkich obszarach. Zarówno walce, pracy w laboratorium, transportach kurierskich, pracy kobiet jak i co działo się z uwięzionymi. Opisuje najważniejsze akcje i głównych działaczy. A nie są to wcale nieznane czy zapomniane postacie. Wielu z nich stanie się czołowymi politykami Dwudziestolecia i najważniejszymi bohaterami naszej historii. By wspomnieć tylko o Józefie Piłsudskim, Walerym Sławku, Aleksandrze Szczerbińskiej, Ignacym Mościckim.

Całość książki napisana jest w sposób wciągający. Pomimo ogromnego nagromadzenia danych faktograficznych nie sposób się od niej oderwać. Momentami trudno jest uwierzyć, że to wszystko działo się w Polsce zaledwie 100 lat temu. A czy na prawdę można nazwać ich ,,terrorystami"? Autor zostawia czytelnikowi możliwość dowolnej interpretacji pojęcia.

p.s. WYZWANIE 2015 - Historyczna lub polityczna

sobota, 14 marca 2015

,,Lord bez przeszłości" Mary Jo Putney

Po moich ostatnich lekturach i ciągłych zmaganiach z językiem niemieckim potrzebowałam czegoś lekkiego aby móc się zresetować. Wybór padł na romans historyczny Mary Jo Putney. Nie należy ona do autorek po które chętnie sięgam ale w tym przypadku przyciągnęła mnie okładka i postanowiłam dać jej szansę.

Tytułowym lordem bez przeszłości jest Adam. Zostaje znaleziony na plaży, jest poraniony i nie pamięta swojego wcześniejszego życia. Fakt ten postanawia wykorzystać Maria - jej zdesperowana i przerażona nękaniami niechcianego adoratora, wmawia Adamowi, że jest jego żoną. Tak rozpoczyna się skomplikowana przygoda bohaterów. Po drodze wyjdą na jaw ciemne strony, mroczne sekrety oraz rozwikła się kilka tajemnic.

Romanse historyczne mają to do siebie, że ich fabuły napisane są bardzo schematycznie. Tutaj też autorka nie pokusiła się o jakieś radykalne wyjście poza kanon. Mimo to przyjemnie się czytało. Akcja biegła szybko, pewne rzeczy były do przewidzenia już na początku, pojawiło się jakieś zaskoczenie, była szczypta orientu i oczywiście idealna ale usłana przeciwnościami miłość Marii i Adama. Dodatkowo jest to pierwszy tom z cyklu o Zaginionych Lordach, można więc jeszcze nie żegnać się całkowicie z postaciami.

piątek, 13 marca 2015

Mój pierwszy ,,blog"

Często na różnych portalach książkowych spotykam się z komentarzem, że mam bardzo dużo i różnych książek przeczytanych. Wielu osobom wydaje się, że jest to mój dorobek z kilku ostatnich lat. Cóż... nie czytam aż tak szybko :) Moje maksymalne osiągnięcie to 139 książek i to jeszcze przeczytanych w 2010 roku.

Skąd mam tak dokładne dane? Otóż, dawno, dawno temu zaczęła się moja przygoda z tworzeniem spisu książek, które przeczytałam. Oficjalny start to styczeń 2001  (tak, tak!), chociaż pamiętam, że wcześniej też miałam jakiś zeszyt w którym zaczęłam spisywać swoje lektury. Niestety, nie wiem co się z nim stało.
Od 2001 roku wszystko skrzętnie notowane jest w kalendarzu książkowym - pierwszy był na rok ... 2002.

Poniżej zdjęcie tego roku ,,0".
Musicie uwierzyć mi na słowo, ze każdy miesiąc i każdy rok jest tam uwieczniony. Poniżej tylko przykładowe strony z 2007


Obecnie zapełniam już drugi kalendarz. Zawsze znajdę jakieś naklejki, więc nie są one takie nudne. W środku też są pobazgrane - można tam znaleźć cytaty z książek, moje niezbyt udane rysunki czy jakieś myśli lub skojarzenia. Musicie mi wybaczyć - to zostaje dla mnie :)



 Najświeższe książki - marzec 2015. Aż trudno uwierzyć, że to mój 15 rok. Naprawdę niesamowitym uczuciem jest przeglądanie. Widzę jak na przestrzeni lat zmieniał i kształtował się mój gust czytelniczy. Chyba tylko styl pisma zbytnio się nie zmienił.


Jeśli nie dodajecie regularnie książek na portale czytelnicze lub blogi. To zachęcam do założenia zeszytu lub wykorzystania starego kalendarza. Ja nie wyobrażam sobie bez tego mojego czytelniczego życia :)

czwartek, 12 marca 2015

,,Teatr ryb" John Gimlette

Pod koniec XIX wieku dwóch mężczyzn, Eliot Curwen i Wilfred Grenfell, wyruszają z Anglii do Nowej Fundlandii. Jeden jest opanowanym lekarzem, drugi szalonym, żądnym przygód obieżyświatem. Sto lat później, potomek jednego z nich, John Gimlette, podąża ich śladami wzdłuż wybrzeży Nowej Fundlandii i Labradoru.

Podróż ta nie jest kolorowa, pełna przygód i sprawiająca, że od razu rezerwuje się bilet na samolot. Bo i nie jest to obszar, który na pierwszy rzut oka ma coś do zaoferowania. Tereny te, tak i zamieszkujący je ludzie są twarde, surowe i przywykłe do ciężki warunków przyrodniczych. Jedynym ich bogactwem były ryby, gdy zaczęły się kończyć, zaczęła się bieda. Pomimo, to mieszkańcy nadal pozostali, wierząc, że kiedyś ich los się odmieni. Pomiędzy nimi wędruje autor snując swoją opowieść zarówno o przeszłości jak i teraźniejszości.

Trzeba przyznać, że Johnowi Gimlette udało stworzyć się opowieść, która nie jest pesymistyczna czy pozbawiona nadziei. Opowiada o trudnych i bolesnych sprawach ale umiejętnie miesza to z momentami dumy i radości. Sprawia, że skaliste wybrzeża nabierają życia a ich mieszkańcy stają się bliżsi. To ludzie tak różni - czasem śmieszni, tragiczni, mocno doświadczeni przez życie ale w pewien sposób budzący podziw. Podświadomie chyba autor zachęca to wyprawy na Nową Fundlandię i Labrador by móc jeszcze zobaczyć świat, który powoli odchodzi tak ja i odeszły ryby, które były jego symbolem.

 p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 156,1 cm  - 3,9 cm = 152,2 cm

środa, 11 marca 2015

,,Najgorszy człowiek na świecie" Małgorzata Halber

Trudno jest do tej książki podejść obiektywnie i potraktować ją jako 100% fikcję literacką. W końca sama Małgorzata Halber przyznała się do alkoholizmu ale z drugiej strony w pewien sposób odcina się od swojej bohaterki. Nie da się jednak nie zauważyć punktów stycznych w historiach i autorki i bohaterki.

Krystyna to trzydziestokilkuletnia współczesna kobieta. Ma ciekawą pracę w telewizji, chłopaka, tytuł magistra filozofii, mnóstwo znajomych i jest ... alkoholiczką i narkomanką. Cała książka to przede wszystkim jej droga do życia bez alkoholu i narkotyków. Sama narratorka nie wierzy w całkowite uzdrowienie, doskonale zdaje sobie sprawę, że przed nią jest wyboisty szlak - ma chwile zwątpienia, rezygnacji, momenty gdy wydaje się że popada z jednego nałogu w inny a także nawroty uzależnienia. Terapia oraz jej przeżycia, myśli, odczucia są brutalnie i bezpośrednio przedstawione. Nie ma tu miejsca na zabawę w ładne epitety i metafory.

W tej książce boli przede wszystkim fakt, że jest boleśnie realistyczna. Nie trzeba być nawet specjalnie wnikliwym obserwatorem rzeczywistości, żeby zobaczyć, że jest to książka o naszym pokoleniu: dwudziestokilku- , trzydziestolatkach. Wszędzie można zauważyć, że nastąpiła zmiana wartości. Szalone imprezy stały się topowym tematem medialnym. Alkohol jest standardem ale nikt nie zastanawia się nad ryzykiem jakie ze sobą niesie. Bo dla tego pokolenia - alkoholik to żul leżący na ławce obok sklepu a nie kobieta czy mężczyzna w eleganckim ubraniu. Autorce skutecznie udało się obalić ten mit. Pokazuje co jest za pięknymi fasadami i jak trudno jest później wrócić do w miarę normalnego życia. Bo o ile bawi się wspólnie, to walczy się samotnie.

sobota, 7 marca 2015

Dziękuję :)

Zgłosiłam swój wpis na temat książki ,,Niech w końcu coś się zdarzy" >TUTAJ< do konkursu Wydawnictwa Świat Książki.

Oto niespodzianki jakie dotarły do mnie w tym tygodniu.

Jestem bardzo szczęśliwa :) I bardzo dziękuję :)
p.s. Koszulka jest świetna :) Gdy tylko zrobi się ciepło i zobaczycie kogoś w niej w Krakowie lub okolicach to mogę być ja :p


czwartek, 5 marca 2015

Stosik czytelniczy V marzec 2015

Zima powoli za nami. Choć przyznaję, że zawsze gdy jadę do rodziców to jestem zaskoczona, że tam nadal jest biało. Wprost idealne miejsce żeby usiąść w fotelu z książką i herbatę.
Co miesiąc obiecuję sobie, że poświęcę więcej czasu nauce niemieckiego ale w rezultacie w torebce obok listy słówek mam jeszcze książkę. A w luty korzystałam z promocji i okazji i kilka nowych książek u mnie na półce się pojawiło.

Od lewej:

- Przeznaczenie N. Roberts - mój zakup razem z czasopismem Party
- Na imię mam Księżniczka S. Blaedel - mój zakup razem z czasopismem Pani Domu (opinia na blogu)
- Gniew Z. Miłoszewski - mój zakup razem z czasopismem Viva
- Skradzione Dusze T. Goodkind - mój zakup - kolejny tom jednego z moich ulubionych cyklów fantasy
- Żaby M.Yan - jedyna książka z biblioteki w tym miesiącu - filia 34 Krowoderska Biblioteka Publiczna w Krakowie

środa, 4 marca 2015

,,Poszukiwany Colin Firth" Mia March

Historia słodka jak tarta karmelowa, krucha jak tarta truskawkowa, pełna nadziei jak poranek, momentami lekko gorzka ale mimo to powodująca, że każda chwila z nią spędzona staje się niezapomniana.

Sięgnęłam po ,,Poszukiwany Colin Firth" bo wydawała mi się idealną książką do autobusu. Może trochę lekką, niezbyt skomplikowaną obyczajówką. Dostałam przejmującą opowieść o trzech kobietach, których losy zetknęły się w maleńkim miasteczku w Maine, gdzie kręcony jest nowy film z Colinem Firthem. Każda z bohaterek znalazła się na rozdrożu swojego życia, dotarły do momentu gdzie potrzebne jest podjęcie zdecydowanych działań. Jednak nieuporządkowana przeszłość blokuje je przed wykonaniem tego decydującego kroku. Dopiero spotkanie z pozostałymi coś zmienia. Zaczynają odkrywać na nowo siebie i innych.

Historia, którą stworzyła Mia March jest piękna w swej prostocie. Niesie tak ogromne pokłady ciepła, nadziei i wiary w ludzi, że nie sposób się od niej oderwać przed dotarciem do końca. Cóż mogę więcej napisać. Przeczytajcie i sami to odkryjcie. Polecam gorąco!


p.s. WYZWANIE 2015 - Przeczytaj tyle ile masz wzrostu: 159,1 - 3 cm = 156,1 cm

wtorek, 3 marca 2015

,,Metro 2033" Dmitry Glukhovsky

Od tej książki wszystko się zaczęło. W 2005 roku, Dmitry Glukhovsky wydał ,,Metro 2033". Książkę opisującą życie w świecie po III wojnie światowej, najstraszliwszej wojnie jaką widział świat - zmuszającej ludzi do ukrycia się oraz w przerażający sposób zmieniającej oblicze Ziemi. Autor chyba wtedy nie przypuszczał, że jego powieść stanie się zalążkiem niesamowitego uniwersum oraz doczeka się swoich odpowiedników w innych miastach i państwach.

Akcja ,,Metro 2033" rozgrywa się w nieczynnym moskiewskim metrze, które obecnie stanowi jedyną i najbezpieczniejszą przestrzeń jaką mogą zamieszkiwać ludzie. Na jednej z końcowych stacji, WOGN-ie mieszka nastoletni Artem z przybranym ojcem. Chłopak, w wyniku zaistniałych okoliczności zostaje zmuszony do podjęcia przerażającej wędrówki krętymi tunelami w kierunku mitycznego Polis w poszukiwaniu ratunku dla rodzinnej stacji.Jego droga jest trudna i wcale nie ma pewności, że u celu znajdzie to czego potrzebuje.

W trakcie swojej wyprawy chłopak może poznać i obserwować mieszkańców innych stacji. To co tam widzi może budzić przerażenie i lęk. Są miejsca zamieszkałe przez faszystów, nawiedzonych mistyków, ludożerców, atakowane przez nieznane stworzenia, nawiedzone. Każda z nich na swój sposób próbuje walczyć o przeżycie i znaleźć swoje wyjaśnienie zaistniałej sytuacji.

Powieść ,,Metro 2033" to nie tylko niesamowita powieść z gatunku sci-fi ale także gruntowne studium ludzkości: ich zachowań, nawyków, wad i zalet. Pokazuje że ludzie nawet w obliczu kataklizmu walczą o przeżycie na wszelkie możliwe sposoby, dbają tylko o własne interesy, pozostają egoistami, tak na prawdę na wierzch wychodzi przede wszystkim biologiczna strona ich natury, rządzą siła i brutalność a jeśli pojawiają się jakieś ruchy religijne to mają przede wszystkim na celu podporządkowanie innych.

Wydaje mi się, że każdy znajdzie w niej coś co go zainteresuje. Zarówno amatorzy mutantów, potworów, pościgów i szybkiej akcji jak również ci którzy od książki wymagają trochę więcej. Mój szesnastoletni brat stwierdził, ,,że gdy zaczynał wydawało mu się, że to będzie dużo - a gdy kończył chciał jeszcze 300-400 dodatkowych stron". Ta książka wciąga i sprawia, że paradoksalnie nie chce się opuszczać tego przerażającego świata.

p.s. WYZWANIE 2015 - Napisał ktoś przed 30